|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ---------- Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:36, 12 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Słuszna uwaga. Najpierw niech poprzyjmują matki do rodzin, te niech się rozczerwią, poźniej zajmiesz się pierdołami mniej istotnymi w tym momencie. Rozdziny są słabe, dopóki nie odzyskają sił poprzez odnowienie czerwienia nie ma co im robić jakichkolwiek zmian w ulu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Pon 20:24, 12 Lip 2010 Temat postu: Re: . |
|
|
Robi_Robson napisał: |
Ale skoro mam już młodą matkę z porządnej hodowli , to się zawziąłem , że znajdę nieoznakowaną matkę i ją wymienię .
I znalazłem.
Zamknąłem ją w klateczce na wszelki wypadek i tym razem naprawdę osierociłem rodzinę !
Wieczorkiem (czyli ok. 20-tej ) pojadę i spróbuję podać jeszcze raz matkę metodą polecaną przez p.Ostrowską .
Ze spirytusem na spodku .
|
Najpierw w pomieszczeniu wypuściłem robotnice z klateczki pozostawiając samą matkę .
Przygotowałem dozownik ze spirytusem .
Żeby nie było w ulu świeżego czerwiu pomyślałem , że zabiorę tą ramkę z czerwiem + drugą z miodem i pyłkiem .
Przygotowałem do tego celu z braku transportówki gruby sztywny karton z małymi otworkami .
No i około godz. 21 poszedłem do ula .
Nie doszedłem jeszcze jak rozpoczęło się bombardowanie .
Po otworzeniu daszka już kilkadziesiąt sztuk atakowało mnie .
Wyjąłem ramkę z czerwiem i drugą z pokarmem do kartonu .
Chciałem wpasować klateczkę z matką w wycięcie w ramce i ustawić dozownik na dennicy , ale nie zdążyłem .
Miałem wrażenie , że wszystkie pszczoły atakują jednocześnie .
Nie pomógł kombinezon i rękawice . Poczułem jednocześnie conajmniej kilka użądleń w głowę i w ręce .
Najwięcej w zgięciu łokci tuż przy końcu rękawic .
Ponieważ sytuacja stawała się groźna dla mojego zdrowia pośpiesznie zamknąłem ul .
Zarówno klateczka z matką , jak i dozownik zostały pod daszkiem na ramkach .
Nie dało się czegokolwiek zmienić !
Kombinezon wyglądał , jakby był nakrapiany . Tyle siedziało w nim resztek po samobójczyniach .
To było wczoraj wieczorem.
Myślałem , że dzisiaj dokończę co zacząłem wczoraj , ale jest już po godzinie 20-tej , a ja jeszcze pracuję .
Taki paskudny dzień mam . Zrobiłem tylko chwilową przerwę , żeby napisać kilka słów na tym forum .
Tym razem znów dałem ciała na całej linii .
Pewnie matka już też ścięta w klateczce !?
Takie spokojne pszczoły były jeszcze kilkanaście dni temu , że nawet jak wycinałem im dziką zabudowę ,
to tylko pojedyńcze sztuki bzykały koło ucha , a teraz to było jak w filmie grozy .
Przekonałem się , ze nawet kombinezon nie chroni przed takim atakiem .
Nie wiem co dalej robić ?
Karton z czerwiem + ramką pokarmu wyniosłem razem z obsiadającymi pszczołami do chłodnego garażu . Włożyłem im w klateczce matkę , którą zabrałem z ula .
Tą , co właśnie zaczęła czerwić .
Myślałem , że dzisiaj sklecę na szybkiego jakąś skrzynkę-ulik i potraktuję zawartość kartonu , jako nową rodzinkę .
Pomyślałem , że większość pszczół wróci do swojego ula , a pozostałe wychowają nowe pokolenie korzystając z gotowego pokarmu bez konieczności latania w pole .
Ze swoją mateczka , którą zamierzałem im uwolnić .
ale obowiązki zawodowe pokrzyżowały mi wszystkie plany .
