Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:21, 11 Sty 2015 Temat postu: wychów matek pszczelich na własne potrzeby |
|
|
Wielu moich Kolegów do tej pory zamawiało tz. matki jednodniówki częściowo niektórzy na dopłaty i przeważnie mało osób było zadowolonych z tych matek. A powód jest prosty, matki te są przeważnie z masowej produkcji i nie zawsze mają takie cechy jakie mieć powinny takie jak wychowane matki w bardzo silnej rodzinie. Dopiero drugie czy trzecie pokolenie mogło pokazać co warta jest ta zmiana. Dlatego zachęcam Wszystkich bardziej ambitnych pszczelarzy do wychowu matek dla siebie , kupując matkę zarodową i wychowując sobie samemu matki do wymiany w pasiece. Jest teraz trochę czasu na przygotowanie się techniczne w odpowiedni sprzęt.
Zalety chyba jasne dla wszystkich a cenę maki zarodowej można łatwo zrekompensować sobie przy nawet małej pasiece na kilkanaście uli nie mówias już o większych.
Potrzeba do tego trochę teorii i wybór dla siebie odpowiedniej metody:
https://www.youtube.com/watch?v=3ibuDZXJPLs
Pozdrawiam
Tadek
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Tadek 11 dnia Nie 15:23, 11 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Nie 15:45, 11 Sty 2015 Temat postu: Re: wychów matek pszczelich na własne potrzeby |
|
|
Bardzo słusznie i naukowo .
Matka reprodukcyjna kupiona w Polsce , to koszt ok 200zł.
Jednodniówki są średnio po 20zł.
Jedna seria 20szt. z których niechby ostatecznie było tylko 10szt. zdrowych matek i już nam się zwróci inwestycja .
Pewnie , że powie ktoś , że koreczki , klateczki , rameczki , łyżeczka itp też kosztują .
Kosztują . Ale dla wyprodukowania kilkudziesięciu matek na własne potrzeby nie potrzeba kosztownego sprzętu .
Wystarczy trochę chęci i minimum zdolności manualnych .
Przy własnych matkach odpada ryzyko transportu .
Wiadomo , jak listonosze i kurierzy przejmują się naszymi przesyłkami
A satysfakcja z posiadania własnych matek bezcenna
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARBERT
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:59, 11 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
A po co to komu?
Nie łatwiej podział na pół i matka ratunkowa.
Wiem, nasza świadomość matka ratunkowa na trzy dniowej larwie i takie tam powtarzane przez lata dyrdymoły.....
A sprawdzał ktoś? Czy powtarza tylko?
A hodowca pszczoły elgon tak właśnie pomnaża swą pasiekę. A nie czytał polskiej literatury?
I dobrze
A u nas jak zwykle pierdoły powtarzane przez lata .......i teorie.
Z tymi naszymi teoriami nikt nam nobla nie dał? A pszczoły poza naszą granicą żyją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Nie 19:47, 11 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
MARBERT napisał: | A po co to komu?
Nie łatwiej podział na pół i matka ratunkowa. |
Każdy zrobi jak mu własne sumienie podpowiada .
Jedni lubią ogórki , inni ogrodnika córki , a jeszcze inni . . . zestaw
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Pon 14:10, 12 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Marbet można i przez podział ale - pszczoły mogą założyć matecznik na starej larwie , oceniając , oceniasz po wyglądzie. I najważniejsze - czas dzielisz rodziny w nastroju rojowym i masz 16 dni do przodu. No i najlepszej rodziny nie podzielisz na 100 części, czy 200 .
Nigdzie nie spotkałem opinii że matka ratunkowa jest be. Pisze się o matkach rojowych. Na początek ta metoda jest bardzo dobra.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:16, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
MARBERT napisał: | A po co to komu?
|
Jak komu nie trzeba to nie ma sprawy.
A jak ktoś chce zmienić linie i dopuścić trochę "świeżej krwi" dla wykorzystania efektów heterogennych to metoda zydelkowa nie wystarczy.
Pozdrawiam
I życzę sukcesów w hodowli pszczół przez podział rodzin na pół. Zresztą sam Guido Sklenar też osiągał w ten sposób sukcesy [link widoczny dla zalogowanych]
Tadek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARBERT
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:38, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
A ile mateczników po takim podziale można uzyskać ?
I czy ta ilość amatorowi nie wystarczy? ( po podziale kilku rodzin?)
I czy po matce reprodukcyjnej za 200 zł będziemy mieć lepsze matki ( jeśli tak to,które F?)
Czy może od najlepszych matek w pasiece?
A czy mówimy o hodowli metodą backfast?
Czy teoriami prof.dr hab. Leona Bornusa?
A jaką linie chcemy zmieniać w pasiece? A jaką da się dziś utrzymać?
Robi lubię Twe celne riposty o córce ogrodnika. Choć ja jako były ogrodnik brrryyy. Wybacz Mam córki.
