DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

Petrus

Mam problem ze świeczkami własnej produkcji. Są dość prymitywne i niestety nie działają. Jesienią zebrałem wszelki wosk jaki posiadałem, odłamki węzy starej pokruszonej, plastry, głównie jednak węza. Knoty moczyłem w parafinie. Wosk zagotowałem z niewielką ilością wody i oleju jadalnego. Knoty były ustawione pionowo metodą kombinacyjną w kubeczkach plastikowych grubych - właściwie takich styropianowych. Knoty na dole były wpięte w takie metalowe blaszki - podkładki pod śruby. Wosk po stopieniu był czarny, po zastygnięciu ciemnożółty. Po zalaniu i zastygnięciu kubeczki rozciąłem i były świeczki. Problem polega na tym, że po zapaleniu wypala się ta świeczka ale tylko w środku i robi się dziura w dół, obrzeża się nie spalają. Wosk nie chce się spalać i zalewa tę wydrążoną dziurę i płomień jest bardzo słaby, gasnący. Czy są jakieś substancje które trzeba dodawać do wosku? Jak to u was jest? Może mam za dużą średnicę świeczek poprostu? A może to wina knotów? Może w wosku powinienem je obtoczyć nie w parafinie? Czekam na odpowiedzi.

johny180

masz za cienki knot.zawsze trzeba dobierac grubosc knota do srednicy swiecy

Petrus

Dziękuję za radę. Bardzo możliwe, bo to są cieniutkie takie sznureczki a świeczki objętością podobne do plastikowych kubeczków. Tylko gdzie ja znajdę taki gruby knot? Jakiś sznur gruby by się przydał. Jeśli macie pomysły na formę do świeczek - mniejszą od mojej, tylko nie silikonowe czy jakieś tam kupne (bo są za drogie) to dajcie cynk.

netto · Gość

Wszystko znajdziesz tutaj ( [link widoczny dla zalogowanych] ) oraz w różnych innych sklepach pszczelarskich.