|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 0:06, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Michał napisał: | Pewnie że tak. Nie ma co się przejmować, aczkolwiek tu ewidentnie gryzonie zrujnowały rodzinę,
potem dopiero bierzmy głód pod uwagę, jest klasyczny spadek całego roju na dennicę.
Szkoda tych pszczół, ale nic nie poradzisz. Zabezpiecz pozostałe ule.
Nie trzeba zaznaczać, że te po spadłych trzeba wypalić/wymyć sodą kaustyczną.
Plastry ? do magazynu jak nie spleśniałe. |
Pewnie , że nie trzeba !
To standard .
Wszystko pójdzie pod palnik gazowy .
Część ramek bezpowrotnie stracona , ale skrajne poszyte pokarmem jeszcze wykorzystam .
Od następnego sezonu zasówki przeciw gryzoniom będą na wszystkich ulach od września praktycznie do pierwszego oblotu .
Nie dla psa kiełbasa , nie dla myszy ule
Tadek 11 napisał: |
A może Czy znasz Kortówki od Pani Gogolewskiej. Zdaje mi się że to z twojego rejonu.
U mnie jeden pszczelarz mocno je chwalił i jestem ciekawy opinii innych.
Nieoficjalnie gdzieś wyczytałem że to krzyżówka Primy z Kortówką.
Primorskiej nie znam.
I jeszcze pytanie czy za mocno nie ociepliłeś uli skoro był tam czerw. Ja kiedyś też to przerabiałem i teraz nie ocieplam tak mocno. Dopiero w marcu ich porządnie okrywam. |
Kortówki wcześniej miałem z pasieki Wilde .
Te , które mam teraz (i te co spadły ) kupiłem z odkładami od pszczelarza z Olsztyna , ale nie wiem , czy matki sam wyhodował , czy kupił jednodniówki i podał je do odkładów .
Pani Gogolewskiej nie znam i jakoś chyba o niej nie słyszałem .
Jeśli idzie o ocieplenie , to tylko do trzech uli "na próbę" dałem górne poduszki .
Akurat dwie z nich spodobały się gryzoniom .
Ale tam gdzie matka zaczęła czerwić ocieplenia nie było żadnego .
Tylko 4 cm. ścianki z litego drewna .
Dołożyłem ocieplenie do większości uli teraz , ale to specjalnie .
Nad ramkami dałem woreczki z apifondą , na nie folię , żeby skraplała się na niej woda i na folię górne ocieplenie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:14, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie mogę zdiagnozować przyczyny słabego pobierania pokarmu .
Słabo pobierały , więc za mało było go w ramkach .
Człowieka można na siłę kroplówką , a pszczół na siłę nakarmić się nie da |
Czy to były nowe roje czy stare ? Pszczoły czasami słabo pobierają pokarm jeżeli są mocno zainfekowane warozą i zabiegi przeciwko niej zostały wykonane późno lub jakimś mało skutecznym środkiem. Z tą warozą w ubiegłym roku to miałem takie przypadki ,że w niektórych ulach to mało co się jej osypało a w innych to było aż czarno i to te właśnie słabo pobierały pokarm. No trwało to dłużej ale w końcu je nakarmiłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 0:22, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Tadek 11 napisał: | Cytat: | Nie mogę zdiagnozować przyczyny słabego pobierania pokarmu .
Słabo pobierały , więc za mało było go w ramkach .
Człowieka można na siłę kroplówką , a pszczół na siłę nakarmić się nie da |
Czy to były nowe roje czy stare ? Pszczoły czasami słabo pobierają pokarm jeżeli są mocno zainfekowane warozą i zabiegi przeciwko niej zostały wykonane późno lub jakimś mało skutecznym środkiem. Z tą warozą w ubiegłym roku to miałem takie przypadki ,że w niektórych ulach to mało co się jej osypało a w innych to było aż czarno i to te właśnie słabo pobierały pokarm. No trwało to dłużej ale w końcu je nakarmiłem. |
Warrozy to było .
Po trzecim odymianiu apiwarolem jeszcze tyle co na fotce .
Ale po 4 odymianiach osyp warrozy był już niemal zerowy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:31, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
No to jak musiałeś aż cztery razy poddymiać to było jej sporo. I może to była przyczyna. Dawać ramki pracy i usuwać czerw trutowy. Tam gdzie to robiłem było mniej warozy.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 8:29, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Tadek 11 napisał: | No to jak musiałeś aż cztery razy poddymiać to było jej sporo. I może to była przyczyna. Dawać ramki pracy i usuwać czerw trutowy. Tam gdzie to robiłem było mniej warozy.
