|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Skąd: wielkopolskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:28, 06 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
daro napisał: | Częsta wymiana plastrów a nie lanie do ula antybiotyków jest panaceum na nozemozę . | Och, zaraz antybiotyki... Czosnek wystarczy.
Zresztą, jeśli idzie o nosemozę, to stare plastry są dużo mniejszym problemem, niż np. władowana do ula spadź z jesieni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Skąd: Galicja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:08, 06 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
JarKo napisał: |
Grubość ścianek komórki to średnio 0,075 mm. Dodanie 0,1 mm dubluje tę grubość.
To tak, Miodovit, jakbyś w zimie założył na siebie jeszcze jeden sweter. Jak dla mnie różnica jest. |
A co jest za tą ścianą komórki - zima ? nie; w kłębie jest następna pszczoła i jeszcze jedna i jeszcze i jeszcze, a za tą ostatnią pszczołą nie ma żadnej komórki. To kolejne warstwy pszczół są tym sweterkiem, a nie zainfekowana wszelkim paskudztwem X razy przeczerwiona woszczyna.
Pozdrawiam Miodovit.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Skąd: wielkopolskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:41, 06 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Miodovit napisał: | A co jest za tą ścianą komórki - zima ? nie; w kłębie jest następna pszczoła i jeszcze jedna i jeszcze i jeszcze, a za tą ostatnią pszczołą nie ma żadnej komórki. To kolejne warstwy pszczół są tym sweterkiem, a nie zainfekowana wszelkim paskudztwem X razy przeczerwiona woszczyna. | To po co wogóle ul? Trzymaj pszczoły na dworze
Plastry znajdują się także z przodu i z tyłu, komórki o grubszych ścianach otaczają kłąb - tak jak kotary. Jak jest zimno, to dociepla się ściany styropianem. Podobną rolę pełni grubsza warstwa komórek.
Poza tym, w okresie zimowli to także wędrówki pszczół do komórek po pokarm, gdy nie są one nagrzewane bezpośrednim ciepłem kłębu.
Zaś co do paskudztwa - zgodzę się, że jak trzymasz kilka lat te same ramki, to coś się tam może zalęgnąć. Ale bez przesady z tą rotacją. Pszczoły i tak ciągną do tych ciemniejszych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 12 Lip 2012
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: powiat Wałecki,zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:05, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
no to moje pszczólki miały ciepełko, bo ramki które 'odziedziczyłam' były czarne jak smoła
źle doradzamy jeśli twierdzimy,że jedna rzecz jest przyczyną 'wyginięcia' rodziny.
Brak pszczół w ulu to dla mnie zagadka. Ale martwe pszczoły i pokarm, hmmm... może choroba/y, pasożyty, coś nie tak z pokarmem, (wiele razy czytałam,że jak poda się syrop i pszczółeczki naniosą spadzi i zrobią sobie z tego misz masz 'miodowy' to braki wiosną murowane ).
Już kiedyś gdzieś pisałam. Mój teść od ponad 30 lat pszczelarzy. Kilka lat temu zakupił tak chętnie polecany gotowy syrop dla pszczół, jego syn(jeden z 3 pszczelarzących ), tej samej jesieni podawał swoim 'podopiecznym' cukier. Wiosną teść miał 60 % osypu. Plakał jak przeglądał ule wiosną....dziwiło go to,że pokarm był a pszczoły martwe obok jak jakieś rodziny przezimowały były w bardzo słabej kondycji. Pasieka jego syna pięknie przezimowała w 100% oddalona zaledwie o 3 km.
Po analizie wszystkich przyczyn doszliśmy do wniosku,że to syrop plus jesienne pożytki, a spadzi faktycznie wtedy było w naszej okolicy dość sporo !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Skąd: wielkopolskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:41, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
agnieszka napisał: | Po analizie wszystkich przyczyn doszliśmy do wniosku,że to syrop plus jesienne pożytki, a spadzi faktycznie wtedy było w naszej okolicy dość sporo !!! | W zasadzie coś takiego nie powinno mieć miejsca, jeśli syrop był przeznaczony dla pszczół - niemniej słyszałem już historie, że zarówno cukier, jak i właśnie "szemrane" syropy miały w zawartości pozostałości środków ochrony roślin (burak chroniony owadobójczo), trujące dla bzyków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
6Cichy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 14 Wrz 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: olsztyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:36, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
agnieszka napisał: | no to moje pszczólki miały ciepełko, bo ramki które 'odziedziczyłam' były czarne jak smoła
źle doradzamy jeśli twierdzimy,że jedna rzecz jest przyczyną 'wyginięcia' rodziny.
Brak pszczół w ulu to dla mnie zagadka. Ale martwe pszczoły i pokarm, hmmm... może choroba/y, pasożyty, coś nie tak z pokarmem, (wiele razy czytałam,że jak poda się syrop i pszczółeczki naniosą spadzi i zrobią sobie z tego misz masz 'miodowy' to braki wiosną murowane ).
Już kiedyś gdzieś pisałam. Mój teść od ponad 30 lat pszczelarzy. Kilka lat temu zakupił tak chętnie polecany gotowy syrop dla pszczół, jego syn(jeden z 3 pszczelarzących ), tej samej jesieni podawał swoim 'podopiecznym' cukier. Wiosną teść miał 60 % osypu. Plakał jak przeglądał ule wiosną....dziwiło go to,że pokarm był a pszczoły martwe obok jak jakieś rodziny przezimowały były w bardzo słabej kondycji. Pasieka jego syna pięknie przezimowała w 100% oddalona zaledwie o 3 km.
Po analizie wszystkich przyczyn doszliśmy do wniosku,że to syrop plus jesienne pożytki, a spadzi faktycznie wtedy było w naszej okolicy dość sporo !!! |
a na czym w okolicach wałcza spadz ? jesiena czesto jak nie ma na co zrzucic wine to na pokarm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:54, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Ja stawiam nie znając pożytków w okolicy ani umiejętności pszczelarza , że przyczyną upadku było:
- 60 % niewłaściwie leczona waroza
- 30% nosemoza
- 10% niewłaściwy pokarm
Do ustalenia przyczyny wyślij pszczoły do badania do Puław.
Pozdrawiam
Tadek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 12 Lip 2012
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: powiat Wałecki,zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:26, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
6Cichy napisał: |
a na czym w okolicach wałcza spadz ? jesiena czesto jak nie ma na co zrzucic wine to na pokarm |
jak już napisałam to było kilka lat temu, a w pojezierzu wałeckim jest spadź liściasta, i naprawde często się trafia. Ja w minionym sezonie przy 'sprzątaniu' uli w 1 połowie sierpnia wybrałam naprawde sporo spadzi liściastej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|