DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

irkor

Głupota i zawiść ludzka mogą już jutro być jedynym powodem likwidacji Twojej pasieki.

[link widoczny dla zalogowanych]

Dziwię się trochę wyrokowi Sądu, że nie potrafi korzystać z opinii rzeczoznawców i biegłych, których na bieżąco ma do dyspozycji.

WALC

Nie jest mi dane poznać przyczyny aby właściwie ocenić wyrok sądu. Chce wskazać tylko to że sąd nie nakazał likwidacji pasiek w okolicy. Wskazał ograniczenie tylko temu Panu. Uzasadnienie sądowe jest mi nieznane. Koła i władze pszczelarskie pewnie się sprawą zajęły i możliwe że poznamy powody takiego wyroku, czy odwołania się od niego, i z jakim skutkiem.

irkor

WALC

Od czasów pierwotnych w grupach społecznych obowiązują jakieś zasady i prawa które są przestrzegane przez członków owych grup. Jednostki nie przestrzegające ustanowionego prawa są karane, a nawet eliminowane z owego społeczeństwa. Jakie jest to prawo i jak respektowane (stosowane) w jakimś procencie zależy od samych członków, i przez nich ich wybranych (władz). Jakie posiadamy prawo i jak interpretowane zależy też od nas samych. To my społeczeństwo wybieramy władzę, naszych przedstawicieli. I to my odpowiadamy za to co się dzieje wokół.

irkor

Z Twoich wypowiedzi Kolego WALC można wywnioskować, że jesteś młodym i pełnym optymizmu człowiekiem. Mam nadzieję, że uda Ci się choć trochę zmienić ten świat. No, ale nie o to chodzi.
Pragnę Was tylko uczulić, aby nie przywiązywać się zbytnio do swoich pszczół, na których w tym kraju tak naprawdę nikomu nie zależy. Możecie bardzo szybko stracić swoją pasiekę tylko dlatego, że Wasz sąsiad, który nie potrafi odróżnić pszczoły od osy ma taki kaprys.

WALC

W młodości każdy ma więcej optymizmu, zapału do naprawiania, ciekawy świata...
Lecz to nie usprawiedliwia starszych z zaniechań, opieszałości lub innych niedoskonałości. Starajmy się wszyscy o lepsze jutro.

dewu

Niestety przypadków ,że pszczoły komuś przeszkadzają jest wiele. Spotkałem się z taska sytuacją, pszczelarz od kilkudziesięciu lat prowadził 40 pniową pasiekę na swoim polu. Kawałek za wsią. Ktoś mający obok pole poćwiartował je na działki budowlane. Przyszli ludzie z miasta wybudowali domy. W sąsiedztwie toczka trzy budynki. I zaczęło się dziać. Pszczoły w okresie bezpożytkowym trochę kręciły się po ogródkach sąsiadów, to im się nie spodobało i dwaj na pszczelarza z pretensjami. Skończyło się na sądzie i obietnicy pszczelarza, że zlikwiduje pasiekę. Pieniacze jednak miodzik żrą a pszczół nie uszanują. Zresztą dziwię się władzy która zmusiła do likwidacji pasieki, ostatecznie on była tam co najmniej 40 lat a pieniacze widzieli gdzie budują domy i co kupują. Nie musieli się tam budować. Moim zdaniem w gminach powinny być rejestry miejsc gdzie sa zlokalizowane pasieki, i ewentualny nabywca pobliskiej dzialki powinie na własną odpowiedzialność podejmowac decyzje.