Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:48, 19 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
każda osierocona rodzina chce robić mateczniki ale najchętniej na własnym czerwiu i to najlepiej 3 dniowych larwach. Aby wiec robiły mateczniki na podłożonych larwach jeszcze w sztucznych miseczkach trzeba im zabrać możliwość odciagania na własnym. Czyli czerw zasklepiony i duża ilość pszczół. Kiedy ul ma wychowywać mateczniki dłużej trzeba tez dodawać zasklepiony czerw od innych rodzin aby zapewnić rodzinie wychowującej kolejne pokolenia. Ale i to z czasem nie wystarcza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dewu
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Skąd: Lubsko Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:06, 19 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Nabrałem kiedyś chęci do samodzielnego wychowu matek i zakupiłem izolatory z dobrymi miseczkami. Niestety miałem problem z przekładaniem larw. Próbowałem z łyżeczką i pędzelkiem / jak tomek Miodek pokazywał na filmiku/. Jak udało mi się nabrać to nie udało się jej zdjąć. Dla swoich potrzeb /35 rodzin/ stosuję prostszą metodę. Wkładam ramkę do zaczerwienia, robię odkład i zaczerwioną ramkę wkładam do odkładu. Dzieje się to samo co na lokówkach, ciągną mateczniki ratunkowe i wychowują sobie matkę. Robię tyle odkładów co mi potrzeba.
Gorzej jest gdy potrzebuję matkę w celu uzupełnienia w ulu produkcyjnym. Tu muszę się ratować zakupami. Jednak na przyszły roku planuję zrobić to co w odkładach, ale w ulikach weselnych tak aby mieć także matki na wymianę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:35, 20 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Myślę że z przekładaniem i jego skutecznością duże znaczenie ma sama łyżeczka do przekładania. Dopiero w tym roku spotkałem w pszczelarskim taką którą da się przekładać. Wcześniej miałem z Niemiec. Natomiast polskie takie z drewnianą rączką to do dłubania w nosie. W tym roku weszły przynajmniej w mojej hurtowni takie z ciemno niebieskim trzonkiem. Oczywiście trzeba wiedzieć co się przekłada. Małe larwy trudno zobaczyć a większe dają gorsze matki. Sposób z zaczerwioną ramką też ma zalety pod warunkiem że co do dnia wiemy kiedy weszła na ramkę matka.Wtedy chociazby wałkami do włosów można odzyskać kilkanaście matek. Izolator na takiej ramce jedynie opóźnia wyjście matki na ul bo z czasem wygryza się przez plaster ale zanim się wygryzie można ją zabrać jak się zna dokładny termin wygryzienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Śro 10:21, 20 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
dewu napisał: | Nabrałem kiedyś chęci do samodzielnego wychowu matek i zakupiłem izolatory z dobrymi miseczkami. Niestety miałem problem z przekładaniem larw. Próbowałem z łyżeczką i pędzelkiem / jak tomek Miodek pokazywał na filmiku/. Jak udało mi się nabrać to nie udało się jej zdjąć. Dla swoich potrzeb /35 rodzin/ stosuję prostszą metodę. Wkładam ramkę do zaczerwienia, robię odkład i zaczerwioną ramkę wkładam do odkładu. Dzieje się to samo co na lokówkach, ciągną mateczniki ratunkowe i wychowują sobie matkę. Robię tyle odkładów co mi potrzeba.
Gorzej jest gdy potrzebuję matkę w celu uzupełnienia w ulu produkcyjnym. Tu muszę się ratować zakupami. Jednak na przyszły roku planuję zrobić to co w odkładach, ale w ulikach weselnych tak aby mieć także matki na wymianę. |
Jak Ci nie wychodzi przekładanie możesz spróbować inaczej .
Matkę daj do izolatora z woszczyną na jeden dzień .
Będziesz znał wiek larwy.
W trzecim dniu możesz z tego plastra powycinać delikatnie komórki z larwami ścinając woszczynę od drugiej strony i równie delikatnie nakleić te komórki (na ciepły wosk) na koreczki do ramki hodowlanej .
Masz to samo bez przekładania , ale łatwiej je później zaizolować przed wygryzieniem .
Na każdy koreczek założysz lokówkę , lub klateczkę Zandera i gotowe .
