|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:28, 02 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
bonluk napisał: | daro napisał: | Powiem brzydko - chrzanisz . W 100 % rodziny zostawione padną.Po najważniejsze i po pierwsze te pszczoły nie mają gdzie żyć. A po drugie można sobie myśleć a waroza zrobi swoje. Kolejne szalone pomysły rodem z Greenpeace. |
Może i chrzanie zdaniem kolegi ale niestety pszczół cały czas ubywa a nie widać konkretnych działań ze strony naszych "mądrych głów". Czy kolega zna jakieś realne projekty selekcjonowania pszczół zdolnych poradzić sobie z V. i innymi patogenami? Chodzi mi o Polskie projekty.
Niestety mam wrażenie, że zostajemy daleko z tyłu w tym zakresie działania w porównaniu do innych zagranicznych pszczelarzy. |
Jest wiele metod walki z warozą bo jest to problem ogólno światowy a nie tylko naszej nacji czyli polskich pszczelarzy. Metody selekcji pszczół odpornych na warozę mogą potrwać latami i nie wiadomo jaki będzie efekt , bo jak w genetyce trzeba pogodzić wiele parametrów jak miodność , łagodność , nie rojliwość , odporność na choroby czy na nasz klimat europejski. Ale metod walki z warozą jest dużo i są polskie akcenty jak metoda Sabarda [link widoczny dla zalogowanych] , [link widoczny dla zalogowanych] metoda Tomka Miodka https://www.youtube.com/watch?v=eHSwKX2GwKI może to nie jego metoda ale ją propaguje. Są inne metody jak kwasy organiczne , amitraza , olejki eteryczne , Izolator Chmary czy kumafos . Poczytaj o tym i możemy porozmawiać o wyborze najskuteczniejszej metody.
Pozdrawiam
Tadek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Pią 21:32, 02 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Tadek nie będę komentował i,dę lutnąć kielicha. Nie mogę jak ktoś propaguje te chujostwa z którymi walczę i to tu. Poczytaj sobie dokładnie o kumafosie.
A o pszczoły odporne na warozę praca ciągle trwa puki co bez spektakularnych efektów , choćby Minesota prof. Spivak ( chyba z nerw nazwiska nie pokreciłem)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:55, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
daro napisał: | Tadek nie będę komentował i,dę lutnąć kielicha. Nie mogę jak ktoś propaguje te chujostwa z którymi walczę i to tu. Poczytaj sobie dokładnie o kumafosie.
A o pszczoły odporne na warozę praca ciągle trwa puki co bez spektakularnych efektów , choćby Minesota prof. Spivak ( chyba z nerw nazwiska nie pokreciłem) |
daro ja podałem tylko przykłady czym mogą zwykli pszczelarze leczyć , Oczywiście czytałem o tym kumafosie i o rapicydzie i też o tych robaczkach co zjadają warozę i też bym tego nie zastosował z różnych względów i wcale tego nie propaguje do stosowania. A podałem to temu niedowiarkowi bonlukowi żeby sobie poczytał i wyrobił własne zdanie bo on twierdzi że nasi pszczelarze nic nie robią w tej materii. Mogą jeszcze iść do znachora żeby im pszczoły wyleczył z warozy. I życzę Tobie dużo zdrówka w 2015
Pozdrawiam
Tadek
P.S
Bo Rosja to nie kraj to stan umysłu
Racja
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tadek 11 dnia Sob 11:04, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Skąd: wielkopolskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:56, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Pisałem o pszczołach WZGLĘDNIE odpornych na warrozę. Np. skłonność do samoczyszczenia się wybitnie pomaga w utrzymaniu zdrowia rodziny. Ale czy ta cecha jest w ogóle brana pod uwagę w trakcie "eksperymentów" genetycznych w pasiekach? Śmiem wątpić - na pierwsze miejsce wysuwają się cechy stricte ekonomiczne: miodna, mocno czerwiąca, nierojliwa, łagodna.
