|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łukasz87
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 13 Cze 2014
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Piątnica Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:48, 05 Wrz 2014 Temat postu: Jak powstrzymać rabunek? |
|
|
Tak jak w temacie. Zauważyłem ze w okresie podkarmiania syropem pojawiły sie pszczoły które liczą na łatwiznę i wpadają do mojego roju zjeść za darmoszke. Jak mam powstrzymać rabunek który juz przebiega i jak zatrzymać to aby "obce" pszczoły nie wracały do mnie. Mam wrażenie ze to dzieje sie od jakiegoś czasu regularnie. Boje sie ze cały zapas zostanie skradziony i moje pszczoły nie przezimuja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
piotrpodhale
Gość
|
Wysłany: Pią 23:04, 05 Wrz 2014 Temat postu: Re: Jak powstrzymać rabunek? |
|
|
Łukasz87 napisał: | Tak jak w temacie. Zauważyłem ze w okresie podkarmiania syropem pojawiły sie pszczoły które liczą na łatwiznę i wpadają do mojego roju zjeść za darmoszke. Jak mam powstrzymać rabunek który juz przebiega i jak zatrzymać to aby "obce" pszczoły nie wracały do mnie. Mam wrażenie ze to dzieje sie od jakiegoś czasu regularnie. Boje sie ze cały zapas zostanie skradziony i moje pszczoły nie przezimuja. | Niestety sprawa nie jest łatwa ,jak się nauczyły rabować to miejsce to będą atakowały.... Nie wiadomo skąd te rabusie.Najlepiej wywieź ten ul w inne miejsce na jakiś czas.Albo przynajmniej wlotek w rabowanym ulu zrób mniejszy zdrowa rodzina powinna się spokojnie wybronić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łukasz87
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 13 Cze 2014
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Piątnica Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:37, 05 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Wylotek juz pomniejszylem. W czasie rabunku zraszam ul woda. Rodzina okradana nie jest jeszcze dość silna. To tegoroczna rojka która sama weszła mi do ula i było ich na początku naprawdę mało. Szkoda by było ja stracić bo fajnie sie je obchodzi. Nie atakują na przeglądach a i dobrze pracują.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 6:39, 06 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Łukasz87 napisał: | Wylotek juz pomniejszylem. W czasie rabunku zraszam ul woda. Rodzina okradana nie jest jeszcze dość silna. To tegoroczna rojka która sama weszła mi do ula i było ich na początku naprawdę mało. Szkoda by było ja stracić bo fajnie sie je obchodzi. Nie atakują na przeglądach a i dobrze pracują. |
Młodym słabszym rodzinkom i zawsze trzeba zmniejszać wylotek na dwie ,trzy pszczoły i obserwować czy nie ma rabunku szczególnie przy podkarmianiu stymulacyjnym. I jeżeli pomimo zmniejszenia wylotku w dalszym ciągu jest rabunek , to niestety trzeba czasowo wywieść ten ul o trzy lub więcej kilometrów od pasieki i za tydzień -dwa , przywieść z powrotem , ale nie stawiać już w te samo miejsce , co poprzednio stały. Polewanie wodą niewiele pomoże jeżeli pszczoły same nie sa w stanie się obronić przed intruzami. No i starać się podkarmiać zawsze wieczorem , kiedy ustaną już loty pszczół.
Pozdrawiam
Tadek
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
irkor
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 10 Cze 2013
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:03, 06 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Jedyne skuteczne metody walki z rabunkiem to: zlikwidować wszelkie szpary w ulu, zmniejszyć wylotek (w granicach rozsądku i pod warunkiem, że nie jest za gorąco), posmarować okolice otworu wylotowego aldehydem benzoesowym, naftą lub lizolem, przysłonić wylotek szybą lub przykryć luźną wiązką trawy, w ostateczności wynieść ul na 2 - 3 dni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łukasz87
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 13 Cze 2014
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Piątnica Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:26, 06 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Dzięki koledzy za te rady. Dla mnie, jako młodego pszczelarza są na wagę złota. Spróbuję każdej metody którą mi podsunęliście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 84 razy Skąd: Góry Świętokrzyskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:56, 08 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Rabunki można opanować, tylko trzeba o tej porze zachowywać reżim w pasiece.