Trzeba pamiętać o dodaniu kropelki miodu na wypadek jakby robotnice nie chciały karmić którejś mamuśki
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Czw 17:58, 21 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Wtrącę i ja swe trzy grosz. Są 2 zasadnicze metody wychowu. W rodzinach osieroconych i w obecności matki. Nie prawdą jest konieczność zabrania czerwiu otwartego. Przy braku jego maleje w sposób znaczący liczba aktywnych karmicielek = słabo odkarmione larwy matek. Rodzina ma być silna szykująca się do rójki.Miseczki wraz z izolatorem to koszt paru złotych. Nie warto się bawić . Do przekładania larw najlepsza jest łyżeczka tzw. chińska . Wkłada się obok larwy i naciska , spod spodu wysuwa się cienka szpatułka i nabiera larwę , nie zwalniając nacisku przenosimy i po ułożeniu na miejsce zwalniamy szpatułka się chowa a larwa samoistnie ląduje na podłożu. Aby ułatwić sobie robotę można komórki ściąć do połowy gorącym nożem lub zrobić patyczek i rozszerzyć . Aby prosto znaleźć larwy w odpowiednim wieku szukamy plastra gdzie na dnie błyszczy się mleczko po dokładnym obejrzeniu zobaczymy je wielkości przecinka .Dobra jest lupa nagłowna. Po wykluciu larwy są podlewane dużą ilością mleczka o takim składzie że lśni w świetle. Pszczoły mając wybór starszych larw i tak nie przyjmą .Polecam jednak jakąś książeczkę o wychowie.Prościej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:09, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Larwą idealną z punktu widzenia pszczół jest 3 dniowa. Taką właśnie wybiorą. Potem kiedy matka wygryza się o 2 dni wcześniej widać jaki był wiek larwy. Właśnie dlatego ważny jest wiek larw, aby nie produkować matek ratunkowych tylko hodowlane. (różnica opisywana w książkach) Co do zakrytego czerwiu i karmicielek... Ul wychowujący można oczywiście zasilać aby nie doszło do stanu kiedy cała obsada ula jest pszczołą lotną. Skoro wiemy że pszczoła po wygryzieniu najpierw pracuje w ulu a potem dopiero zajmuje się zbiorem nektaru to wystarczy raz czy dwa razy w tygodniu dodać ramkę zakrytego czerwiu od innych rodzin aby w rodzinie wychowującej na bierzaco wygryzały się pszczoły a tym samym aby istniała równowaga pszczół pielęgnujących i lotnych. Inna sprawa że mateczniki odciagane są najchętniej w okolicy czerwiu. Innym słowy ramki z miseczkami powinny być otoczone ramkami z czerwiem. Jeżeli odkrytym to musimy bardzo uważać bo jest raczej pewne że wcześniej czy później przeoczymy matecznik i ul w sensie wychowu można zapomnieć. Zasklepiony czerw z nad kraty o wieku larw wyliczonym a nie ocenionym gołym okiem daje nam 100 % pewności że nic nie przeoczymy. Inna spreawa że nawet spełniając wszystkie warunki ul wychowujący z czasem się wyeksploatowuje. Nic to nie zmienia bo taki ul wystarczy do zrobienia 5 odkładów gdzie przyjęcie matek jest 100% a na wychów można przeznaczyć inną rodzinę. Oczywiście można tak można inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Skąd: Galicja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:54, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Blisko tematu wychowu matek - na tym filmie, facet przed poddaniem matki do ulika weselnego wrzuca ją do słoika z miodem i taką upaćkaną poddaje przez wylotek. Czy ktoś przetestował ten sposób poddawania?
http://www.youtube.com/watch?v=21-7EGmyTrA
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Pią 15:54, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Matka może się udusić. Filmować można wiele liczy się skuteczność a do tego trzeba wyczucia swych dziewczyn. Pomazać można wrzucać nie radzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:56, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobry film. Tak poprostu bez magii sztuczek. Jeszcze lepsze dialogi. Temat przekładania larw pokazany jak na dłoni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:01, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Oczywiście kto zarabia na filmach i pokazach dla szkół, nie musi być rekordzistą w miodobraniach. Pasieka wydajna wcale nie musi wyglądać książkowo a ta jak z katalogu wcale nie musi być wydajna. Nie sposób jednak nie zauważyć że znają się na tym co robią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:11, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Co do tego kąpania w syropie może się okazać że działa to przy ulikach weselnych gdzie pszczoły są osierocone od 3 dni i stoją w ciemności. Tak wynika z dialogów. Tu należałoby wyjaśnić z jakich uli pszczoły można do takich ulików brać. Pszczoły z ula o nastroju rojowym nawet po 3 dobach zatną podłożoną matkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
polbart
MISTRZ PSZCZELARSKI
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:41, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Zdarza się, że i ja stosuję podobny sposób.
Łyżeczka miodu do filiżanki letniej wody.
Matki wrzuca się do tej słodkiej wody i od ręki wyjmuje. Nic im się nie zatyka.
Nowo utworzone uliki weselne - zsypańce, na paskach węzy, z jakiejkolwiek pszczoły, po ponad dwóch - trzech godzinach od utworzenia, przyjmują matki bez problemu.
Należy je przetrzymać 2-4 dni w chłodnym i zaciemnionym miejscu i wystawić o zmroku na zewnątrz.
Rodzinki po utworzeniu muszą mieć od ręki podany pokarm i mieć go pod ręką bez względu na to czy potem na zewnątrz występuje naturalny pożytek czy nie.
