Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał
Admin_Senior
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:00, 02 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Trzeba ''powynosić'' (zlikwidować) te gniazda, poszukaj w pustych ulach, w pęknięciach drzew, na strychu, na belkach (sąsiedzi na pewno mają), w szczelinach, między deskami, na werandzie, pod sufitem, w elewacjach, trzeba ew. wypatrzeć ich drogę i zatkać im ich wylot. Szczerze współczuję. Niewiele da się zrobić, ale z pierwszymi przymrozkami padną wszystkie robotnice szerszeni, matka jedynie gdzieś wyleci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
spin21
MISTRZ PSZCZELARSKI
Dołączył: 06 Lut 2014
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:01, 13 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Widzę że dawno tu nikt nie zaglądał. Pójdziecie wszyscy do kryminału za te szerszenie. One są pod ochroną. Będzie się o was mówić w mediach jak o Trynkiewiczu :)Oczywiście żartuje:) sam je zabijam. Zrobiłem pułapkę ale jak się okazało nie chciała działać, nalałem piwa nalałem soku i nic, żadnego owada nie złapałem. Okazało się że problem spowodowany był przez tzw sok. Był to jakiś syrop malinowy ze sklepu. Tak na prawdę jest tam tylko kilka procent soku, a reszta to specyfiki nieznane nawet najwybitniejszym chemikom. Szerszenie po prostu uznały to za niejadalne. "Drugie danie" było nieco inne, nalałem piwa i wrzuciłem tam łupinki z winogron, to na swoje nieszczęście polubiły. Dodam jeszcze że byłem dumny z moich pszczół jak pod wylotkiem znalazłem martwego szerszenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
StaszekC
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 28 Sty 2014
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:05, 09 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Temat trochę stary ale odgrzeję. Czy w przypadku szerszeni ne wystarczy do powstrzymania ich od wchodzenia do gniazda dennica z poławiaczem - przez poławiacz pyłku chyba szerszeń się nie przeciśnie?
Pozdrawiam
S
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jagoda
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 11 Kwi 2014
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Pią 10:25, 09 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Ja z szerszeniami miałam problem od zawsze. Jakaś "'zaszerszeniona okolica". Od kilku lat mój problem znacznie zmalał - poczytaliśmy, pomyśleliśmy. Wg wikipedii szerszenie nie zimują całymi rodzinami - zimują tylko królowe. Na wiosnę zakładają gniazda, godują się, składają jaja itd. Rodzinka się rozwija.
Jak tylko na wiosnę pojawiają się pojedyńcze sztuki to je załatwiamy. Szerszenie nie są płochliwe, słychać je i widać z daleka i łatwo w nie trafić - najlepsza jest rakietka do badmintona -przy trafieniu 100% skuteczności.
Czyli zabijamy królowe. Każda trafiona sztuka to 1 gniazdo mniej.
Tym sposobem moim zdaniem najlepiej się ich pozbyć z sąsiedztwa zanim jeszcze urosną w siłę. Jeszcze czas
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jagoda dnia Pią 10:52, 09 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jagoda
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 11 Kwi 2014
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Pią 12:17, 09 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Dodam jeszcze, że ta sama sytuacja co z szerszeniami dotyczy os, tylko te trudniej pojedyńczo zlokalizować ale jak się oda to punkt dla nas i jedno gniazdo os mniej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PiotrekF
Gość
|
Wysłany: Pią 21:36, 09 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Preferujemy pszczoły, mało tego pszczoły są naszym ; hobby, konikiem , 'ulubienicami' i tp. pomimo tego powinniśmy 'popatrzyć inaczej', bez zbytniej 'wrogości' i na osy i na szerszenie .... a odpowiednio 'reagować' gdy są zagrożeniem dla naszych podopiecznych ..... popatrzmy i 'z tej strony'.
PF
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Sob 7:35, 10 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Chłop żywemu nie przepuści.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Nie 12:23, 11 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Piotrek jakbyś widział jakie spustoszenie robiły u mnie osy i szerszenie , to zmieniłbyś zdanie .
Ja też lubię wszelkie zwierzęta , ale w pobliżu pasieki osom i szerszeniom mówię NIE !
Do listy szkodników-bandytów muszę dopisać okolicznego lisa
Wymordował i wyniósł mi zimą wszystkie kury a teraz wynosi kaczki .
