Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW
http://www.pasiekamichalow.com
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

pokarm, jesienne temperatury :D
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> PRZYGOTOWYWANIE RODZIN PSZCZELICH DO ZIMY - PEŁNA MOBILIZACJA PSZCZELARZA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:25, 13 Gru 2013    Temat postu:

Miodovit, to, że średniowieczni bartnicy wyrąbywali otwory na wyjmowanie miodu, to nie znaczy, że robili dobrze. Warunki zimowania takiej rodziny można przyrównać do dzisiejszych nieocieplanych uli.
Co do wielkości dziupli również się z tobą nie zgodzę: małych dziupli jest mnóstwo - tylko, że łatwiej zauważyć te duże Smile. Co nie znaczy, że pszczoły właśnie je wybiorą.
Na dowód przytoczę Ci historię, którą miałem, co prawda nie z pszczołami, lecz z szerszeniami. Otóż w pobliżu mojego domostwa znajdował sie kiedyś wzdłuż drogi szpaler pięknych, starych wierzb (niestety, wyciętych już podczas poszerzania/asfaltownania szosy). Szerszenie kiedyś stanowiły u mnie może nie plagę, ale nader częstych gości. Tropiąc "źródło" odkryłem, że w jednej z tych starych wierzb założyły sobie matecznik. Wiesz, gdzie? Nikt postronny nie znalazłby wlotu do ich gniazda. Otwór znajdował sie pomiędzy konarami i sięgał pionowo pewnie dobry metr w głąb drzewa. Wcale nie wybrały największej dziupli, wlot miał może 10 cm średnicy. Dzikie pszczoły spokojnie mogły wybierać takie pękate stare drzewa, wierzby, lipy czy topole.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:07, 13 Gru 2013    Temat postu:

Poszperałem trochę w domowym archiwum zdjęć - i znalazłem coś z naszej rodzinnej wizyty w Muzeum Leśnictwa w Gołuchowie:



A tu w powiększeniu interesujące nas fragmenty:




Widać więc, że bartnik wcale nie zostawiał wyłomu po wybraniu miodu, tylko pieczołowicie mocował zatwór, szpuntował dziurę i pozostawiał tylko tzw. oko jako wylotek dla pszczół.



Zresztą z cytowanego fragmentu tekstu:
Miodovit napisał:
.... W końcu swojej czynności ogacał chrustem otwór barci, zabezpieczając ją przed dzięciołem, który pukaniem dzioba pszczoły wystraszał i chwytał, i przed żołną, o której mówił, że język wsuwa w otwór barci i łyka pszczoły gdy tenże obsiądą. ....
widać, że ptak, aby pożywić się pszczołami, miał miejsce tylko na to, aby wsunąć swój języczek. Gdyby otwór był większy, leśne ptactwo szybko zrobiłoby spustoszenie w barci.
O niedźwiedziu nie wspominając...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JarKo dnia Pią 2:26, 13 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Skąd: Galicja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:33, 13 Gru 2013    Temat postu:

JarKo to dobrze, że masz własne zdanie w dyskusji o to chodzi. A w temacie napisałeś dokładnie to na co ja wskazywałem tym przykładem z literatury. Barć ( dziupla) z dużym utworem do wyjmowania miodu, który bartnik zamykał zatworem, deską jak na twoim przykładzie i chrustem jak na moim. Wskazując na taki sposób gospodarki pasiecznej naszych przodków chciałem tylko powiedzieć, że nie mieli zatworów o następującej konstrukcji: 2 cm deska, 4 do 10 cm styropian, sieczka, słoma czy trzcina i znowu deska, a tak wygląda konstrukcja obecnego ula ocieplonego.

Pozdrawima Miodovit.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:51, 13 Gru 2013    Temat postu:

To prawda, obecnie mamy styropian jako izolację. Zresztą w moich ulach nie stanowi on jednolitej płaszczyzny, tylko jest złożony z segmentów (na zakładkę), co umożliwia krążenie powietrza. Z drugiej strony wylotek to nie małe "oko", tylko szczelina na 20 cm szerokości.

Moje zdanie jest zdaniem początkujacego pszczelarza i w kwestii ocieplanych uli mogę się mylić na całej linii (oby nie). W dyskusji natomiast przedstawiłem tok rozumowania, ktory zaprowadził mnie do wniosku, że oryginalne zimowle dzikich pszczół były zbliżone parametrami do ciepłych uli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Skąd: Galicja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:36, 15 Gru 2013    Temat postu:

JarKo napisał:
. W dyskusji natomiast przedstawiłem tok rozumowania, ktory zaprowadził mnie do wniosku, że oryginalne zimowle dzikich pszczół były zbliżone parametrami do ciepłych uli.



Very Happy

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefar
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Skąd: Żukowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:45, 16 Gru 2013    Temat postu:

Podejdźmy do tematu naukowo.