Fajnie ze zmienia się świadomość i nikt mnie już nie wyzywa że buckfast. I nie pisze głupot że spadzi nie nosi, w drugim pokoleniu brryyy jaka jędza. haha
Ale jeszcze są głupoty o innych sprawach, a młodzi czytają i nie wiedzą nic.
A ja wybaczcie jak ten złośliwy buckfast tam czasami się wetnę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 20:06, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
MARBERT napisał: | Robi lubię Twe celne riposty o córce ogrodnika.
Choć ja jako były ogrodnik brrryyy. Wybacz Mam córki. |
Ja też mam . . . .
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Wto 21:40, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
No marbet - jajakobyły ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:54, 14 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
MARBERT napisał: | A
A ja wybaczcie jak ten złośliwy buckfast tam czasami się wetnę. |
Oczywiście wybaczamy , a przynajmniej ja Ci wybaczam , bo widocznie jako rasowy antagonista musisz zawsze mieć odrębne zdanie , do czego masz oczywiście prawo
Ale inni hodowcy też mają prawo do wyboru - jakie chcą mieć pszczoły i jak rozmnażać rodzinki i nie można im tego prawa odbierać.
Pozdrawiam
Tadek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARBERT
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:48, 14 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Tadek 11
Każdy ma prawo wyboru.
A jak piszesz hodowca zwłaszcza !
Ale kto to test hodowca?
Czy ja przy dwudziestu rodzinach jestem hodowcą?
Raczej nie!
Zamawiam matki od pasiecznika co ma matki za 500 euro i mi tłumaczy i ja nie muszę się zgadzać na te tłumaczenia.
Albo kupuję albo nie.
To jest ekonomia. A testuję.
I dziś zamawiam. Bo mi pasują.
I co mam jeszcze napisać?
Gęba rozmnozyciela ( nie hodowcy) mi pasyje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:02, 18 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Dla mnie hodowcą jest każdy kto hoduje zwierzęta czy rośliny niezależnie od ilości , gatunku czy rasy.
A jak masz 20 rodzin to nie jesteś hodowcą , to czym ? trzymaczem pszczół ? A jak ja hoduję kaktusy w domu to nie jestem hodowcą kaktusów ?
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam
Tadek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARBERT
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:40, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
To ja marny amator napiszę.
Jeśli kupiłeś matki buckfast unasienione i te rodziny ci odpowiadają a nie masz czasu i potrzeby zawracania sobie głowy genetyką to podziel kilka dobrych rodzin na pół a zyskasz do pięciu mateczników z rodziny godnych i będziesz zadowolony.
POZDRAWIAM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:33, 08 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Różnica polega na tym czy to pszczoły decydują o wychowie matki czy pszczelarz. Hodowca to ktoś kto sam podejmuje decyzję o rozmnożeniu dowolnej ilości, sam wybiera materiał genetyczny i termin wychowu. Można ogrodzić kawałek pola i wpuścić dzika wtedy jest się posiadaczem dzika. Jednak kiedy mamy chlewnię i sami decydujemy o ilości rozmnażanych zwierząt, o ich pochodzeniu, to już hodowla. Hodowla królików to też sterowanie w czasie kiedy rozmnażamy aby tucz dużej ilości przypadał na miesiące kiedy pokarm jest niedrogi, czyli wiosna, lato. Do tego trzeba pamiętać że pszczoły to owady nieudomowione czyli nie można mówić o terminie hodowla pszczół a jedynie hodowla matek. Ktoś powie jak nieudomowione?.. przecież moje w moich ulach... A no nieudomowione. Żyją swoim życiem a my jedynie znając ich zwyczaje możemy się do nich dopasować i z tego korzystać. Nie możemy ich oswoić aby nie żądliły swojego. Dzięki hodowli matek mamy większy wpływ na genetykę czy posiadaną ilość ale dalej w każdym ulu żyje dzika rodzina. Tak jak dzik czy zając w ogrodzeniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:35, 08 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Dobra Marek , ale jak byś nieudomowione pszczoły trzymał w pasiece i tylko z nich korzystał i nic więcej przy nich nie robił ? Nie dokarmiał na zimę , nie robił zabiegów przeciw V -a nie wymieniał plastrów starych na nowe ? To ile lat byś miał te nieudomowione pszczoły? To wtedy można by powiedzieć że ktoś trzyma zwierzęta nieudomowione ( pszczoły) i można mieć zastrzeżenie czy ten ktoś jest hodowcą czy nie. Ale jeżeli Ty pracujesz przy pszczołach robisz wszystkie zabiegi żeby one przeżyły ( i wcale nie musisz prowadzić selekcji genetycznej chociaż faktycznie ona jest ), to nie można tego porównać z trzymaniem dzika który mógłby być faktycznie samowystarczalny jeżeli chodzi o przeżycie - ale pszczoły? Trzy - pięć lat i po zawodach - wyniosły by się z pasieki a zdecydowana część by wyginęła poza środowiskiem pasieki.
Pozdrawiam
Tadek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|