|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
arseta
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:41, 08 Lip 2012 Temat postu: Zgnilec amerykański |
|
|
Witam Mam jedno bardzo ważne pytanie czy zgodzić się bez walki na likwidację pszczół i sprzętu z powodu wykrycia w mojej pasiece zgnilca amerykańskiego. Stan pszczół dobry nic na pierwszy rzut oka nie wskazuje na chorobę bryja z komórek się nie ciągnie, brak opisywanego zapachu. Rok temu w lipcu były pobierane próbki miodu do badania i wysyłane do Puław chyba nawet do Pani Pohoreckiej, a wyniki przyszły dopiero w marcu. Wyniki były różnorodne co wskazywało by na różne rozmieszczenie choróbska, choć nie dają one pewności że choroba istnieje jesienią nie było żadnych oznak ramki wycofywane czyste, a rodziny co niektóre niestety połączone. Po otrzymaniu wyników wszystkie rodziny profilaktycznie zostały przesiedlone do zdezynfekowanych uli lecz przegłodzone niestety tylko 24 h. Nasze tereny objęła powódź więc przypuszczałam że to też mogło mieć wpływ na wynik badania. Dwa tygodnie temu pobrano czerw do badania i niestety wszystkie ule zarażone i czekam decyzję o likwidacji. Mam cichy żal do Puław mogą teraz badać jak w ciągu roku rozprzestrzenia się choroba bo te badania nie miały nic wspólnego z walką ze zgnilcem. Tłumaczyli się że to główny lekarz weterynarii tak zadecydował by pobrać tyle próbek, choć przecież oni świetnie wiedzieli, że nie dadzą rady tego przerobić. Pieniądze które można było wydać z sensem zostały wyrzucone w błoto. Mam trzydzieści pięć pni w dobrej kondycji w większości w nowych ulach, o bardzo dobrych nawykach higienicznych, w mojej okolicy nie jestem pierwszą zakażoną pasieką i za chwilę ogarnie mnie cisza. Jestem ciekawa ilu pszczelarzy znajduje się w podobnej sytuacji, ponieważ wszystkie informacje są bardzo skąpe wręcz wstydliwe. Wiem że Puławom nie oddam ani grama osypu do zbadania, a co niektóre autorytety legły w gruzach. Nie mam zielonego pojęcia jak wygląda taka likwidacja co będzie należało do moich obowiązków i czy dam radę to odbudować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
paulownia
Administrator
Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 2150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Skąd: podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:44, 08 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
nikt nie wejdzie mi na prywatny teren i nie każe zlikwidować rodzin bo nie mają takiego prawa chyba że przyjdą z nakazem sądowym ale jeśli takiego nie mają to dziękuje i nie mają wstępu na teren mojej pasieki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
arseta
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:13, 08 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Z całym szacunkiem gdyby to było takie proste i nie rodziło żadnych skutków prawnych to z całą pewnością tak bym zrobiła. Spuścić psy i Dużego któremu właśnie rogi rosną i wali łbem w co popadanie, a sama siadałabym na krzesełku i oglądałabym niezły cyrk. Szukam sposobu jak się legalnie obronić bo puszczą z dymem dziesięć lat pracy mojej i mojego taty i tak z całą pewnością postaram się odwołać, a co za tym idzie za pierwszym razem nikogo nie zastanią w domu, ale drugi raz ten numer nie przejdzie, bez konsekwencji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
paulownia
Administrator
Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 2150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Skąd: podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:19, 08 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Po potwierdzeniu faktu wystąpienia choroby, pod nadzorem lekarza weterynarii prowadzone jest zwalczanie choroby poprzez leczenie chorych rodzin lub ich zniszczenie. Niszczenie wskazane jest, jeżeli w pasiece jest pierwsze ognisko choroby w okolicy i jeżeli chorych rodzin nie jest wiele. Za rodziny zniszczone z nakazu lekarza weterynarii przysługuje odszkodowanie w wysokości wartości rynkowej. Jako wartość rynkową przyjmuje się średnią obliczoną z 3 wartości, określonych przez powiatowego lekarza weterynarii i 2 rzeczoznawców z prowadzonej przez niego listy rzeczoznawców.
powinni podjąć się leczenia rodzin jeśli jest tak jak wyżej napisane ale w rzeczywistości bywa inaczej pamiętam 5 lat temu wykryto 40 km od mojej miejscowości ognisko zgnilca nie podieli się leczenia rodzin tylko łatwiej było ich usunąć bo mnie nakładu im poszło niestety taka jest prawda .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PiotrekF
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Admin_Senior
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:53, 08 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
A ja bym chciał wiedzieć jak doszło do wysłania próbek i stwierdzenia zgnilca, bo ja bym raczej nie zgłaszał jakbym zauważył u siebie. Kol. arseta, prowadzimy portal i poruszamy na nim różne kwestie, m. in. kwestię zgnilca, proszę poczytać:
[link widoczny dla zalogowanych]
Art. napisany po rozmowie telefonicznej z dr wet Arszułowiczem.
Tak więc dyskutuj i namów lekarza na przepisanie antybiotyków i leczenie. Całej pasieki Ci nie spali, pojedyczne pnie. Drugim, argumentem może być właśnie nakaz wejścia na posesję, ale mogą to załatwić w 24 h, więc to tylko zdobycie więcej czasu 1 dzień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Admin_Senior
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:06, 08 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
arseta napisał: | Z całym szacunkiem gdyby to było takie proste i nie rodziło żadnych skutków prawnych to z całą pewnością tak bym zrobiła. Spuścić psy i Dużego któremu właśnie rogi rosną i wali łbem w co popadanie, a sama siadałabym na krzesełku i oglądałabym niezły cyrk. |
hohoho, u nas jest 7 takich dzikich rodzin, do nich to w pełnym ubiorze, dwoma dmuchawami i wodą. jak się od nich bierze miód czy robi przegląd to sąsiadów trzeba aż przepraszać, przez następny tydzień jeszcze się mszczą. mogłyby stać w podwórku zamiast psa.
jak znajdę tabliczkę "uwaga, wściekłe pszczoły'' to taką powieszę na furtce, inni mają psy, teściowe, my będziemy oryginalni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
qq
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Skąd: Kwidzyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:08, 08 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Jeżeli ponowne badania w Waszej pasiece potwierdziły obecność bakterii zgnilca amerykańskiego to neistety ale cała procedura już musi nastąpić. Niejest to miłe ani przyjemne dla nikogo i nikomu nieżyczę,ale teraz to już sam Powiatowy Lekarz Weterynarii powinien podjąć decyzję odnośnie leczenia czy likwidacji . Żadko następuje proces leczenia ,gdyż należy pod rygorem spełnić wszystkie warunki które sa do spełnienia i sam PLW musi dokonywać pełnego procesu leczenia , w co wątpie. Czyli niestety zrobi to co nakazuje wymóg jaki jest wykonywany przy chorobach wpisanych z Urzędu .
Przykre ale wiele osób musiało sie pożegnać i odbudowywać od nowa pasiekę i pracownie itd.
Ps. bodaj w ostanim czasopiśmie PASIEKA ,p. Sławomir Trzybiński opisywał metdę leczenia zgnilca.Ale PLW to On zdecyduje ,On jest Władzą i odpowiada za Swój teren
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|