Drewno suche sosna lub świerk w stanie średniej wilgotności mają współczynnik przewodzenia ciepła na poziomie 0,20. Styropian dla porównania ma ten współczynnik 0,050.

Stosując więc izolację z 3 cm styropianu, odpowiada to 12 cm drewna sosnowego lub świerkowego w przypadku średniej wilgotności.

Oczywiście w przypadku drzew lekkich parametry te będą mniej korzystne dla styropianu.

Podane tu parametry wziąłem z tablicy dla materiałów budowlanych. Nie jestem specem od drewna, ale logicznie myśląc. Drewno stosowane w budowlance jest drewnem suchym. Pszczoły oczywiście też mogły osiąść w drzewie martwym, ale jeśli dziupla jest w drzewie żywym, to parametry przewodzenia ciepła są znacznie gorsze niż w rozważanym przypadku, ponieważ wilgotność takiego drzewa jest znacznie wyższa niż drewna budowlanego.

Jednak wedle informacji z którymi można napotkać się w literaturze, to nie ocieplenie jest ważne tylko brak wilgoci! Było to już w tym wątku wałkowane wielokrotnie! Powracając więc do przypadku barci w drzewie żywym i małego otworu wylotowego zimą. Żywe drewno pobiera nadmiar wilgoci (podobno - nie jestem specem). W związku z tym pszczoły zimą, mimo małego otworu, są sobie w stanie w barci poradzić z zimowlą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Skąd: Wschodnie Mazowieckie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:39, 16 Gru 2013    Temat postu:

W zimowe wieczory jest więcej czasu na dyskusję.
Często Koledzy porównują gospodarkę swoją w ulach do życia dzikich pszczół , a wg mnie to nie ma sensu.
My prowadzimy gospodarkę w ulach nie dziuplach , nasz cel jest inny . Pszczoły w barciach miały tylko jeden cel , przeżyć zimę i wydać następne pokolenie. A my chcemy zabrać im kilka razy w roku miód 50 a może i 100 kg i jeszcze zapewnić im warunki do przezimowania. I żeby to osiągnąć potrzebujemy
- dobrej miodnej pszczoły
- dobrego ula do tej gospodarki
- wiedzy i doświadczenia
- pożytków
I o tym powinniśmy dyskutować a nie o tej garstce pszczół która przeżyła w dziupli i z trudem doszła do jakiej takiej siły pod koniec lata następnego roku i nazbierała sobie w tym czasie trochę zapasu na zimę. Podobała mi się wypowiedź bohtyna , żeby nauczyć się swojego ula , nie brać wszystkich rad w ciemno , obserwować pszczoły i wyciągać wnioski. Ja też kiedyś trzymałem za ciepło na zimę pszczoły , ale już dawno od tego odeszłem . Dobra wentylacja w ulu zimą to podstawa, ocieplenie po pierwszym oblocie gdzieś w drugiej połowie marca. A najważniejsze to zimować tylko bardzo silne rodziny to jest połowa sukcesu. Oczywiście potrzebna jest dobra rasa pszczół i odpowiednia przy niej gospodarka. A jaka jest odpowiednia ? No właśnie tego nie można zdefiniować trzeba po prostu obserwować pszczoły i umieć czytać pomiędzy ramkami jak to słusznie zauważył wrzosowy. A to się nabywa z doświadczeniem no i oczywiście czytając nasze forum i słuchając rad Szanownych Kolegów.

Tadek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 84 razy
Skąd: Góry Świętokrzyskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:57, 16 Gru 2013    Temat postu:

I o to chodzi.
Hej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrpodhale
Gość






PostWysłany: Pon 20:36, 16 Gru 2013    Temat postu:

Wracając do tematu to ja również jestem zwolennikiem dobrze ocieplonych uli i niekoniecznie ze względu na ostre zimy w moim terenie ale również na taką pogodę jak była na przykład dzisiaj kiedy to temperatura w słońcu była ponad 20 stopni plus.Dobre ocieplenie izoluje nagrzewanie się wewnątrz ula do wyższej temperatury, która wcale nie jest pszczołom teraz potrzebna.Pozdrawiam Piotr.
Powrót do góry
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Skąd: Wschodnie Mazowieckie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:17, 16 Gru 2013    Temat postu:

piotrpodhale napisał:
Wracając do tematu to ja również jestem zwolennikiem dobrze ocieplonych uli i niekoniecznie ze względu na ostre zimy w moim terenie ale również na taką pogodę jak była na przykład dzisiaj kiedy to temperatura w słońcu była ponad 20 stopni plus.Dobre ocieplenie izoluje nagrzewanie się wewnątrz ula do wyższej temperatury, która wcale nie jest pszczołom teraz potrzebna.Pozdrawiam Piotr.