Co do przedsięwziętych środków w materii zdrowia pszczół, to osobiście stosuję małą węzę (4,9-5,0mm), skraplanie BeeVital'em oraz odymianie kwasem szczawiowym. Jak na razie mam 100% przeżywalności zimowej oraz brak upadków rodzin w trakcie sezonu. Zdaję sobie sprawę, że z uwagi na króciutki czas obserwacji (3 lata) oraz miniaturowy rozmiar pasieki (12 uli) można jedynie powiedzieć, że są to obiecujące początki - ale jednak lepiej z takim rezultatem, niż innym
...Czego życzę wszystkim pszczołom i P.T. pszczelarzom w Nowym 2015 Roku!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JarKo dnia Sob 11:57, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Sob 12:07, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Film zablokowali znajdę drugi. Ciężko to wytłumaczyć, Polacy określają zwykle słowem - debile.
Nie jest to prawda. Po prostu to trzeba zobaczyć, przeżyć porozmawiać...
Ja lubię ten film https://www.youtube.com/watch?v=Yw8PQspeylU można gdzieś znaleźć z tłumaczeniem . Wpisując na YouTube - Александр Радионович Бородач można też dobrze się zabawić .Np. https://www.youtube.com/watch?v=4Bat2ETa1yQ
P.S. A poszukałeś o Minesotach ? Poszukałeś o pracy hodowlanej w świeci ?
Wątpię. Poszukałeś jakie są badania prace ? Mi jest bardzo ciężko bo większość anglo , niemiecko języczna.
Nie jest to łatwa i TANIA sprawa.
Ostatnio zmieniony przez daro dnia Sob 12:10, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bonluk
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Kwi 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:17, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Tadek 11 napisał: | bonluk napisał: | daro napisał: | Powiem brzydko - chrzanisz . W 100 % rodziny zostawione padną.Po najważniejsze i po pierwsze te pszczoły nie mają gdzie żyć. A po drugie można sobie myśleć a waroza zrobi swoje. Kolejne szalone pomysły rodem z Greenpeace. |
Może i chrzanie zdaniem kolegi ale niestety pszczół cały czas ubywa a nie widać konkretnych działań ze strony naszych "mądrych głów". Czy kolega zna jakieś realne projekty selekcjonowania pszczół zdolnych poradzić sobie z V. i innymi patogenami? Chodzi mi o Polskie projekty.
Niestety mam wrażenie, że zostajemy daleko z tyłu w tym zakresie działania w porównaniu do innych zagranicznych pszczelarzy. |
Jest wiele metod walki z warozą bo jest to problem ogólno światowy a nie tylko naszej nacji czyli polskich pszczelarzy. Metody selekcji pszczół odpornych na warozę mogą potrwać latami i nie wiadomo jaki będzie efekt , bo jak w genetyce trzeba pogodzić wiele parametrów jak miodność , łagodność , nie rojliwość , odporność na choroby czy na nasz klimat europejski. Ale metod walki z warozą jest dużo i są polskie akcenty jak metoda Sabarda [link widoczny dla zalogowanych] , [link widoczny dla zalogowanych] metoda Tomka Miodka https://www.youtube.com/watch?v=eHSwKX2GwKI może to nie jego metoda ale ją propaguje. Są inne metody jak kwasy organiczne , amitraza , olejki eteryczne , Izolator Chmary czy kumafos . Poczytaj o tym i możemy porozmawiać o wyborze najskuteczniejszej metody.
Pozdrawiam
Tadek |
Panie Tadeuszu mnie nie interesują metody oparte na ingerencji chemicznej w gniazdo rodziny... Kategorycznie odrzucam takie metody a już o rapicydzie, kumafosie czy amitrazie nie chcę nawet słuchać a co dopiero czytać...
To nie jest mój sposób na pszczelarstwo. Interwencyjnie dopuszczam tymol i próbuje olejków ale i tak wiem, że czas powoli kończyć z takimi zabiegami...
Strony które Pan podał znam.
Mógłbym wymienić kilkadziesiąt osób ze świat, które zajmują się pszczelarstwem naturalnym i odnoszą sukcesy w prowadzeniu pasiek bez leczenia pszczół.