-Wylotek tylko jeden i max zawężony.
-Rodziny pełne z matkami.
-Gniazda ciasne.
-Szczelne ule.
-Zabrać ramki zza zatworów.
-Nie dawać ramek do osuszania poza ulem.
-Karmienie tylko wieczorem na noc.
- Broń Boże nie rozlewać syropu.
- Wyrzucić przeciekające podkarmiaczki.
- Nie zostawiać ramek i sprzętu byle gdzie i byle jak.
Jeżeli w/w warunki o tej porze przy tak ciepłych dniach nie będą spełniane to zawsze w pasiece będzie "Sajgon" .
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
sevenc
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 24 Sie 2014
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:29, 17 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich, trzy dni temu nie mogłem znaleźć matki a zobaczyłem założone mateczniki ratunkowe, skończyłem podkarmianie, dziś otwieram ul a tam pustka, zero zapasów!!! Co w takiej sytuacji zrobić? Kwitnie wrzos i rzepak, czy wywieść i podkarmiać bo sam już nie wiem co zrobić żeby przetrwały zimę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wlad
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:43, 17 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Witam. sevenc - wydaje mi sie ze ta rodzinka jest stracona,jest bezbronna,przyjmuje wszystkie pszczoly w goscine.O tej porze roku chyba nieodbodujesz nawet gdy bys im matke poddal. Przykro ale wystartujesz na wiosne,kupujac rodzinke lub pozniej roj ,lub odklad.Takie jest moje zdanie,moze ktos z pszczelarzy doradzi lepiej.Pozdrawiam Wladek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sevenc
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 24 Sie 2014
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:18, 17 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Tak, stracona Popatrzyłem wieczorem jak sytuacja wygląda, zaledwie garstka pszczół została... Tak mi ich szkoda.. Dziękuję Władek i również pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wlad
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:30, 18 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
sevenc - Przykro mi ze tak sie stalo ,przez zime poczytaj posty -zdobadz wiecej wiedzy i idz wiosna za ciosem.pamietaj ze gdy pszczolki (rodzinka)znajdzie sie w ulu to natychmiast potrzebuje pomocnej reki z syropem cukrowym ,bo czym mozemy wyrazic zadowolenie wzgledem tego owada, a on sie nam oodwdzieczy .Niezalamuj sie kazdemu na poczatku zdazaja sie niepowodzenia.Wladek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myszka
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 18 Lis 2012
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Skąd: powiat radomski Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:55, 18 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
bohtyn napisał: | Rabunki można opanować, tylko trzeba o tej porze zachowywać reżim w pasiece.
-Wylotek tylko jeden i max zawężony.
-Rodziny pełne z matkami.
-Gniazda ciasne.
-Szczelne ule.
-Zabrać ramki zza zatworów.
-Nie dawać ramek do osuszania poza ulem.
-Karmienie tylko wieczorem na noc.
- Broń Boże nie rozlewać syropu.
- Wyrzucić przeciekające podkarmiaczki.
- Nie zostawiać ramek i sprzętu byle gdzie i byle jak.