Oczywiście masz rację , w górach gdzie są duże różnice w temperatury w słońcu a w cieniu , albo są duże różnice temperatury pomiędzy dniem a nocą , ma to swoje uzasadnienie. U mnie we wschodniej Polsce takiego uzasadnienia nie ma bo albo jest zimno albo ciepło a temp u mnie chociaż też świeciło słońce nie przekroczyła + 4 stopnie.
Pozdrawiam
Tadek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrpodhale
Gość






PostWysłany: Pon 23:27, 16 Gru 2013    Temat postu:

Tadek 11 napisał:
piotrpodhale napisał:
Wracając do tematu to ja również jestem zwolennikiem dobrze ocieplonych uli i niekoniecznie ze względu na ostre zimy w moim terenie ale również na taką pogodę jak była na przykład dzisiaj kiedy to temperatura w słońcu była ponad 20 stopni plus.Dobre ocieplenie izoluje nagrzewanie się wewnątrz ula do wyższej temperatury, która wcale nie jest pszczołom teraz potrzebna.Pozdrawiam Piotr.

Oczywiście masz rację , w górach gdzie są duże różnice w temperatury w słońcu a w cieniu , albo są duże różnice temperatury pomiędzy dniem a nocą , ma to swoje uzasadnienie. U mnie we wschodniej Polsce takiego uzasadnienia nie ma bo albo jest zimno albo ciepło a temp u mnie chociaż też świeciło słońce nie przekroczyła + 4 stopnie.
Pozdrawiam
Tadek
Tadku nie gadaj że ule w słońcu nie były ciepłe aż miło.Ja byłem dzisiaj w Wadowicach temperatura+8 ciepełko fajne wypatrywałem jakiejś pasieki ale nie znalazłem.Założę się że były małe loty niema dwóch zdań.Oczywiście region regionowi nie równy ale słońce grzeje wszędzie.Takie operujące słońce po wlotach wywabia pszczółki nagrzewając mostki,czyż nie?? u Ciebie nie??
Powrót do góry
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Skąd: Wschodnie Mazowieckie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:56, 16 Gru 2013    Temat postu:

piotrpodhale napisał:
Tadek 11 napisał:
piotrpodhale napisał:
Wracając do tematu to ja również jestem zwolennikiem dobrze ocieplonych uli i niekoniecznie ze względu na ostre zimy w moim terenie ale również na taką pogodę jak była na przykład dzisiaj kiedy to temperatura w słońcu była ponad 20 stopni plus.Dobre ocieplenie izoluje nagrzewanie się wewnątrz ula do wyższej temperatury, która wcale nie jest pszczołom teraz potrzebna.Pozdrawiam Piotr.

Oczywiście masz rację , w górach gdzie są duże różnice w temperatury w słońcu a w cieniu , albo są duże różnice temperatury pomiędzy dniem a nocą , ma to swoje uzasadnienie. U mnie we wschodniej Polsce takiego uzasadnienia nie ma bo albo jest zimno albo ciepło a temp u mnie chociaż też świeciło słońce nie przekroczyła + 4 stopnie.
Pozdrawiam
Tadek
Tadku nie gadaj że ule w słońcu nie były ciepłe aż miło.Ja byłem dzisiaj w Wadowicach temperatura+8 ciepełko fajne wypatrywałem jakiejś pasieki ale nie znalazłem.Założę się że były małe loty niema dwóch zdań.Oczywiście region regionowi nie równy ale słońce grzeje wszędzie.Takie operujące słońce po wlotach wywabia pszczółki nagrzewając mostki,czyż nie?? u Ciebie nie??

Co prawda w pasiece dzisiaj nie byłem , będę jutro bo mam około 9 km , ale naprawdę temperatura przez cały dzień nie przekroczyła + 4 stopni C a słonce było , ale tak jakby za mgłą. I prawie jestem pewny że nie wystawiły dzisiaj wąsów z ula i siedzą w kłębie.
Tadek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 5:26, 23 Gru 2013    Temat postu:

Tadek 11 napisał:
Pszczoły w barciach miały tylko jeden cel , przeżyć zimę i wydać następne pokolenie. A my chcemy zabrać im kilka razy w roku miód 50 a może i 100 kg i jeszcze zapewnić im warunki do przezimowania. I żeby to osiągnąć potrzebujemy
- dobrej miodnej pszczoły
- dobrego ula do tej gospodarki
- wiedzy i doświadczenia
- pożytków
I o tym powinniśmy dyskutować a nie o tej garstce pszczół która przeżyła w dziupli i z trudem doszła do jakiej takiej siły pod koniec lata następnego roku i nazbierała sobie w tym czasie trochę zapasu na zimę.
Pan Poprawko w swojej książce pisał o badaniach pszczół na terenie dawnego ZSRR, gdy odkrywano dzikie roje, od pokoleń gromadzące pożytek - znajdywano tam plastry kilkudziesięcioletniego miodu w ilościach... setek kilogramów. Dzikie roje wcale nie muszą kojarzyć się z garstką pszczół i minimalnym zapasem na zimę.