Biednemu zawsze wiatr w oczy . . . i słońce krzyżuje plany
Bo to chyba ten żar tak je rozwścieczył .
Podkurzacza nawet nie używałem . Jak zobaczyłem , że nic sobie z dymu nie robią chciałem szybko zrobić co zaplanowałem bez dymu .
Niestety . Nie zdążyłem .
No i lipa .
Chyba temat pszczelarstwo jednak mnie przerasta .
Tyle niewinnych stworzeń zginęło , a ja zamiast pomóc zaszkodziłem rodzince .
Dobrze , że córka poleciała na wakacje , bo może byłaby ze mną przy ulu .
W cienkiej koszuli i samym kapeluszu .
Strach pomyśleć co mogłoby mieć miejsce , gdyby zaatakowały ją tak jak mnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gandalf
Administrator
Dołączył: 07 Maj 2010
Posty: 642
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Skąd: Dolina Amazonki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:18, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Kurde, ale od kiedy chodzi się do pszczół wieczorem przy zachodzie słońca??? Przecież to oczywiste, że jest ich wtedy najwięcej w ulu i tną ile wlezie. Zrobiłeś duży błąd. Nie wiem czy matka żyje czy nie. Wg mnie nie zabiły jej. Rozumiem, że w ulu oprócz matki w klatce nie było już zadnej innej? Bo jak była to mogłeś młodą wynieść na ramce z czerwiem. Było o zostawić, pod warunkiem, że to był cz. kryty. Nie martw się, każdy popełnia błędy. Napraw co się da. Idź możliwie jak najszybciej, rozpal dym, weź spryskiwacz z wodą. Dokończ co zacząłeś, plan i strategia jest dobra. Pozdrawiam i powodzenia, paweł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 13:28, 13 Lip 2010 Temat postu: . |
|
|
Gandalf napisał: | Kurde, ale od kiedy chodzi się do pszczół wieczorem przy zachodzie słońca??? Przecież to oczywiste, że jest ich wtedy najwięcej w ulu i tną ile wlezie. Zrobiłeś duży błąd. Nie wiem czy matka żyje czy nie. Wg mnie nie zabiły jej. Rozumiem, że w ulu oprócz matki w klatce nie było już zadnej innej? Bo jak była to mogłeś młodą wynieść na ramce z czerwiem. Było o zostawić, pod warunkiem, że to był cz. kryty. Nie martw się, każdy popełnia błędy. Napraw co się da. Idź możliwie jak najszybciej, rozpal dym, weź spryskiwacz z wodą. Dokończ co zacząłeś, plan i strategia jest dobra. Pozdrawiam i powodzenia, paweł. |
Doczytałem się w "Gospodarstwie pasiecznym" p Ostrowskiej , że osierocić rodzinę po południu -
i tak zrobiłem , kiedy się zorientowałem , że jest czerw , a co za tym idzie matka w ulu .
Odnalazłem matkę i do klatki z nią .
Matkę miałem podać po 4-5 godzinach od osierocenia ( najlepiej wieczorem ) i tak poszedłem .
Na mój rozum , to właśnie wszystkie pszczoły są wtedy w ulu i kiepska to pora na wizyty w ulu .
Ale skoro taki autorytet jak p. Ostrowska tak radzi , to tak chciałem zrobić .
Na ramce czerw był nie kryty , dlatego zabrałem tą ramkę .
Ale , że nie chcę uśmiercać czerwiu , to zabrałem drugą ramkę z pokarmem i przełożyłem razem z obsiadającymi pszczołami do twardego-grubego kartonu (z wentylacją )
Dołożyłem klateczkę z odebraną matką do kartonu i wyniosłem do chłodnego garażu .
Jeszcze tam nie byłem , bo obowiązki służbowe mi jak na złość nie pozwalały ,
ale dzisiaj niech się wali-pali pojadę i będę próbował ratować co się da .