Pozdrawiam |
Nawet gdyby było jej mniej , to też bym odymiał 4 razy .
Apiwarol pod zasklepem nie działa .
Trzeba tak odymiać , żeby warrozę , która wyszła z wygryzionym czerwiem zniszczyć zanim znów zostanie zasklepiona z kolejnym czerwiem.
Więc jak by nie patrzeć musi być 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Admin_Senior
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:13, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Tadek, polecane jest powtarzanie 4 zabiegu apiwarolem, a przy takich inwazjach jakie dzisiaj mamy, nie ma i tak do końca pewności, czy aby na pewno to wystarczy. Nie dopatrywałbym się winy po stronie warrozy, widać tutaj potężny osyp, jakby coś było z warrozą to pewnie zrobiłby się przypadek syndromu pustego ula i Robi na jesieni jeszcze by coś sygnalizował, tutaj spadła cała rodzina w ulu, nic nie uciekło. Nauczka na przyszłość, może warto zainwestować w kota.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 14:24, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Michał napisał: | może warto zainwestować w kota. |
Kotka jak złapie myszkę , to bawi się z nią 2-3 dni w berka .
Jak myszka nie ma już sił uciekać , to kotka ją łapką pogania
Kiedy już myszka padnie wymęczona zabawą , to dopiero kotka idzie szukać innej zabawki .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:52, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Michał napisał: | Tadek, polecane jest powtarzanie 4 zabiegu apiwarolem, a przy takich inwazjach jakie dzisiaj mamy, nie ma i tak do końca pewności, czy aby na pewno to wystarczy. Nie dopatrywałbym się winy po stronie warrozy, widać tutaj potężny osyp, jakby coś było z warrozą to pewnie zrobiłby się przypadek syndromu pustego ula i Robi na jesieni jeszcze by coś sygnalizował, tutaj spadła cała rodzina w ulu, nic nie uciekło. Nauczka na przyszłość, może warto zainwestować w kota. |
Oczywiście wszystko wiem , kolego. Dzięki za poradę. Ale trochę już za dużo wiosen gospodaruję z pszczołami, żeby tego nie wiedzieć. Ja robię odymianie apiwarolem trzy razy i w końcu października lub początku listopada jeszcze używam syropu z kwasem szczawiowym wstrzykiwanym w uliczki między ramkami. I z warrozą specjalnie nie mam kłopotów. z tym kotem to pomysł w dziesiatkę dla Robi_Robson u mnie kilka kotów się wałęsa i specjalnie nie ma kłopotu z myszami.
Jeżeli to nie waroza to ciekawe co mogło by to być. Może trzeba by wysłać parę pszczół do badania ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 20:19, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Tadek 11 napisał: | Jeżeli to nie waroza to ciekawe co mogło by to być. Może trzeba by wysłać parę pszczół do badania ? |
Myślę , że trzeba znaleźć przyczynę dlaczego niektóre rodziny nie chciały pobierać pokarmu .
Mało pobrały i zabrakło .
Po kilku rozmowach wiem , że i u innych pszczelarzy było podobnie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 84 razy Skąd: Góry Świętokrzyskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:03, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Robi nie ma co rozpamiętywać, tylko czyścić, opalać te ule, topić woszczynę, robić nowe ramki, szukać pszczół do kupienia i będzie dobrze bo gorzej już było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Admin_Senior
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:39, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Tadek 11 napisał: | Michał napisał: | Tadek, polecane jest powtarzanie 4 zabiegu apiwarolem, a przy takich inwazjach jakie dzisiaj mamy, nie ma i tak do końca pewności, czy aby na pewno to wystarczy. Nie dopatrywałbym się winy po stronie warrozy, widać tutaj potężny osyp, jakby coś było z warrozą to pewnie zrobiłby się przypadek syndromu pustego ula i Robi na jesieni jeszcze by coś sygnalizował, tutaj spadła cała rodzina w ulu, nic nie uciekło. Nauczka na przyszłość, może warto zainwestować w kota. |
Oczywiście wszystko wiem , kolego. Dzięki za poradę. Ale trochę już za dużo wiosen gospodaruję z pszczołami, żeby tego nie wiedzieć. Ja robię odymianie apiwarolem trzy razy i w końcu października lub początku listopada jeszcze używam syropu z kwasem szczawiowym wstrzykiwanym w uliczki między ramkami. I z warrozą specjalnie nie mam kłopotów. z tym kotem to pomysł w dziesiatkę dla Robi_Robson u mnie kilka kotów się wałęsa i specjalnie nie ma kłopotu z myszami.
