DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

nefar

Nie, nie miodovit. Nasz rejon jest bardzo trudny pod względem rolnictwa. Ziemie są bardzo słabe głównie żwiry lub gliny. Prawie wszędzie 5 i 6-ta klasa. Do tego sezon wegetacyjny jest krótki. Na Żuławach, ziemia jest lepsza i tam monokultura jest.

Co by nie było Kaszuby do bogatych nigdy nie należały. Ludzie na wsiach biedę klepali.

Oczywiście sytuacja rolnictwa powoli ulega zmianie. W miejscach gdzie były PGR-y i zostały one przejęte przez pojedynczych rolników, powstają olbrzymie gospodarstwa. Próbują nawet sadzić rzepak - często z miernymi skutkami. Słyszałem też o wytruciach pasiek. Wszak jak gleba słaba to tym więcej trzeba tam świństw pchać.

Z kolei mali rolnicy w dużej mierze porzucają swe pola. Jednak dla mnie jako pszczelarza nie wiele to daje. W pierwszym i drugim roku faktycznie dużo kwiatów, ale później robi się ugór, że ledwo co tam kwitnie.

Spotkałem się wręcz z opiniami, że pomorze centralne jest jednym z najtrudniejszych terenów pszczelarskich:
- wiosna przychodzi późno i szybko sezon się kończy
- lasy głównie sosnowe - spadzi brak
- wrzosowisk brak
- rzepaku brak (choć powoli jest lepiej)
- sadów mało
- wrzosowisk jak na lekarstwo
- akacji praktycznie 0, a tam gdzie są to rok rocznie przymrozki wiosenne załatwiają kwiaty
- nasze gleby nawet nadawały by się na Grykę, ale jakoś rolnicy nie sadzą.

Z trudem znaleźć można coś co nazwać można pożytkiem głównym.

Miodovit

Tak to prawda na ugorach i nieużytkach pszczoła nie znajdzie dużo pożytku. Też mam to u siebie tyle tylko, że u mnie te nieużytki pozrastały nawłocią i jest z tego niezły zbiór miodu w jesieni. A tak sentymentalnie to ostatni raz na Kaszubach byłem 16 lat temu na wakacjach. Miałem do dyspozycji cały letni dom na wzgórzu w miejscowości Łapalice koło Kartuz z widokiem na budowany współcześnie gotycki zamek a w dole jezioro do wędkowania, obok las z grzybami i sąsiada Kaszuba który co rano przychodził na pogaduchy z krowim mlekiem i ziemniakami na placki. Ja codziennie o 6 rano po rosie, na bosaka szedłem do lasu zbierać grzyby, a po południ wraz z córka nad jezioro z wędką na ryby - to były czasy. A sentymentalnie Szwajcaria Kaszubska to takie mini Bieszczady dlatego pewnie skojarzyłem, że tak jak w Bieszczadach jest tam łatwo o niezły pożytek.

Pozdrawiam Miodovit.