Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrad1015
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:33, 20 Maj 2012 Temat postu: wymiana starej matki |
|
|
witam.dziś przeprowadziłem przegląd ula i okazało się że moja matka z jednego ula bardzo słabo czerwi i miodu też mam malutko a pszczół z ula jest coraz mniej.i tu moje pytanie nie chce kupywać nowej tylko wziąść mateczni zamknięty z innego ula przykleić go ale nie wiem ja to zrobić i proszę o dokładnie wytumaczenie krok po kroku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
paulownia
Administrator
Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 2150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Skąd: podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:58, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
wycinasz taki matecznik z kawałkiem plastra tak żeby go nie uszkodzić i można zapałką wbić w ten plaster z matecznikiem starą matkę pod but a reszta należy do pszczół
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ander
Moderator
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Skąd: Toruń/Michałów
|
Wysłany: Nie 14:00, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
a nie lepiej przenieść cały plaster (ramkę) z tym matecznikiem do słabego ula? Będzie szybciej i bezpieczniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
konrad1015
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:10, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
wielkie dzięki za pomoc ale mam jeszcze jedno małe pytanko czy wiek mateczniki jest obojętny bo wiem tylko tyle że musi być skończony i czy nic sie nie stanie ja ta rodzina będzie 7-8 dni osierodzona bo matecznik może się dopiero wykluć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
luzak123
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Skąd: Olkusz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:13, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Witam
Konrad1015 musisz najpierw osierocić rodzine jak zaczna ciągnąć matecnziki ratunkowe to zrywasz je i poddajesz matecznik. Najlepiej z całą ramką. Jak jest zasklepiony to musisz bardzo uważać aby matka Ci się nie oderwała
Pozdrawiam
Władek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
konrad1015
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:05, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
ok dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Admin_Senior
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:33, 04 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Dziś popołudniu otrzymałem telefon od młodszego sporo pszczelarza, notabene z Podkarpacia, opowiadał jak zaglądał do uli przez dennice i wymiatał piórkiem nieliczne pszczoły. Przy trzecim ulu go rzekomo zatkało bo wymiótł w niewielkiej ilości pszczół matkę wywichniętą, "stuloną" z opalitkiem. Mimo to słyszał, że pszczoły bzyczały po puknięciu. Jedyne co mi przyszło do głowy, żeby odpowiedzieć, to to, że nastąpiła cicha wymiana na późnej jesieni i ostatecznie musiały pójść do zimowli z młoda nieunasienioną matką. A starą ścięły bardzo późno przy zawiązaniu kłębu, albo rój mógł podzielić się na dwa kłęby z dwoma matkami, bo i takie cyrki bywały, i teraz jedna połówka jest bez matki narażona na spadnięcie z ramek. Co wy o tym koledzy i koleżanki sądzicie, bo nie daje mi to spokoju? Jakie mogły być przyczyny. Rzekomo osyp w tym ulu był niewielki a pszczoły nadal trzymały się i bzyczały na ramkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Pon 23:42, 04 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Michał napisał: | Dziś popołudniu otrzymałem telefon od młodszego sporo pszczelarza, notabene z Podkarpacia, opowiadał jak zaglądał do uli przez dennice i wymiatał piórkiem nieliczne pszczoły. Przy trzecim ulu go rzekomo zatkało bo wymiótł w niewielkiej ilości pszczół matkę wywichniętą, "stuloną" z opalitkiem. Mimo to słyszał, że pszczoły bzyczały po puknięciu. Jedyne co mi przyszło do głowy, żeby odpowiedzieć, to to, że nastąpiła cicha wymiana na późnej jesieni i ostatecznie musiały pójść do zimowli z młoda nieunasienioną matką. A starą ścięły bardzo późno przy zawiązaniu kłębu, albo rój mógł podzielić się na dwa kłęby z dwoma matkami, bo i takie cyrki bywały, i teraz jedna połówka jest bez matki narażona na spadnięcie z ramek. Co wy o tym koledzy i koleżanki sądzicie, bo nie daje mi to spokoju? Jakie mogły być przyczyny. Rzekomo osyp w tym ulu był niewielki a pszczoły nadal trzymały się i bzyczały na ramkach. |
Dwa sezony wstecz pszczoły wymieniły u mnie matkę na jesieni .
Już nie miała jak się unasiennić .
Przy ostatnim przeglądzie biegała matka z niebieskim opalitkiem sztucznie inseminowana, a przy pierwszym wiosennym już była wielka dorodna matka nieznakowana .
Przezimowały dobrze , ale niestety na wiosnę jedyny czerw , to był czerw trutowy.
Kiedy już dało się zajrzeć do ula było za późno , żeby rodzinkę uratować .