Tadek 11 napisał:
Dobra wentylacja w ulu zimą to podstawa, ocieplenie po pierwszym oblocie gdzieś w drugiej połowie marca.
Wentylacja to jedno, a ocieplenie to drugie. To są RÓŻNE sprawy.
Zakładając np. że ul ma kiepską wentylację - zdecydowanie wolałbym ten ciepły. Gdy wilgotno, to lepiej siedzieć w wyższej temperaturze, niż jeszcze na dodatek marznąć.

O izolacji działającej w obie strony już pisałem. Dzisiaj np. w słońcu miałem około +10°C, grzało na ule prawie 2 godziny, a jednak się nie ruszyły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 5:53, 23 Gru 2013    Temat postu:

nefar napisał:
Żywe drewno pobiera nadmiar wilgoci (podobno - nie jestem specem). W związku z tym pszczoły zimą, mimo małego otworu, są sobie w stanie w barci poradzić z zimowlą.
Na ile mogę ocenić stan próchna w dziuplach (mam tu 3 w pobliżu, do których mogę sięgnąć ręką), to jest on mocno wilgotny. Nie bardzo wiem, jak żywe drzewo mogłoby odbierać wilgoć, zwłaszcza zimą. Prędzej już zrobi to sucha deska - efekty widoczne gołym okiem (paczenie). Wg informacji ze stron internetowych o larwach muchówek, które gnieżdżą się właśnie w takich starych dziuplach, to potrzebują one sporo wilgoci, którą tam znajdują (np. [link widoczny dla zalogowanych]).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 6:31, 23 Gru 2013    Temat postu:

No więc jednak drewno żywego drzewa ma mniejszą zdolnośc pochłaniania wilgoci z powietrza od suchej deski. Interesuje nas zależność higroskopijności od wilgotności. Poniżej "tartaczny" opis tych parametrów:

HIGROSKOPIJNOŚĆ:
Higroskopijność jest to zdolność wchłaniania pary wodnej z powietrza. Drewno jest higroskopijne, ale tylko do pewnej granicy, którą stanowi punkt nasycenia włókien. Jest to wilgotność drewna, przy której błony komórek są całkowicie nasycone wodą (wodą związaną), a w drewnie nie ma zupełnie wody wolnej. Przeciętnie przyjmuje się dla wszystkich gatunków drewna, że wilgotność odpowiadająca punktowi nasycenia włókien W0 = 30%. Dalsze zwiększenie wilgotności drewna może nastąpić jedynie przez zanurzenie go w wodzie. Wysychanie lub nawilżanie drewna spowodowane higroskopijnością wywołuje zmiany jego wymiarów; drewno kurczy się albo pęcznieje. W konstrukcjach drewnianych prowadzi to do rozluźniania się złączy (w wypadku kurczenia się drewna) lub wyginania się elementów (przy ich pęcznieniu). Aby temu zapobiec, doprowadza się drewno do wilgotności, która odpowiada warunkom temperatury i wilgotności powietrza w miejscu, gdzie będzie ono umieszczone jako gotowy wyrób.

WILGOTNOŚĆ:
W drewnie drzew żywych woda stanowi główny składnik soku komórkowego oraz zajmuje wszystkie wolne przestrzenie w bielu, a więc zarówno światło naczyń lub cewek, jak też przestrzenie międzykomórkowe i wolne, nie wypełnione ligniną przestrzenie midzycelarne ścian komórkowych. W drewnie twardzieli woda występuje zasadniczo tylko w ścianach komórkowych. W drewnie drzewa stojącego lub w niedługim czasie po ścięciu rozróżniamy: 1) wodę wolną, wypełniającą cewki i naczynia; 2) wodę związaną, czyli higroskopijną, nasycającą przestrzenie międzycelarne; 3) wodę konstytucyjną, wchodzącą w skład związków chemicznych drewna (w procesach wilgotnościowych drewna nie odgrywa ona żadnej roli). W miarę wysychania drewno traci wodę wolną, a w następnej fazie wodę związaną. Suma wody w drewnie, którą możemy w procesie suszenia z niego usunąć, składa się w przybliżeniu z 70% wody wolnej i 30% wody związanej. W zależności od tego, czy ciężar wody zawartej w drewnie porównujemy z ciężarem drewna wilgotnego, czy też z ciężarem drewna pozbawionego zupełnie wody (absolutnie suchego), ustalamy wilgotność względną (Ww) lub wilgotność bezwzględną (W0).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> PRZYGOTOWYWANIE RODZIN PSZCZELICH DO ZIMY - PEŁNA MOBILIZACJA PSZCZELARZA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin