DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

jurek · Gość

Dziś rano wychodze z pasieki i patrze że przy daszku w roju nr 5 jest coś za dużo pszczół, patrze, a tam matka siedzi z kolorowym opalitkiem, no to ja zawał, nie wiem co robić, wziąłem ją do klateczki i do ula z powrotem, robotnice które były przy wylotku mnie pocięły, szybko zareagowałem bez ubiorum, po tym sytuacja się już nie powtórzyła, co to był za incydent? Rójka? Nie możliwe, rak mateczników niczego. Stary pszczelarz mówił że matka na jesieni wylatuje na chwile, żeby "rozprostować kości". Czy to może się jeszcze powtórzyć?

Ander

też o tym słyszałem, że matki wylatują na chwilę na mostek, według mnie to jest nieuzasadniona bzdura, aczkolwiek narazie jedyne uzasadnienie, na forum zagajnika by poruszony ten temat, zaznaczam że może się to powtórzyć w innych rodzinach (w przypadku gdzie matki są stare)

darek4257

hallo oczywiscie ze matka moze wyjsc bo ja pszczoly wyrzuca jest jakas chora a nowa juz niezaplodniona czeka i nie zdazy sie zaplodnic i bedziesz mial miod z trutni taka moze byc prawda --ale pszczoly przezyja zime .i w marcu patrzysz chodzi krolowa anie znosi jeszcze zadnych jaj nawet trutowy zaczyna dopiero od mkwietnia powodzenia darek

Bączek

może sie to powtórzyć, ale nie musi, ścieśnij gniazdo.