Jeżeli to nie waroza to ciekawe co mogło by to być. Może trzeba by wysłać parę pszczół do badania ? |
No fajnie, gratuluję tych 3ech odymień, ale Robi nie polewał w listopadzie kwasem szczawiowym, tak jak ty, więc zwiększona, a nawet zalecana ilość zabiegów amitrazą była tu konieczna. Skoro nie wprowadził drugiej substancji 4 zabieg jest zrozumiały. Tylko pozazdrościć braku kłopotów z warrozą, bo ja o mały włos na jesieni nie straciłbym całej tytułowej pasieki, wystarczył tylko dzień spóźnienia i "ccd" gotowe! Perizinem musiałem ratować pszczoły i się jeszcze tłumaczyć prezesowi w kole że wszystko w porządku. Jeśli dopatrujemy się przyczyny słabego pobierania pokarmu to dla mnie zrozumiałe jest że pszczołom syrop nie pasował, jest to normalna reakcja, mogły być osłabione, nie wykluczam późnych rabunków czy wirusówek o słabo widocznych objawach klinicznych. Być może nie było z jakichś powodów dorosłych pszczół, albo były zajęte pracą na polu (czy szalonym znoszeniem pyłku). Przyczyna osypania się jest jasna dla wszystkich - mysz // głód.
Z pszczelarskim pozdrowieniem,
Michał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 23:47, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
bohtyn napisał: | Robi nie ma co rozpamiętywać, tylko czyścić, opalać te ule, topić woszczynę, robić nowe ramki, szukać pszczół do kupienia i będzie dobrze bo gorzej już było. |
Dokładnie tak .
Lepiej bym tego nie ujął
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bynek5
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 30 Mar 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Przemyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:52, 08 Lut 2013 Temat postu: Re: Zimowe straty 2012/ 2013 |
|
|
TADEK 11 (No właśnie zmiana typu ula to nowa jakość i w ten sposób zdobywamy doświadczenia. Dobrze że miałeś jeszcze zapasowe ramki z pokarmem. Jaki popełniłeś błąd to pewnie już Wiesz i nie będziemy bawić się w prokuratorów.
Na pewno na następny rok zrobisz to lepiej.
A tak z ciekawości jaka wg Ciebie była tego przyczyna ? Może inni młodzi pszczelarze z tego skorzystają.
Pozdrawiam )
Nie mam z tymi ulami doświadczenia.Moja wypowiedż oparta jest na spstrzeżeniach.Moje ule wielkopolskie mają dennicę wysokości 8cm nie calkiem szczelną i nie ocieploną ,więc silny i mrożny wiatr podwiewa im sukienki.Pszczola to owad cieplolubny,więc zużyla w tych ulach więcej pokarmu na utrzymanie odpowiedniej temperatury.W ulach warszawskich poszerzanych dno i ściany mam ocieplone.Dobrze rozmieszczona wentylacja powoduje ,że w ulach jest cieplo i bez nadmiernej wilgoci.Jeżeli chodzi o to,że pszczoly nie przesuwają się w bok na pokarm,to może to tak jakz czlowiekiem ,który wpadnie do lodowatej wody i jest bardzo wyziębiony.Wtedy nawet tak banalna czynność jak wiązanie sznurówek jest dla niego prawie niemożliwa.Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:29, 09 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Robi_Robson napisał: | Tadek 11 napisał: | Jeżeli to nie waroza to ciekawe co mogło by to być. Może trzeba by wysłać parę pszczół do badania ? |
Myślę , że trzeba znaleźć przyczynę dlaczego niektóre rodziny nie chciały pobierać pokarmu .
Mało pobrały i zabrakło .
Po kilku rozmowach wiem , że i u innych pszczelarzy było podobnie . |
A może to wina syropu czyli konkretnie cukru którego używałeś do podkarmia. Przepraszam Cię że tak gdybam , ale , myślę że trzeba by wszystkie wątki sprawdzić. Słyszałem, że niektórzy producenci do wybielania cukru używają różnych substancji , i nie wiadomo czy były one przebadane pod kątem szkodliwości dla pszczół.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr N
Gość
|
Wysłany: Sob 22:40, 09 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Już Pan Zbieg mi radził, żeby nie karmić żadnymi TIPami ani innymi. Najlepszy DIAMANT, p. Stanisław sam stosował go przez długie lata i nigdy nie miał spadków z tego powodu. Droższy, ale pewniejszy i bezpieczniejszy. Teraz zaryzykowałem i karmiłem syropem Apifood. Pobierały bez problemu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|