Co z tego jak nie mogę wymienić takich osób w naszym kraju... chodź powoli zaczyna się coś dobrego dziać w tym kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bonluk dnia Sob 13:28, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Sob 15:53, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Jakoś te osoby nabierają wody w usta gdy pada pytanie o ilość produkowanych odkładów( ilość warozy sprzedawanej tym nie ekologicznym) Kwasy to też chemia i powodują więcej uszczerbku niż amitraza.No ale każdy ma swe małpy i cyrk. Jednego znałem co powiedział że nie będzie leczył pszczół i coś szybko karierę skończył.
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARBERT
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:34, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Więcej wiary... i wiedzy.
Nie zawsze ufamy naturalnemu spojrzeniu na pszczelą rzeczywistość. Ile lat potrzebował Brat Adam?
Jeszcze u nas trudno... ale jutro, a jest Nowy Rok i nowe idzie.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:59, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Kolego bonluk jeżeli twierdzisz że znasz metody całkowicie naturalne no to w czym problem. Hodować pszczoły bez stosowania żadnej chemii , aby tylko utrzymać stan pasieki w tej samej liczbie też można robiąc corocznie odkłady izolując matki i zabierając cały czerw , ale odbije się to na kondycji rodzin i produkcji modu i dla pasiek towarowych była by to klęska. Pasożyt też się uodparnia na na metody walki z nim i podobno są już długowieczne osobniki waroa które wytrzymują długotrwałą izolację matki. Z kolei pszczoły azjatyckie które opanowały współżycie z warozą też maja jakieś wady skoro ich europejscy pszczelarze nie sprowadzili jako antidotum na pasożyta. A jeżeli Ty masz jakąś metodę słuszną i nie powodującą straty na produkcji miodu to podziel się z Kolegami. Ja takiej czystej metody nie znam. Podobno Niemieccy naukowcy wymyślili coś co osłabia popęd płciowy warozy przez co można ograniczyć populację pasożyta , ale nie zwalcza go całkowicie i też nie wiem czy jest bez użycia chemii. Są też i tacy pszczelarze co wierzą w spiskową teorię i twierdzą że koncerny chemiczne i farmaceutyczne nie pracują nad takimi lekami które zniszczyły by całkowicie pasożyta , bo jest to dla nich nie opłacalne , bo więcej zarobią na corocznej sprzedaży dotychczasowych leków. Ale każdy może hodować pszczoły jak chce i ciekaw jestem jakie masz zbiory miodu stosując tylko metody nie chemiczne i ile to kosztuje nakładu pracy czasu i pieniędzy , aby taką czystą walkę prowadzić i ile uli jesteś w stanie swoją metodą obsłużyć i czy był byś w stanie prowadzić to w 100 pniowej pasiece ?
Pozdrawiam
Tadek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARBERT
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:19, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Kolego Tadek11
Kolega Łukasz (bonluk) dzieli się z wszystkimi na swym blogu.
Ma to szczęście że chorymi teoriami nie był obciążony(pasieka od zera) jak ja i koledzy więc patrzy inaczej i miał światłego promotora.
Światową literaturę zna na bieżąco i o tym mówi nie będzie wyjaśniać każdemu wszystko.
Choć wyjaśnia. Przez kilka raptem lat osiągną więcej niż my przez kilkadziesiąt.
Kto chce tkwić w teoriach minionej epoki to jego problem.
Ale to nie znaczy że taka jest rzeczywistość.
Bez urazy ale świat nie stoi w miejscu i nie tylko to Polskie pszczelarstwo i nie tylko to forum
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Skąd: wielkopolskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 4:08, 04 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Tadek 11 napisał: | Pasożyt też się uodparnia na na metody walki z nim i podobno są już długowieczne osobniki waroa które wytrzymują długotrwałą izolację matki. Z kolei pszczoły azjatyckie które opanowały współżycie z warozą też maja jakieś wady skoro ich europejscy pszczelarze nie sprowadzili jako antidotum na pasożyta. | Ale są też metody uniwersalne, np. na kwas szczawiowy warroza nigdy (w sensownej skali czasu) się nie uodporni - to tak, jakby np. jakiś białkowy organizm miał stać się odporny na denaturyzację.
