DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

mniszek

Czy wskazane jest aby zrobic przerwe w czerwieniu i np na 2 tygodnie matkę odizolowac w izolatorze jednoramkowym , jednoczesnie w tym czasie podmienic matkę DZIEKI za odpowiedz. oczywiscie po pozytku , koniec czerwca. Embarassed

qq

wrzosowy

Można matkę ograniczyć ale... Ja w ulu ostrowskiej mam pszczoły standardowo na dwu korpusach czerwiu i jednym nad krata na miód. No chyba że nie daje sie odwirować miodu to dodaję czwarty korpus na miód. Czasem zrzucam matkę na najniższy korpus żeby lepiej wykorzystać jakiś pożytek(Mniej larw mniej zjadają) Nie dokarmiam pszczół w sezonie a więc zjadają więcej albo mniej zależnie od tego ile ich jest. Tyle że to trzeba dobrze przemyśleć patrzac na terminy kwitnienia pogodę. Dodatkowo są pożytki nieprzewidywalne a więc minimum jakieś powinno zawsze zostawać.

mniszek

wrzosowy; dzieki za podpowiedz , dosyc ciekawie radzisz na forum; bardzo prosze o potwierdzenie czy mogę odklad mocniejsz zrobic np z dwoch trzech uli po dwie ramki czerwiu i dac matule nu a moze unasienioną, oczywiscie plus pokarm ,weze i mysle spryskac zapachem kropli mietowych . DZIEKI.

wrzosowy

Robię odkłady zawsze z kilku uli. Nie wypuszczam matki od razu a na drugi dzień. Pszczoły zbierane jeszcze lepiej akceptują matkę. Oczywiście ja robię to dość schematycznie. Mam ule z krata odgrodową. tydzień wcześniej wyrzucam ramki z czerwiem za kratę. Tydzień później te ramki czekaja na mnie z czerwiem zasklepionym i ze stuprocentową pewnością zasklepienia. Matki daję niezapłodnione w klateczkę na ramki. Nie używam beleczek latem. Jak klatka leży na belkach nawet nie wyłamuję otworu do wygryzienia matki tylko nastepnego dnia otwieram ul i widzę czy zrobiły mateczniki czy zainteresowane są nową matką. Inaczej się zachowują. Ktoś to już gdzieś opisywał jak wyglądaja pszczoły akceptujące matkę. Jeżeli zainteresowanie jest za małe szukam przyczyny czyli mateczników. Tydzień to nie zawsze zasklepiony czerw jeżeli na ramkach były jednodniowe jajeczka. Na dobrą sprawę zdarzy sie jeden na 10 do którego zaglądam resztę matek wypuszczam na ramkę i patrze znów na reakcję pszczół. Minuta z ramka w ręku i przyjęcie pewne. Co do pokarmu dla odkładów wykorzystuję nadmiar z zimy ale też nie żałuję im jak na ramce nad czerwiem jest trochę miodu. Na chwilę obecną daję 3 ramki czerwiu ostrowskiej w czym staram sie aby ta majlepiej zaczerwiona była po środku te z mniejsza ilością czerwiu po bokach przed i za tymi ramkami po ramce suszu ale suchego a nie wytrzęsionych aby nie powodowac rabunków za tym węza i ramka z pokarmem ustawiam to w pełnym korpusie w zabudowie ciepłej. za tym podkarmiaczka kieszeniowa i taki odkład jedzie sobie przynajmniej 3 km od domu. pewnie coś pominałem ale schemat jest prosty. Wczoraj zrobiłem 10 odkładów jutro planuję kolejną dychę bo matki czekają ale miejsce muszę nagrać. Robię po 5 na raz bo 4 wchodza do tyłu a jeden jedzie jako pasażer. Smile

wrzosowy

Ogólnie jest zasada maj dwie ramki czerwiec 3 lipiec 4 ramki w sierpniu to można dużą rodzine na pół ale to z zapłodnionymi i to tak awaryjnie. Lepiej wygonić majowy 2 ramkowy odkład na 2 korpusy niż lipcowy 4 ramkowy. No chyba że zasili sie go czerwiem z uli produkcyjnych. Oczywiście im wiecej czerwiu i pszczół tym lepiej. Jak ktoś robi odkłady na miejscu nie wywożąc warto strząść dodatkowo tyle ramek pszczół ile jest z czerwiem bo część pszczół wraca na stary ul. Nie robię odkładów za dużych bo one działają jak uliki weselne do czasu zapłodnienia. Jak się zapłodni wraca do domu i jest zasilany jak nie dostaje następną matkę. Zapłodnione zabieram do domu bo i dojrzeć łatwiej i robię miejsce na następne. Takie miejsce dobre na dokłady poza wszystkimi warunkami jak dla pasieki powinno spełniać jeden najważniejszy: Dojazd autem o każdej pogodzie pod same ule. Na koniec zawsze zostaje parę nieudanych to zsypuję je i dostają zapłodnioną.

mniszek

wrzosowy- Dzieki bardzo