Najlepiej wywieźć uliki minimum dwa kilometry od miejsca z którego były pobierane do nich pszczoły.
Aby zapobiec ucieczkom rodzinek z ulików, należy je ustawiać pod drzewami i krzakami od północno - zachodniej strony.
Do tak utworzonych ulików weselnych na dzień przed wystawieniem na zewnątrz, dobrze jest wkleić kawałek plastra z jajami (np. 3 x 3 cm), który będzie działał na pszczoły w rodzinkach weselnych jak magnes.
Operację tą najlepiej wykonać w porze nocnej przy świetlówkach lub czerwonym świetle.
Pozdrawiam,
polbart
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez polbart dnia Pią 23:48, 22 Lis 2013, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
piotrpodhale
Gość
|
Wysłany: Sob 1:01, 23 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Leszku pytanie do Ciebie z innej beczki,ale również o matkach.
1.Jeśli sprowadziłem matki z Cypru to które F będzie całkowicie przystosowane do moich warunków klimatyczno-pożytkowych.
2.Czy takim importem matek nie zrobię w swojej i okolicznych pasiekach więcej szkody niż pożytku przez niekontrolowaną introdukcję obcych genów i wypierania wartościowych cech pszczół już przystosowanych do moich warunków górskich.Z góry dzięki za odpowiedź.Pozdrawiam Piotr.
|
|
Powrót do góry |
|
|
jozef
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:59, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
piotrpodhale napisał: | Leszku pytanie do Ciebie z innej beczki,ale również o matkach.
1.Jeśli sprowadziłem matki z Cypru to które F będzie całkowicie przystosowane do moich warunków klimatyczno-pożytkowych.
2.Czy takim importem matek nie zrobię w swojej i okolicznych pasiekach więcej szkody niż pożytku przez niekontrolowaną introdukcję obcych genów i wypierania wartościowych cech pszczół już przystosowanych do moich warunków górskich.Z góry dzięki za odpowiedź.Pozdrawiam Piotr. |
mam tą superbbe z Cypru F1 od 2010 , i nie zauważyłem żadnej negatywów co do tej rasy , ani w okolicy ,obecnie mam w pasiece wszystkie F1 po wymieniałem w pozostałych ulach
według mojego spostrzeżenia matki tworzą mocne rodziny , są to mocne rodziny na zimę i bardzo łagodne i pracowite , dla własnej ciekawości odhodowałem sobie pokolenia aż do F5 , mało co zmieniła charakter co do łagodności , tylko kolor pociemniała bo u mnie za dużo kundli
miałem inne rasy , jak AGA Włoszkę i kundle , obecnie nie mam z nich żadnych i nie mam zamiaru ją wymieniać
pozdrawiam jozef
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
polbart
MISTRZ PSZCZELARSKI
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:24, 25 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
jozef napisał: | piotrpodhale napisał: | Leszku pytanie do Ciebie z innej beczki,ale również o matkach.
1.Jeśli sprowadziłem matki z Cypru to które F będzie całkowicie przystosowane do moich warunków klimatyczno-pożytkowych.
2.Czy takim importem matek nie zrobię w swojej i okolicznych pasiekach więcej szkody niż pożytku przez niekontrolowaną introdukcję obcych genów i wypierania wartościowych cech pszczół już przystosowanych do moich warunków górskich.Z góry dzięki za odpowiedź.Pozdrawiam Piotr. |
mam tą superbbe z Cypru F1 od 2010 , i nie zauważyłem żadnej negatywów co do tej rasy , ani w okolicy ,obecnie mam w pasiece wszystkie F1 po wymieniałem w pozostałych ulach
według mojego spostrzeżenia matki tworzą mocne rodziny , są to mocne rodziny na zimę i bardzo łagodne i pracowite , dla własnej ciekawości odhodowałem sobie pokolenia aż do F5 , mało co zmieniła charakter co do łagodności , tylko kolor pociemniała bo u mnie za dużo kundli
miałem inne rasy , jak AGA Włoszkę i kundle , obecnie nie mam z nich żadnych i nie mam zamiaru ją wymieniać
pozdrawiam jozef |
Nie ustawaj w krzyżowaniu pszczół. Dbaj o trutnie w swojej okolicy hodując nadmiar tych, które będą Ci wydawać się za stosowne. Od kilkudziesięciu lat wiadomo, że krzyżowanie ras nawet z odległych zakątków świata przynosi z reguły dobre, a nawet bardzo dobre efekty. Testuj rasy i szczególnie nowe linie syntetyczne, których coraz lepszych - jest coraz więcej.
Utrzymywanie jakiejś czystej naszej populacji pszczół to porażka trwająca od 50 lat.
Jak mawiał stary Żyd - zmieszam sobie krew z nową dziewczyną i już mi byznes lepiej idzie.
Pozdrawiam,
polbart
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|