Jeżeli w/w warunki o tej porze przy tak ciepłych dniach nie będą spełniane to zawsze w pasiece będzie "Sajgon" . |
Witam. Spełniłam wszystkie warunki jakie opisałeś bohtynie. Zimowe karmienie zakończone 8 września. a od trzech dni niesamowity rabunek w 3 ulach na 19 w tym miejscu. Po pierwszym dniu rano wylotki zamknięte gęstą siatką, a dla pewności szczelności daszki owinięte gęstą starą firanką. To nie były moje pszczoły, w pobliżu są dwie pasieki w których o tej porze widzę jeszcze grzebią w ulach. Dziś, trzeciego dnia zmalał napad bo nie mogły się dostać do uli. Jutro jeszcze będą zamknięte.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KRZY-SZTOF
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 20 Maj 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:37, 18 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
W miniony poniedziałek po powrocie z pracy w pasiece Sajgon ...wieczorem było już po zawodach!
Pobojowisko trwało do wieczora, nocą zajrzałem do najbardziej atakowanego ula - pusto! Nawet czerwiu nie oszczędziły, kompletne zero, ramki suche, pszczoły poszły z rabusiami.
Dwa następne - zapasy nie naruszone, ale 50% pszczół brak, trzy pozostałe nie naruszone.
Tak więc na 6 uli 1 skasowany, drugi "zgasł" we wtorek, trzeci 50% stanu (4 ramki na czarno) jest nadzieja...
We wtorek dzień urlopu i łapanka;
Ule szczelne i zasiatkowane, wiedząc, że rabusie przylecą przygotowałem im lokal do konsumpcji na miejscu a nie "na wynos"
3 butle z wody 5litrów, obciąłem gorę i odwróciwszy wlot w kierunku dna, wykonałem pułapki, do każdej nalałem ok 100g miodu i postawiłem przed ulami, które były atakowane.
O godz 8,30 temp 14 st i pierwsi goście się pojawili. Zrazu kika, potem kilkanaście, a po godzinie były już setki. Moje bzyczały zza siatek, i zapewne zazdrościły gościom wyżerki w butlach, ale były bezpieczne. Postanowiłem, że "goście" nie wrócą do swoich uli...
To co opisuję jest brutalne, ale skuteczne. Po południu już tylko kilka osobników latało koło uli a w butlach było dobrze ponad 1,5 kg pszczół. Ktoś może stracił rodzinę? - Nie dbam o to...
Wydaje mi się, że również nie popełniłem błędu, a rodziny były w dobrej kondycji.
To musiała być wyspecjalizowana horda.
Dziś drugi dzień spokoju, pozostało mi więc 3 rodziny pewne i czwarta z nadzieją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bumblebee
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 12 Maj 2014
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: północne świętokrzyskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:17, 19 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Mnie też nie podobało się kiedy moje pszczoły były rabowane ale butli nie stawiałem ...i nie postawię.Przecież moje tez pewnie rabują u kogoś i jak wszyscy zaczniemy wojować z pszczołami to do czego to doprowadzi.Może sąsiad tez postawi butlę na nasze pszczoły ? Najczęściej to my pszczelarze jesteśmy winni tych rabunków przez nasze błędy. A jeśli nawet uważamy ,że wszystko robimy perfekcyjnie to i tak natura rządzi się swoimi prawami.Trzeba się pogodzić z tym,że rabunków nie da się całkowicie uniknąć.
ps. Pomaga sztuczka z siatką lub szyba przed wlotkiem i bezwzględnie zmniejszony wylotek. U mnie udało się im odeprzeć atak dopiero przy wylotku 3-4 cm (wys 7 mm) i odpukac .."jak ręką odjął".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Pią 10:00, 19 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
I od razu widać kto skurwysyn kto pszczelarz. Ale życie to nie je bajka i pszczoły ci się fiutku odwdzięczą. Prędzej niż myślisz. Zabijasz zamiast zastosować się do rad bohtyna który napisał jak dla idioty . Rabunek w pasiece to normalna sprawa - nazywa się selekcją naturalną. Rodziny słabe ( z twojej winy, bezmatki, chore) zostają wyrabowane.
P.S. prostą metodą na rabunek przestawić rabowany ul i zastosować się do rad bohtyna.
Ostatnio zmieniony przez daro dnia Pią 10:02, 19 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|