Co do pszczół azjatyckich, to właśnie one mają genetycznie wbudowany mechanizm intensywnego czyszczenia się - i dlatego warroza nie ma szans u nich się rozmnażać.
Takie samo zachowanie wywołujemy u naszych, z tym, że oczywiście trzeba je sztucznie do tego pobudzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:45, 04 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Kolego MARBERT ja wcale nie neguje wiedzy i zasług Kolegi Łukasza ( bonluka) bo ich po prostu nie znam i do tej winy się przyznaję , ale jak mam rozumieć teksty kolegi Łukasza Cytat: | Stan względnej równowagi na naszym terenie chodzi mi o teren RP to ciężka sprawa... Miało by to sens lub mogłoby realnie wystąpić jeśli dany obszar załóżmy powiatu zaprzestanie jakiegokolwiek "leczenia pszczół". Pszczoły puszczone na dziko w przeciągu 10 lat mogłyby w 90% paść i nigdy nie przekazać swoich marnych genów ale reszta czyli 10% będzie przystosowana do tego aby przeżyć czyli będzie posiadać cechy przydatne według swoich kryteriów a nie pszczelarza...
Kończąc całość. Wątpię aby ta względna odporność sama z siebie wyszła na wierzch gdy rodziny pszczele we wszystkich pasiekach raczone są chemią.
|
To co mamy na 10 lat zrobić przerwę w hodowli pszczół i się nimi nie zajmować ? i czekać jaki będzie efekt przystosowania się ? To utopia. Ja się na to nie piszę.
Cytat: | Może i chrzanie zdaniem kolegi ale niestety pszczół cały czas ubywa a nie widać konkretnych działań ze strony naszych "mądrych głów". Czy kolega zna jakieś realne projekty selekcjonowania pszczół zdolnych poradzić sobie z V. i innymi patogenami? Chodzi mi o Polskie projekty. |
Czy takie pytanie zadaje osoba która jak twierdzisz dokładnie śledzi bieżące światowe i krajowe informacje o hodowli pszczół ? Piszę to bo nie znam Kolegi Łukasza i stąd mój post. Natomiast sam chyba wiesz ,że prace genetyczne selekcjonowania pszczół odpornych mogą robić ludzie czy ośrodki które mają odpowiednią wiedzę i środki finansowe i trwa to latami i kto wie czy teraz ktoś w Polsce ich nie robi , tylko nikt nie publikuje przedwcześnie swoich planów działań czy pomysłów , żeby się nie narazić na śmieszność i niezrozumienie ze strony bliźnich. Tak że nikt przed czasem nie pisze o " realnych projektach" teraz to chyba oczywiste. No i niby jak można przed cyklem doświadczeń ocenić który projekt jest w fazie prób realny. Można to ocenić dopiero jak badania dobiegają końca.
Mam nadzieję że wyjaśniliśmy nieporozumienia.
Pozdrawiam
Tadek
I życzę dużo zdrowia 2015 r
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:00, 04 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
JarKo napisał: | Tadek 11 napisał: | Pasożyt też się uodparnia na na metody walki z nim i podobno są już długowieczne osobniki waroa które wytrzymują długotrwałą izolację matki. Z kolei pszczoły azjatyckie które opanowały współżycie z warozą też maja jakieś wady skoro ich europejscy pszczelarze nie sprowadzili jako antidotum na pasożyta. | Ale są też metody uniwersalne, np. na kwas szczawiowy warroza nigdy (w sensownej skali czasu) się nie uodporni - to tak, jakby np. jakiś białkowy organizm miał stać się odporny na denaturyzację.
Co do pszczół azjatyckich, to właśnie one mają genetycznie wbudowany mechanizm intensywnego czyszczenia się - i dlatego warroza nie ma szans u nich się rozmnażać.
