|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
birkut
Gość
|
Wysłany: Czw 21:15, 15 Wrz 2011 Temat postu: \moje perypetie z matkami w szklanym |
|
|
miałem sobie w szklanym ulu matkę , kiedyś patrzę chodzi po plastrach ale bez znaczka , co jest sie pytam , lece na druga stronę , a tam sobie chodzi ze znaczkiem , a niech sobie beda zobaczymy co z tego wyniknie, po kilku dniach zauwazyłem ze nową okłebiają ( potem sie domysliłem ze raczej dają jej wycisk aby zaczęła czerwić) wiec ją do klateczki, jako ze zbliżał sie termin wycieczki do maciejowa , to umysliłem sobie gdzieś ja tam wypuszcze na jakiś ul , beda główkować skąd? i jaka rasa (była po minesocie lub tej beee), ale kolega sie uparł ze ją zabiera , acha mieliśmy pokaz sztucznego zapładniania matek , gadam koledze , (jeszcze nie wiedziałem ze zapłodniona) daj niech ci ją unnasieni , nie dał (sknera) i dobrze zrobił, miał ulik weselny z pnia drzewa, dał woszczyzne , młode pszczoły i ta matke , matkę wypusciły i zaczeła ładnie czerwic ( a w drodze przeszła katusze , utaplała sie w ciescie , to ją paluchem wypychałem z niego na wolną przestrzen) w miedzyczasie u mnie w jednym ulu zauważyłem brak matki , jako ze miałem jeszcze zapasową w uliku wiec poddałem . po kilku dniach matki niet, wiec zabrałem ze szklanego i poddałem znowu , ta sama sytuacja , okazało sie ze jest matka z wymiany chyba, ale ze nie czerwiła to dzwonie do kolegi , oddawaj matkę bo potrzebuje, a on , z nieba mi spadłes bo i tak w tym uliku by nie przezimowała, na dodatek prezes dzwoni, ze szklanym na dożynki , juz myslałem ze bede musiał jakąś pszczołe poznakowac , ale obdzwoniłem kolegów i sie okazało ze jeden ma matkę na zbyciu, tzn. niema co z nią zrobic . w jakiejs rodzinie pociągnęły ratunkowe chyba, jeden matecznik zostawił a reszte jako ze były umiejscowione w bliskiej odległosci wykroił i wrzucił do cieplarki ale dla kurcząt, zaczeły sie wygryzac prowadzic wojne , wiadomo została ta najmocniejsza , poznakował mi ją, ja ją do miodu ( w klateczce niebyło szans w piątek na sobote) i do ula , po godz pieknie sobie spacerowała po plastrach , ul na dozynki uratowany, we wtorek szukam w szklanym matki niet , główkuję, moze na lot poszła , i tak było , (nie wierzyłem wg. mnie nie miała szans wzleciec w powietrze była za duża) a w srode widze ze wsadza odwłok w komórki , wiec przyłbice i oglądam są jajeczka , i kto powie ze matka aby rozpocząc czerwienie od zapłodnienia potrzebuje kilku dni? okazuje sie ze juz na drugi dzien czerwi , ale teraz ja mam problem szkoda ją wsadzić pod buta , ładna jest pewnie bede miał ją w weselnym w pokoju zamiast planowanego akwarium
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|