Zostały mi już tylko 2 kaczki i 4 kaczory.
W tym tempie w ciągu kilku dni "Kacza Dolina" zostanie bez kaczek .
Lis bezczelnie przychodzi w biały dzień na podwórko i bierze jak swoje
Myślałem o "żywołapce" , ale ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Nie 15:46, 11 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Najlepiej zwalić na innych. W zeszłym roku gniazdo os miałem 2 m do ula.Nic się nie stało. Co prawda na jesieni odkopałem i matki które myślały tam zazimować zniszczyłem które złapałem.Lis wybrał mi 2 kury, poprawiłem ogrodzenie.I tyle.
Lis w żywo-łapkę się nie złapie , szczwana bestia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Nie 20:34, 11 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
daro napisał: | Najlepiej zwalić na innych. W zeszłym roku gniazdo os miałem 2 m do ula.Nic się nie stało. Co prawda na jesieni odkopałem i matki które myślały tam zazimować zniszczyłem które złapałem.Lis wybrał mi 2 kury, poprawiłem ogrodzenie.I tyle.
Lis w żywo-łapkę się nie złapie , szczwana bestia. |
Płot poprawiłem.
Ale kilkaset metrów ogrodzenia nie wkopię .
A mając dwa stawy na posesji nie zagrodzę kaczek w boksie 2x2m.
Zagadnąłem myśliwego zimą kiedy lis wynosił mi kury ...
Powiedział żaden problem . Powiedz mi o której ten lis przychodzi , to przyjadę i zastrzelę .
Lis niestety nie chciał podać mi swojego "grafiku wizyt" .
Wiosną ten sam myśliwy sąsiadowi kazał dzwonić jak lis do niego przyjdzie do kurnika
A lis pewnie stanie w wygodnym do strzału miejscu i będzie czekał aż myśliwy przyjedzie z sąsiedniej wioski !? Ech !
W innym kraju na swojej ziemi legalnie by człowiek odstrzelił .
A tutaj nawet związek łowiecki się wypina .
Straty we wsi idą w duże setki .
Już z kilkuset szt. drobiu zostało może 20-30szt.
Wkrótce kaczki na staw puszczę chyba ... plastykowe , lub drewniane
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myszka
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 18 Lis 2012
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Skąd: powiat radomski Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:54, 11 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Robert zgłoś do koła łowieckiego w Twojej okolicy, które oszacuje straty spowodowane przez dziczyznę. Jak będą mieli zapłacić to szybko zajmą się sprawą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Nie 21:04, 11 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Myszka napisał: | Robert zgłoś do koła łowieckiego w Twojej okolicy, które oszacuje straty spowodowane przez dziczyznę. Jak będą mieli zapłacić to szybko zajmą się sprawą. |
U nas koło jest nietykalne .
Podobno łowczym jest proboszcz
A tak na serio , to jedynie szkody spowodowane przez wilki i rysie mogą być pokryte .
Za to co wyniosą lisy nie płacą .
|
|
Powrót do góry |
|
|
PiotrekF
Gość
|
Wysłany: Nie 22:01, 11 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Robi_Robson napisał: | Piotrek jakbyś widział jakie spustoszenie robiły u mnie osy i szerszenie , to zmieniłbyś zdanie . .... |
dlatego pozwoliłem sobie na ..... 'asekurację'
PiotrekF napisał: | .... a odpowiednio 'reagować' gdy są zagrożeniem dla naszych podopiecznych .....
PF |
PF
|
|
Powrót do góry |
|
|
lizak
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 23 Lip 2013
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Ostrów wielkopolski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:02, 11 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Kaczek i kur ktoś pilnuje, zagania do kurnika, ale co z zającem, kuropatwą i bażantem. Przez szczepionki lisów przybyło, a zająca na miedzy to chyba od roku nie widziałem. Najłatwiej znaleźć na polu sarnę, jej lis nie zagrozi Kilka lat temu lisy miały młode gdzieś blisko, to nawet trzy kury na raz rozszarpywały. Teraz jakby trochę odpuściły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magicznazaba
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 16 Cze 2014
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z działoszyc Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:29, 23 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
dziadek ma 16 uli kupił siedemnastego nic do niego nie przychodziło zajrzał a tam szerszenie gniazdo sobie zrobiły ale je wytempił i jest okkk pszczoły za miesiąc przyszły nie wiadomo kiedy wejdą i po robocie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|