Takie samo zachowanie wywołujemy u naszych, z tym, że oczywiście trzeba je sztucznie do tego pobudzić. |
Kolego zadam Ci dwa pytania:
-czy kwas szczawiowy to nie chemia ?
bo zdaję mi się że dyskusja dotyczyła naturalnych metod walki z V bez użycia chemii ( zresztą sam też stosuję kwas szczawiowy w swojej pasiece)
- to dlaczego nie hoduje się w Polsce pszczół azjatyckich ? nie mieli byśmy problemu z V.
Bo jak to mówią :
nie ma głupich pytań tylko są głupie odpowiedzi
Pozdrawiam
Tadek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARBERT
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:39, 04 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Kolego Tadek 11
Ja interpretuję wypowiedz bonluka inaczej Ty inaczej.
Przypomnę tylko kolegom jak raptem kilka lat temu pisałem o buckfaście nie ocieplaniu uli itd. Zresztą nie tylko ja np. Miodovit też.
To było larum
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
POZDRAWIAM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Skąd: wielkopolskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:28, 04 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Tadek 11 napisał: | JarKo napisał: | Ale są też metody uniwersalne, np. na kwas szczawiowy warroza nigdy (w sensownej skali czasu) się nie uodporni - to tak, jakby np. jakiś białkowy organizm miał stać się odporny na denaturyzację.
Co do pszczół azjatyckich, to właśnie one mają genetycznie wbudowany mechanizm intensywnego czyszczenia się - i dlatego warroza nie ma szans u nich się rozmnażać.
Takie samo zachowanie wywołujemy u naszych, z tym, że oczywiście trzeba je sztucznie do tego pobudzić. |
Kolego zadam Ci dwa pytania:
-czy kwas szczawiowy to nie chemia ?
bo zdaję mi się że dyskusja dotyczyła naturalnych metod walki z V bez użycia chemii ( zresztą sam też stosuję kwas szczawiowy w swojej pasiece)
- to dlaczego nie hoduje się w Polsce pszczół azjatyckich ? nie mieli byśmy problemu z V.
Bo jak to mówią :
nie ma głupich pytań tylko są głupie odpowiedzi
Pozdrawiam
Tadek |
Kwas szczawiowy rozkłada się praktycznie po miesiącu bez reszty w dwutlenek węgla i wodę, czyli naturalne składniki obecne na codzień w przyrodzie, z którymi człowiek ma stały kontakt. ŻADNYCH INNYCH POZOSTAŁOŚCI. To pierwsza przyczyna, dla której go używam.
Druga - to fakt, że kwas szczawiowy jest obecny w naszym pożywieniu, jak np. szpinak, ziemniaki, czy też właśnie miód. Jeśli odparowuję około 1,5 grama na ul, to ilość ta odpowiada zjedzeniu porcji szpinaku z ziemniakami o wadze coś koło jednego kilograma (trzeba by sprawdzić w tabelkach, ale wiele się nie mylę). Czyli teoretycznie gdybym zaraz po odparowaniu zlizał z ramek i ścianek ula cały odparowany kwas - to do swojego organizmu wprowadzę ilość KS odpowiadającą solidnej porcji obiadowej
W kontekście powyższego traktuję tę "chemię" jako działanie jak najbardziej naturalne, nie różniące się niczym od kontaktu z normalną żywnością, zdecydowanie różniące się od traktowania Apiwarole, Kumafosem, czy innymi tego typu specyfikami.
Bardziej szkodzi jedna butelka coca-coli...
Co do pszczół azjatyckich - nie mam Tadku pojęcia, dalczego nie są "w użyciu" w naszych pasiekach. Sądzę, że może w stosunku do oczekiwań właścicieli pasiek wielkotowarowych za mało czerwią, albo są za mało miodne? A może i żądlą za mocno?
Swego czasu wskutek masowego wymierania pszczół w USA, była koncepcja wprowadzenia krzyżówki z pszczołą afrykańską, bardzo odporną na choroby. Tyle, że jej charakterek jest taki, że łatwiej chyba byłoby wybrać miód z gniazda szerszeni, niż od niej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|