|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
birkut
Gość
|
Wysłany: Czw 12:06, 24 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
a moze pszczoły przylatują tam gdzie niema pszczoł wiec nedzie pozytek?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Sob 17:10, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Malon napisał: | Po wczorajszym dniu jestem pewien na 100% że jednak pszczoły mają swoją ocenę miejsca dobrego na osiadanie rojów.
Znów dostałem telefon że mam zabrać rójki od kolegi o którym pisałem. Weszły do jego ula, drugie do mojej rojnicy ustawionej u niego. Pod wieczór przyszły następne, nie mając gdzie wejść wisiały na płocie. Postawił paczkę z tektury 1 ramkę suszy i same weszły do niej. Najdziwniejsze że wczoraj wiało, zimno, a jednak wyroiły się gdzieś.
Najbliższa duża pasieka ok 150rodzin znajduje się ok 3km od niego druga ok 100 rodzin 4km . Moje pasieczysko na którym stoi 2 ule z węzą zaledwie ok 500m po drodze z kierunku z którego lecą. U kolegi osiadają w tym roku 7 roi a u mnie nic. Mam problem gdzie je umieścić brak uli więc zrobię zsypwńce.
Adam |
Szczęściarz .
A ja mam pustych uli w bród . Przygotowanych na razie pod rójki około 10szt i żadne roje jeszcze nie przyszły.
Ale wreszcie po ponad 2 tygodniach czekania doszła paczka od Łysonia .
Dziś do 5 uli włożyłem fiolki z z syntetycznym feromonem pszczelim gruczołu Nasonowa.
Będzie okazja przekonać się o skuteczności rojowabików .
Feromony są w co drugim ulu . W każdym jest ramka z woszczyną + kilka ramek węzy .
Czas pokaże , czy warto było inwestować
|
|
Powrót do góry |
|
|
golina
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Skąd: stargard Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:10, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Witaj,czasami idą w tak stare ule że nie wiem czym to wytłumaczyć,wczoraj miałem takie zgłoszenie,ul utylizacja pszczoły w nowym domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
golina
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Skąd: stargard Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:39, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Te pszczoły mi poszły,nauczka na przyszłość dałem im ramkę z jajeczkami.Ptak przepłoszony na gnieżdzie zostawi jaja,ale nie pisklęta,gdybym dał ramkę z larwą to bym tą rodzinę dzisiaj miał.Jak się okazuje nauka kosztuje,może się komuś przyda moje doświadczenie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez golina dnia Pią 21:28, 01 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goralka
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: powiat nowotarski Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:52, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
a czy takie zabieranie róji , jest legalne?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jurek
Gość
|
Wysłany: Wto 16:15, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Jest legalne. Jeśli nie zgłosi się do Ciebie osoba (pszczelarz) w ciągu 48 godzin po pszczoły to rój staje się Twoją własnością. Pszczelarz taki może wejść na posesję żeby zebrać rójkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goralka
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: powiat nowotarski Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:40, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
ok ale panowie piszą ze zwabiają rójkę, i tak sie zastanawiam czy to jest Ok, bo jeśli wiadomo ze w poblizu ktoś ma ule , a my np celowo wabimy ..to czy to nie jest , jakby powiedzieć kradzież, no bo dajmy na to 4 km jest pasieka, ulatuja roje,ja mam wabika na rójkę, łapię ją - to skąd własciciel owej rójki, bedzie wiedział ze ona jest u mnie???skoro ja zwabiłam, złapałam,to zapewne,skoro podjełam te pierwsze dwa kroki, tz. ze sie nieprzyznam iz mam te rojkę ...
bo wydaję mi się,że prędziej o rójce pszczelarza zawiadomi osoba, niezwiązana z pszczołami , niż pszczelarz-pszczelarza , pisze to , z takie mglistego wspomnienia z dziecinstwa gdy :ciocia rozmawiała z moja babcia i płakała ze ktoś jej podprowadził rójkę ( wówczas tego, w ni ząb nierozumialam)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gucio
Moderator
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Warszawa, Radom, Michałów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:55, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
No tak, ale to w zakresie pszczelarza jest aby upilnować pszczoły by nie poszły w rójkę. To już jego problem i nam to powinno wisieć, jak pierdoła nie upilnowała pszczół i się wyroiły to on jest stratny a prawo nie ma tu nic do gadania. Nic o tym w prawie raczej nie ma. Jest to ok, dlatego też tak bardzo walczymy z nastrojem rojowym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 17:12, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak inne metody wabienia rójek , ale moje metody w 2011r. absolutnie się nie sprawdziły .
Wystawiłem w różnych miejscach kilkanaście uli ze starą ( powiedzmy starą ) woszczyną+węza .
Widziano przelatujące roje tuż obok ale żaden rój nie przyszedł .
Dwa ule postawiłem w miejsce starego ula warszawskiego do którego co rok wchodziły roje i też nic .
Póki stał stary , spróchniały , z czarnymi zapleśniałymi ramkami , to przychodziły .
Pomieszkały , prawdopodobnie od chorób padały a za rok znów przylatywały kolejne .
Do czystych wypalonych uli z ramkami dokładnie w tym samym miejscu nic nie weszło .
W pięciu ulach umieściłem fiolki z feromonami Nosonowa i też nie podziałały .