Została garść pszczół z zeszłoroczną nieunasiennioną matką.
Wiosną pracowały zdawałoby się normalnie , nosiły pyłek a była to już agonia rodziny .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Admin_Senior
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:10, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Ano właśnie, też jestem skłonny właśnie do tezy o cichej wymianie. Jak opisywał ten mój znajomy kłąb zimował dalej normalnie, nie bzyczały jakoś, nie warczały, dziś miał zajrzeć w uliczki jak to wygląda, miał zadzwonić, może powie coś więcej, ale zaintrygowała mnie ta sprawa. Bo gorzej rzeczywiście jak rodzina rozbiła się na 2 kłęby, wtedy jeden spadnie bez matki. Jak sytuacja jest taka jak u Ciebie była to mniejsze nieszczęście, skasuje się matkę wiosną i rój połączy.
Czasami mam takie "zagięcia" gdzie nie potrafię od razu z ręki odpowiedzieć, z reszta mało jest takich dziwnych przypadków?
Michał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ---------- Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:33, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Niech obserwuje jak to sie potoczy, trudno się mówi, teraz nic nie zrobi, na przedwiośniu niech da ciasta, żeby z głodu nie spadły i się później połączy. Musiały mieć jakiś powód, że starą zarżnęły. U nas też bywały różne dziwne sytuacje, pamiętam jak mi matka wyszła przez otwór w podkarmiaczce kiedyś, bym ją zalał syropem pod wieczór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ander
Moderator
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Skąd: Toruń/Michałów
|
Wysłany: Wto 17:29, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
a mi już spadła 1 rodzina-2012 - odkład, myślałem, że nie będzie strat tej zimy, próbuję zdjęcia dodać, ale coś nie chce mi załadować, krzyżyk czerwony się wyświetla, przesłałem już gandaflowi.
Nie wiem od czego, syrop mi skrystalizował w plastrach w tym ulu, ramki do wywalenia, cement a nie plastry.
Nie wykluczam jakiegoś szkodnika, ptactwa, może jakaś ramka zablokowała środek.
andrzej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:28, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
To jest wada matek inseminowanych. Nie wiedzieć czemu pszczoły je odrzucają. Może jeden robi to lepiej inny gorzej ale mnie ta inseminacja się nie podoba i już.
Co do czystości ras myślę że nie trzeba za bardzo wariować. Jeżeli ktoś prowadzi hodowle matek rasowych ok ale po co u diabła normalnemu pszczelarzowi takie eksperymenty. 10 uli i inseminowana matka. Nie rozumiem. te z pasieczyska wcale nie mniej miodu przynoszą.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 84 razy Skąd: Góry Świętokrzyskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:31, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
wrzosowy napisał: |
Co do czystości ras myślę że nie trzeba za bardzo wariować. Jeżeli ktoś prowadzi hodowle matek rasowych ok ale po co u diabła normalnemu pszczelarzowi takie eksperymenty. 10 uli i inseminowana matka. Nie rozumiem. te z pasieczyska wcale nie mniej miodu przynoszą. |
Kolego Wrzosowy - całkowicie się z Toba zgadzam i jestem tego samego zdania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 23:44, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
bohtyn napisał: | wrzosowy napisał: |
Co do czystości ras myślę że nie trzeba za bardzo wariować. Jeżeli ktoś prowadzi hodowle matek rasowych ok ale po co u diabła normalnemu pszczelarzowi takie eksperymenty. 10 uli i inseminowana matka. Nie rozumiem. te z pasieczyska wcale nie mniej miodu przynoszą. |
Kolego Wrzosowy - całkowicie się z Toba zgadzam i jestem tego samego zdania. |
Teraz i ja jestem tego samego zdania .
Widziałem na własne oczy i przekonałem się osobiście jak pszczoły usilnie chcą wymienić matkę sztucznie unasiennioną .
A jak chcą , to postawią na swoim . Choćby je to miało kosztować najwyższą cenę .
Ale taki jestem , że lubię eksperymentować .
Wtedy miałem aż 2 ule i chciałem mieć rasowe pszczoły
Więc kupiłem 2 inseminowane matki i ostatecznie wymiana zakończyła się kompletnym niepowodzeniem.
Teraz uważam , że trutnie - choćby kundle zrobią to najlepiej .
A f1 w pracowitości prawie na pewno będą lepsze od materiału wyjściowego
|
|
Powrót do góry |
|
|
M@ciej
Moderator
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Skąd: Berlin, Suwałki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:47, 06 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
No i co? Dzwonił? Jakieś szczegóły?
Im więcej takich porąbanych przypadków zbierzemy tym lepiej.
Ps. ander, prześlij zdjęcia w pliku .jpg a nie w .bmp
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|