A przy okazji ... W bezmatecznym leżaku matkę wstawiłem w sobotę w ramke z plastrem razem z robotnicami .
W niedzielę odblokowałem otworki klateczki zalepione ciastem .
Kiedy teraz powinienem zobaczyć co się dzieje ?
Czy iść wypuścić robotnice , czy już zostawić tak jak jest i czekać na rozwój sytuacji ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 17:45, 13 Lip 2010 Temat postu: Żałoba ! ! ! |
|
|
Ukatrupiły nową matkę w klateczce
Dalej są wściekłe - nawet w środku dnia !
Oddałem im ramki . Te z czerwiem i z miodem , które zabrałem im w niedzielę wieczorem .
Wstawiłem klateczkę z własną matką , której na szczęście nie wziąłem pod buta .
Na wszelki wypadek jakby o niej zapomniały przez 42 godziny zostawiłem ją w klatce zalepionej ciastem miodowo-cukrowym .
Nie chcą bzyki ze mną współpracować .
Niestety .
Dam im odpocząć .
Niech się dzieje co chce .
Albo zostaną ze swoją własną, prywatną matką ,
albo niech sobie wyhodują nową . Mają już z czego .
Drugiej rasowej matki im już nie kupię !
|
|
Powrót do góry |
|
|
M@ciej
Moderator
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Berlin, Suwałki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:55, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Robi_Robson, bardzo mi przykro, czasami najmniejszy błąd może spowodować bolesne konsekwencje. Nie załamuj się, czasami pszczelarstwo, a właściwie prowadzenie hodowli pszczół jest opierane na metodzie prób i błędów. Teraz trzeba szybko pomóc pszczołom. Liczą się dobre chęci. Zdawało mi się, że nie zabijałeś starych matek, tylko je przechowywałeś w jakimś pomieszczeniu. Ponieważ się pogubiłem i nie wiem, o którym ulu piszemy. "A przy okazji ... W bezmatecznym leżaku matkę wstawiłem w sobotę w ramke z plastrem razem z robotnicami ."
Czy to w tym ulu ukatrupiły matkę????
"Niech się dzieje co chce . " Nie, tak nie może być.
Rozumiem, że tym agresywnym wstawiłeś starą, dawną matkę? Bardzo dobrze, zlikwiduj czerw otwarty, który im ponownie wstawiłeś, poczekaj do jeo zasklepienia, a jak dojdzie do założenia mateczników, to masz je zerwać, jakie by nie były, masz je zerwać z czerwiu otw. Do matki same sie przegryzą, uwolnią ją. Matka będzie czerwić, nie bój się. Daj im czas, zajrzyj do nich pojutrze. Co z drugim ulem???????? Czy tam przyjęły matkę???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 19:44, 13 Lip 2010 Temat postu: . |
|
|
M@ciej napisał: |
Rozumiem, że tym agresywnym wstawiłeś starą, dawną matkę? Bardzo dobrze, zlikwiduj czerw otwarty, który im ponownie wstawiłeś, poczekaj do jeo zasklepienia, a jak dojdzie do założenia mateczników, to masz je zerwać, jakie by nie były, masz je zerwać z czerwiu otw. Do matki same sie przegryzą, uwolnią ją. Matka będzie czerwić, nie bój się. Daj im czas, zajrzyj do nich pojutrze. Co z drugim ulem???????? Czy tam przyjęły matkę??? |
Znaczy tak :
w Dadancie nagle pojawiła się matka
(znaczy się cały czas była , ale dopiero kiedy kupiłem nową matkę się ujawniła )
Próbowałem ją podmienić na nową matkę - kortówkę , ale jak się wściekly , to mnie pożądliły i nową kortówkę ukatrupiły .
Więc oddałem im tą , którą miały wcześniej - która właśnie zaczyna czerwić i dostawiłem na swoje miejsce dwie ramki , które zabrałem wcześniej .
To te są takie agresywne od kilku dni !
To czerw mam im usunąć ?