Czyli moim zdaniem jedyny dobry wabik , to stary zaniedbany-spróchniały ul ze starymi czarnymi ramkami
I najlepiej postawić go z dala od pasieki gdzieś w krzakach .
|
|
Powrót do góry |
|
|
birkut
Gość
|
Wysłany: Wto 17:45, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Goralka napisał: | ok ale panowie piszą ze zwabiają rójkę, i tak sie zastanawiam czy to jest Ok, bo jeśli wiadomo ze w poblizu ktoś ma ule , a my np celowo wabimy ..to czy to nie jest , jakby powiedzieć kradzież, no bo dajmy na to 4 km jest pasieka, ulatuja roje,ja mam wabika na rójkę, łapię ją - to skąd własciciel owej rójki, bedzie wiedział ze ona jest u mnie???skoro ja zwabiłam, złapałam,to zapewne,skoro podjełam te pierwsze dwa kroki, tz. ze sie nieprzyznam iz mam te rojkę ...
bo wydaję mi się,że prędziej o rójce pszczelarza zawiadomi osoba, niezwiązana z pszczołami , niż pszczelarz-pszczelarza , pisze to , z takie mglistego wspomnienia z dziecinstwa gdy :ciocia rozmawiała z moja babcia i płakała ze ktoś jej podprowadził rójkę ( wówczas tego, w ni ząb nierozumialam) |
zwabić to sobie mozesz psa jak masz kawałek kiełbasy w ręce
z nastrojem rojowym pszczelarz walcza dlatego ze jak wiadomo zanim rodzina wyrojona sie odbuduje to raczej pozytku z niej nie mamy, gucio głupoty piszesz
robi masz rację
góralka nikt twojej babce roju nie podprowadził pszczoły po wyrojeniu sie siadają w poblizu ula az zwiadowczynie poszukają nowego lokum , trwa to do godz. potem odlatuja na odległosc około 10 km, ten temat juz był tutaj przerabiany
dopisek
gucio proponuje poczytać
POLSKIE PRAWO PSZCZELARSKIE wydany 1998 r.
Ostatnio zmieniony przez birkut dnia Wto 17:57, 28 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 84 razy Skąd: Góry Świętokrzyskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:40, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Opiszę Wam moją przygodę z rójką: Jakieś naście lat temu w końcu czerwca przylatuje siostrzeniec 15lat i woła:-wujek, wujek pscoły są na "krzoku".Pytam gdzie? - a za górą nad stawami gdzie się kąpiemy i tam są.Pytam daleko to?? - niedaleko tylko przez góre i łąka i już. Więc ja rojnicę, worek, kapelusz, spryskiwacz,i coś jeszcze na plecy i za nim. Przez górę,łąkę,zagajnik prawie biegiem z pół gadziny i doszliśmy.Myślałem,że się zadyszę, dzieciaki pokazują i patrzą do góry. Matko jedyna!!!- wtedy doszło mi do łba,że oni "krzokiem" to nazywają hojoka tzn.sosnę grubą na 20m wysoką.Ten rój /b. duży/ wisiał na takiej wysokości na gałęzi 3m od pnia. Nawet kamieniami nie mogli dorzucić.Odpocząłem z godzinę popatrzyłem jak dzieciaki się kąpią i zbieram się.Ale odchodząc powiedziałem w strone tych pszczół "Nie dam rady was zebrać,ale jak chcecie to zapraszam was do mnie,u mnie nie będzie wam źle." Manele na plecy i przez zagajnik,łąkę i przez górę i po pół godzinie jestem na działce. Żona krzyczy: zobacz,zobacz!!!- pszczoły ci się roją,!!!. Nie,nie roiły się,ale lądowała właśnie do pustego ula piękna duuuża rójka i to z tamtego kierunku. Piękny to był widok,niezapomniany. Ten siostrzeniec opowiadał, że widzieli jak pszczoły z tego "krzoka" odfrunęły za niedługo jak odszedłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Wto 19:02, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
bohtyn napisał: | Opiszę Wam moją przygodę z rójką: Jakieś naście lat temu w końcu czerwca przylatuje siostrzeniec 15lat i woła:-wujek, wujek pscoły są na "krzoku".Pytam gdzie? - a za górą nad stawami gdzie się kąpiemy i tam są.Pytam daleko to?? - niedaleko tylko przez góre i łąka i już. Więc ja rojnicę, worek, kapelusz, spryskiwacz,i coś jeszcze na plecy i za nim. Przez górę,łąkę,zagajnik prawie biegiem z pół gadziny i doszliśmy.Myślałem,że się zadyszę, dzieciaki pokazują i patrzą do góry. Matko jedyna!!!- wtedy doszło mi do łba,że oni "krzokiem" to nazywają hojoka tzn.sosnę grubą na 20m wysoką.Ten rój /b. duży/ wisiał na takiej wysokości na gałęzi 3m od pnia. Nawet kamieniami nie mogli dorzucić.Odpocząłem z godzinę popatrzyłem jak dzieciaki się kąpią i zbieram się.Ale odchodząc powiedziałem w strone tych pszczół "Nie dam rady was zebrać,ale jak chcecie to zapraszam was do mnie,u mnie nie będzie wam źle." Manele na plecy i przez zagajnik,łąkę i przez górę i po pół godzinie jestem na działce. Żona krzyczy: zobacz,zobacz!!!- pszczoły ci się roją,!!!. Nie,nie roiły się,ale lądowała właśnie do pustego ula piękna duuuża rójka i to z tamtego kierunku. Piękny to był widok,niezapomniany. Ten siostrzeniec opowiadał, że widzieli jak pszczoły z tego "krzoka" odfrunęły za niedługo jak odszedłem. |
Morał z tego taki , że trzeba pszczółkom powiedzieć choćta do mnie , tu wam dobrze będzie i jak uwierzą , to już są nasze
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Wto 19:53, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nie kolego stary pszczelarz i stare statki pachną, pachną ulem .
Ale miałeś fart i tak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:56, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Potwierdzam, tak było
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goralka
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: powiat nowotarski Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:51, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
oj historia ładna i wskazuję tylko na coś takiego jak język serca, gdzie ludzie i zwierzęta i zapewne pszczoły wspólnie rozumieją
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|