Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
iglasty
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:55, 12 Gru 2012 Temat postu: Odparowywacz do kwasu szczawiowego |
|
|
Witam.Mam zamiar sprobowac pobawic sie troche kwasem szczawiowym nie w tym roku od razu mowie zeby ktos nie pomyslal, ale jak przesledzilem internet , u Pana Lysonia takie cos kosztuje ponad 300 zl a to troche duzo.Jesli mozecie to podajcie jak najprosciej,najtaniej zrobic taki odparowywacz jesli oczywiscie sie da?Co wy stosujecie?pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez iglasty dnia Śro 10:57, 12 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
paulownia
Administrator
Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 2150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Skąd: podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:36, 12 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Proszę bardzo jak cię interesuje tu masz o połowę tańszy
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefar
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Skąd: Żukowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 6:07, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Podobno wszystko się da, tylko kwestia pieniędzy. Nie mniej jeśli mówimy o odparowywaczu do kwasu szczawiowego to:
Źródło
[link widoczny dla zalogowanych]
na stronie znajdziesz jeszcze zdjęcie.
"Grzałka do odparowywania kwasu szczawiowego w ulu
Sposób wykonania grzałki :
Wyprofilować rurkę miedzianą o średnicy do 10mm, napełnioną suchym piaskiem.
Przylutować pojemnik na kwas. Dobrać długość spirali do napięcia (w mojej grzałce jest spirala na 12V )
Wprowadzić odizolowaną spirale do rurki. Dopiąć kabel, wyłącznik, uchwyt itp.
(W mojej grzałce woda wlana do pojemnika na kwas szczawiowy i podłączeniu do akumulatora, zaczyna się gotować po 60 sek)"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:51, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
A nie łatwiej kupić za kilka złoty świecę żarową ???. Zadnych kombinacji, w razie spalenia wykręcasz i montujesz inną. Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
paulownia
Administrator
Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 2150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Skąd: podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:26, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
dokładnie najprostsza i najtańsza metoda to świeca żarowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iglasty
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:24, 15 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
dzieki za odp.pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:56, 15 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Witam,
najłatwiej to zrobić z klocka aluminium lub miedzi i świecy żarowej, ale trzeba posiadać lub mieć dostęp do frezarki.
No i oczywiście wiedzieć po jakim czasie się nagrzeje nasz parownik do temperatury 150 - 180C żeby kwas nie uległ dysocjacji termicznej na kwas mrówkowy i dwutlenek węgla.
Jestem ciekaw jak sterowany jest parownik od łysonia, aby nie przekroczyć temperatury dysocjacji? Przecież to po jakim czasie się nagrzeje parownik zależy od temperatury otoczenia itp..Przeprowadziłem kilka prób grzania i w przypadku świecy czas grzania trzeba liczyć w sekundach i uwzględniać bezwładność temperatury stąd jestem ciekaw czy łysoń ma jakąś gwarancje na to, że nie przegrzejemy tego kwasu..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gucio1949
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Nie 13:11, 16 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
witam ja tylko troche dokładniej jak krzysiek aluminium 40x20x10 2zł siwieca od vw ok 20zl kawałek kabla miseczke w aluminium można na wiertarce stołowej zrobićale wyglad ma wiele do życzenia
na frzarce jest to co ma być za słojk miodu zrobił mi 10szt poskładałm do kupy i mam 10 parownikow siwiece dostałem od znajomego mechanika co prawda używane ale jeszcze służa i robie 10 uli po koleji musze czekać aż parownik ostygnie życze powodzenia pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juppes
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kolonia_niemcy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:35, 16 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
bardzo mnie cieszy że widzę tutaj postęp. KM i KS jest w tej chwili przyszłość w walce z warroa.
Pozdrowienia
Juppes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefar
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Skąd: Żukowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:11, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Krzysiek napisał: | Witam,
najłatwiej to zrobić z klocka aluminium lub miedzi i świecy żarowej, ale trzeba posiadać lub mieć dostęp do frezarki.
No i oczywiście wiedzieć po jakim czasie się nagrzeje nasz parownik do temperatury 150 - 180C żeby kwas nie uległ dysocjacji termicznej na kwas mrówkowy i dwutlenek węgla.
Jestem ciekaw jak sterowany jest parownik od łysonia, aby nie przekroczyć temperatury dysocjacji? Przecież to po jakim czasie się nagrzeje parownik zależy od temperatury otoczenia itp..Przeprowadziłem kilka prób grzania i w przypadku świecy czas grzania trzeba liczyć w sekundach i uwzględniać bezwładność temperatury stąd jestem ciekaw czy łysoń ma jakąś gwarancje na to, że nie przegrzejemy tego kwasu.. |
Krzysiek, bardzo podoba mi się rozwiązanie z świecą żarową. Czy znasz optymalny zakres temperatury parowania kwasu w celach pszczelarskich? Czy trafiłeś gdzieś może na informację na jakieś informacje na ten temat?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Pon 13:46, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze nazywa to się - dekarboksylacja kwasu szczawiowego. Nie bardzo mi pasuje że kwas który się topi w 190 stopniach w 180 wyparuje.Ale....... działa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:37, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Nie znalazłem niestety żadnych artykułów na ten temat. Kiedyś czytałem jakiś artykuł po angielsku i tam było sporo napisane ale gdzieś mi się zapodział, a na nowo nie mogę już znaleźć w internecie. W każdym bądź razie szukam nadal i jak coś naukowego znajdę to zamieszczę link.
Ja ustaliłem czas nagrzewania parownika tak, aby jego temperatura nie przekraczała 180°C bo później kwas rozkłada się na inne związki. W zależności od masy parownika i świecy czasy te są różne, to oczywiste. Temperatura parownika wzrasta wykładniczo i powyżej ok 140°C rośnie średnio ok 1°C/s , a więc bardzo szybko. Skrupulatność pomiaru czasu grzania jest tutaj konieczna.
Gdy wyłączam napięcie temperatura nadal rośnie (bezwładność cieplna), wyłączam odpowiednio wcześniej, aby temperatura wzrosła do ok 178°C i zaczęła spadać. Następnie czekam, aż spadnie do ok 170°C i wtedy wyjmuję parownik. Temperatura spada dość wolno, więc jest sporo czasu do odparowania. Czas od włączenia parownika do końca zabiegu wynosi 4 minuty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iglasty
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:00, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
A teraz moje takie pytanie poniewaz nie stosowalem nigdy KS jedynie stosuje KM czy po podgrzaniu do tych 170 180 stopni plasty sie nie przytopia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Wto 11:02, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Kolego Ty podgrzewasz kwas nie ul. Zobacz na znanym portalu sprzedają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gucio1949
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Wto 20:22, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
witam
Do iglasty do parownika ktory zrobisz do miseczki wsypujesz 2g ksz tj płaska łyżeczka od herbaty wkładasz do ula na denice i podłączasz do prostownika lub akumlatora włączasz na pułtorej min i odłączasz prąd parownik zostaje jeszcze 5min w ulu.Sublimacja ksz nastepuie w tem.189 stopni celziusza.Chemicy nazywają to dekarboksylacja ja sie na tym nie znam bo nie jestem chemikiem ale to działa bo od trzech lat stosuje tylko ksz.
Literatura pisze że warroza sie nieuodparnia na kwasy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|