Czy poczekać na zasklepienie i usunąć ewentualne mateczniki ?
Bo i ja zaczynam się gubić !?
W leżaku , który nie ma matki , ani czerwiu wstawiłem klateczkę z matką i towarzyszącymi robotnicami .
Klatkę pszczoły obsiadają.
Nie zalepiają ani kitem , ani woskiem ,ale pszczoły wewnątrz klateczki żyją i chyba mają się dobrze . Przebiły się już ( z obu stron ) przez połowę przegrody z ciastem .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:54, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Błąd za błedem. Nauka kosztuje Jest b.dobrze że czytasz, ale czytaj UWAŻNIE.
P Ostrowska opisuje sytuację jasną i wyrażną. Czas między osieroceniem a podaniem. Wyłamaniem mateczników a podaniem matki.
zapytam tak
Po jasną cholerę ruszałeś matkę, jeśli jest problem z ruszeniem tej rodziny.
Odbudowały nowe gniazdo. są rozzłoszczone ciągłym grzebaniem cała lotna pszczoła jest wieczorem w ulu. Musisz być pewien ONE DO JESIENI BĘDĄ AGRESYWNE.
Własnie wielu pszczelarzy jest winna agresji pszczół. Nikt nie umie odejść od ula bo zaraz idzie w ruch kombinezon rękawice i myśl ja wam pokarzę.
Kochani młodzi nie tędy droga
Wczoraj byłem w lesie u swoich. Zrobiłem pobieżny przegląd stanu czerwiu. Dwie rodziny są agresywne. obie z matkami tegorocznymi Ab przypadek czy reguła zobaczę przy następnym przeglądzie. Mam 4 matki zapasowe więc sprawa prosta.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ---------- Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:21, 14 Lip 2010 Temat postu: Re: . |
|
|
Znaczy tak :
w Dadancie nagle pojawiła się matka
(znaczy się cały czas była , ale dopiero kiedy kupiłem nową matkę się ujawniła )
Próbowałem ją podmienić na nową matkę - kortówkę , ale jak się wściekly , to mnie pożądliły i nową kortówkę ukatrupiły .
Więc oddałem im tą , którą miały wcześniej - która właśnie zaczyna czerwić i dostawiłem na swoje miejsce dwie ramki , które zabrałem wcześniej .
To te są takie agresywne od kilku dni !
To czerw mam im usunąć ?
Czy poczekać na zasklepienie i usunąć ewentualne mateczniki ?
Bo i ja zaczynam się gubić !?
BARDZO DOBRZE ZROBIŁEŚ ZOSTAWIAJĄC NA WSZELKI WYPADEK STARĄ MATKĘ, DOBRY Z CIEBIE PSZCZELARZ, UMIESZ PRZEWIDYWAĆ MOŻLIWE SKUTKI. TO JEST WIELKI +. ROBI NIE PANIKUJ, MASZ TERAZ POSTĘPOWAĆ TAK JAKBYŚ PIERWSZY RAZ OD NOWA PODDAWAŁ NOWĄ MATKĘ. CZERW OTWARTY LIKWIDUJESZ, BĄDŹ CZEKASZ DO JEGO ZASKLEPIENIA. GDY DOJDZIE DO ZAŁOŻENIA MATECZNIKÓW - WYŁAMUJESZ. CZEKASZ AŻ PSZCZOŁY SAME UWOLNIĄ SWOJĄ STARĄ DAWNĄ MATKĘ. MATKA PO PARU DNIACH ZNÓW ZACZNIE CZERWIĆ.
W leżaku , który nie ma matki , ani czerwiu wstawiłem klateczkę z matką i towarzyszącymi robotnicami .
Klatkę pszczoły obsiadają.
