DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

jabu_34

Wczoraj byłem na pasieczysku. Temperatura jakiś 10 stopni w cieniu. Obloty w 10 rodzinach.
Czy należy w tych warunkach myśleć o dokarmieniu rodzin? Jesienne karmieni zakończyłem 10 września, ale przy tych temperaturach i aktywności pszczół boję się o ich zapasy.

piotrpodhale · Gość

Oblot w grudniu nie jest jakimś cudem,takie sytuacje były i będą.Owszem jest pewien problem ponieważ cieplejsza aura utrzymuje się już od jakiegoś czasu i pewnie będzie się utrzymywać przynajmniej przez tydzień.Gdybyś teraz rozpoczął dokarmianie spowodowałbyś że matki na 100% zaczęłyby czerwić ,a to przy późniejszym załamaniu pogody dałoby skutek odwrotny do zamierzonego ratowania rodzin.Owszem gdybyś był pewny i wiedział ,że podkarmiane pszczoły będą miały możliwość oblotu i podania następnego ciasta można ryzykować.Zakończone karmienie 10 września to prawidłowy termin ale obliguje on do późniejszej kontroli ilości zapasów i ewentualne ich uzupełnienie,zwłaszcza że jesień była super.Pamiętaj o tym za rok.Podsumowując polecałbym koledze cierpliwość i wstrzymanie się z podkarmianiem przynajmniej przez parę tygodni po prostu czekamy, jest przecież dopiero grudzień i nie sądzę aby pszczółkom już brakło zapasów,no chyba,że nakarmiłeś je bardzo słabo.Jest również opcja,że warunki pogodowe zezwolą na jakieś awaryjne sprawdzenie pokarmu,ale to zobaczymy jak będzie.Pozdrawiam Piotr.

piotrpodhale · Gość

Zapomniałem podać mój stary partyzanci sposób na sprawdzenie zapasów w ulach małych typu wielkopolski jeden korpus.Ściągamy z ula daszek bierzemy do rąk ul wraz z dennicą i delikatnie unosimy, sprawdzamy na czuja ciężkość ula,powinniśmy przy małym treningu wyczuć z powodzeniem czy ul posiada np7-8kg zapasu czy jest 1-2kg.Z takiej metody można się śmiać lub próbować.Można również po takim ważeniu trafić do szpitala jak kogoś walnie w krzyżu. Laughing

DominikJ

u mnie też szaleją:
http://www.youtube.com/watch?v=GeW3faaEMvo

KRZY-SZTOF

Każda, niestandardowa i w naszej opinii niekorzystna sytuacja prowadzi do niepokojów. Nic na to nie poradzimy, nie mając wpływu na warunki pogodowe. Moje niepokoje staram się odpędzać od siebie, tłumacząc sobie że, zawsze może być jeszcze gorzej.... Oczywiście, mam obawy co do zapasów w ulach, ale znając ilość pobranego pokarmu i czas zakończenia dokarmiania, nie sądzę abym musiał już teraz wspomagać. Jak wszystkich chyba, ręka świerzbi aby podnieść daszek, ale kiedy dochodzę na dwa kroki, to wystarcza mi że, pozbieram trupki obok ula i to wszystko, ... jeszcze nie pora. Brać ula "na wagę" nie próbuję, boję się dźwignąć, ale najgorsze co może się przydarzyć, to stuknięcie ulem o podstawę. Jedyne obawy jakie mogą nas niepokoić to wilgoć w ulach, jest wiele wpisów na ten temat, jesli więc ktos ma obawy, powinien sprawdzić stan wentylacji ula.

jabu_34

Chciałbym bardzo serdecznie podziękować bardziej doświadczonym kolegom.
Mogę stwierdzić, że zostałem uspokojony, ale, zgodnie z radami, pozostanę czujny.

Pozdrawiam