Nie zalepiają ani kitem , ani woskiem ,ale pszczoły wewnątrz klateczki żyją i chyba mają się dobrze . Przebiły się już ( z obu stron ) przez połowę przegrody z ciastem .[/quote]
CZYLI NARAZIE JESZCZE NIE UWOLNIŁY MATKI, TAK? MATKA JEST WCIĄŻ W KLATECZCE? JAK JEST PLASTIK TO TY MUSISZ OTWORZYĆ. NAŚWIETL BARDZIEJ SYTUACJE W DRUGIM ULU - LEŻAKU.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ---------- Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:24, 14 Lip 2010 Temat postu: Re: . |
|
|
Robi_Robson napisał: | A przy okazji ... W bezmatecznym leżaku matkę wstawiłem w sobotę w ramke z plastrem razem z robotnicami .
W niedzielę odblokowałem otworki klateczki zalepione ciastem .
Kiedy teraz powinienem zobaczyć co się dzieje ?
Czy iść wypuścić robotnice , czy już zostawić tak jak jest i czekać na rozwój sytuacji ? |
W KAŻDEJ CHWILI MOŻESZ ZOBACZYĆ CO SIĘ DZIEJE. NARAZIE ZOSTAW TAK JAK JEST. KONTROLUJ CZY MATKA JUŻ SAMA WYJDZIE, PSZCZOŁY POMOGĄ JEJ WYJŚĆ. PRZEGRYZĄ CIASTO. ROBOTNIC NIE WYPUSZCZAJ RACZEJ.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
M@ciej
Moderator
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Berlin, Suwałki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:58, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Widzę, że koledzy już odpowiedzieli za mnie.
Co tam teraz u nich słychać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Czw 19:54, 15 Lip 2010 Temat postu: . |
|
|
Narazie nie zaglądam.
Ich humory , upał to wszystko sugeruje mi , żeby dać im chwilę spokoju .
Też nie mają lekkiego życia .
Dni spędzają uwieszone w brodę pod pomostem .
Otwory w klateczkach były zalepione tylko ciastem więc powinny już dać sobię radę same . Zaglądnę do nich w wekeend i zobaczę co słychać . Moje zaglądanie teraz chyba może tylko pogorszyć sytuację , a napewno nic nie polepszy !?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:54, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Tak masz rację daj im chwilę spokoju. Jeśli będziesz chciał ci zrobić zrób w takie dni upalne rano, ok 8-11godz. Spokój po nocy, gniazdo stabilne, spora część starej pszczoły w terenie. Jeśli zobaczysz czerw lub matkę zamknij gniazdo. Tylko to w tej chwili Cię interesuje. Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Pią 14:35, 16 Lip 2010 Temat postu: . |
|
|
Malon napisał: | Tak masz rację daj im chwilę spokoju. Jeśli będziesz chciał ci zrobić zrób w takie dni upalne rano, ok 8-11godz. Spokój po nocy, gniazdo stabilne, spora część starej pszczoły w terenie. Jeśli zobaczysz czerw lub matkę zamknij gniazdo. Tylko to w tej chwili Cię interesuje. Adam |
Właśnie taki mam zamiar .
Jak nie będzie deszczu/burzy to w sobotni , lub niedzielny ranek zobaczę , czy matki już wypuszczone z klatek
i czy nie ma mateczników i . . . znów dam im spokój na jakiś czas .
Węzy , to już pewnie teraz nie pociągną ?
Chyba muszą się zadowolić tymi ramkami z plastrami , które zdążyły wyprodukować w czerwcu ?
Czy jeszcze można im dostawić ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Admin_Senior
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:58, 17 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Daj już im spokój, myślę, że nie ma potrzeby dawania kolejnych ramek z węzą. Czytam i czytam i twierdzę, że pszczoły mają piękne jasne plastry, na takich ich trzeba będzie zostawić na zimę. Dobrze będzie, jeżeli zauważyłbyś, że im ciasno, budują za zatworem, albo dziko to wtedy 2-3 można dać na próbę, ale tak to już ich nie męczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna
-> !!!MAM PYTANIE CZYLI EKSPRESOWA LINIA NATYCHMIASTOWEGO UDZIELANIA PORAD!!! Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
|
Strona 7 z 9 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|