Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zielony9999
Dołączył: 30 Cze 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:14, 30 Cze 2013 Temat postu: konlikt rolnik-pszczelarz |
|
|
Witam, rok temu sąsiad postawił ule obok pola mojego ojca(z 2 metry od granicy gdzieś tak). Wcześniej ich nie było, a my tam pole mieliśmy cały czas. Niby było wszystko pięknie, zachodzimy dzisiaj na pole, a tam spalony rzepak opryskiem przy ulach na 2m w głąb naszego pola i długi na 20m- więcej niż ule zajmują.
My na tym polu 15 metrów od granicy przy ulach w ogóle nie pryskaliśmy niczym (ojciec jest strasznie przesadny), a na reszcie pola normalnie wg zaleceń na środkach ochrony i do tego późnymi wieczorami, więc my mu żadnej krzywdy nie wyrządziliśmy.
Stąd też moje pytanie czy jest jakiś przepis mówiący o tym, że właściciel ula może nam zniszczyć sąsiednie uprawy/działkę w jakiejś odległości od ula? Ta działka na której on ma te ule jest cała niezagospodarowana tylko ule są przy granicy z naszym polem. Jakiś pszczelarz się może orientuje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
qq
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Skąd: Kwidzyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:19, 30 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Na początek, wysoko ubezpiecz krowę i upaluj 2 m od miedzy przed jego ulami .To sąsiad sie dowie ile kosztuje takie niezgodne z przepisami ustawianie uli. 15m. to jeszcze rozumiem,ale 2 m. to już poniżej pasa i żaden Sąd nieprzyzna Mu racji ,tylko troche szkoda krowy,bo sąsiada absolutnie ,HAM i tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zielony9999
Dołączył: 30 Cze 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:02, 30 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
No rozumiem, ale chciałem się dopytać jeszcze o ten spalony opryskiem pas rzepaku który mi zrobił. Czy istnieje jakiś przepis, który pozwolił mu na zniszczenie uprawy?(jakiś teren ochronny wokół ula?). Czy poprostu zrobił to bezprawnie, bo z nim jeszcze nie rozmawialiśmy.Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:22, 30 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Mógłby stawiac pszczoły nawet 2 m od granicy posesji gdyby płot miał 4 metry. Płot albo żywopłot ale taki przez który pszczoła nie przeleci. Chyba jakoś tak to było...Czyli aby postawić ule przy takim płocie płot musiałby być od północy a pszczoły być skierowane na południe. Żaden pszczelarz jednak nie powinien tak stawiać bo to bez sensu dla samych pszczół. Zwyczajowe 10 m czy nawet 15 to odległość która nie wymaga już płotu. Tu jednak jak sąsiad się uprze to i tak płot trzeba zrobić. Czyli to pszczelarz powinien dbać o to aby nie tworzyć konfliktu bo można mu trochę krwi napsuć. Jeżeli to są 2 metry bez żywopłotu nie ma żadnej dyskusji. Tak nie wolno. Gdyby z kolei był żywopłot pewnie tobie te pszczoły w niczym by nie przeszkadzały. No chyba że sąsiedzka zazdrość.
Jakoś u mnie stoi 70 uli i żaden sąsiad nie narzeka. Wręcz przeciwnie. Jak u sąsiada kwitnie plantacja malin 10 m od mojej pasieki woła mnie żeby pokazać ile na malinach pszczół.
Pszczoły w okolicy to duża zaleta dla plantatorów malin, truskawek, dla ogrodników. Może zwyczajnie pogadajcie z sąsiadem. Jak nie posłucha będzie musiał zrobić płot a jeżeli to działki mieszkalne będzie musiał pszczoły zabrać. Mój sąsiad pszczelarz już nieżyjący kiedyś musiał pasiekę przenieść bo pszczoły zacięły 2 krowy. Z tego co pamietam latem zrobił 4 metrowy płot i pszczoły pozostały a dopiero bliżej zimy przeniósł całość o 100 m dalej. Tyle że to było w środku wioski gdzie dom od domu jest 20 m.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Nie 16:41, 30 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Święte Prawo Własności. Nie wolno bez zgody właściciela gruntu robić na nim CZEGOKOLWIEK i nasze działania ( ustawienie uli ) nie może ograniczać jego prawa do dowolnego korzystania ze swej własności. I tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myszka
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 18 Lis 2012
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Skąd: powiat radomski Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:51, 30 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
U mnie na wsi była taka sytuacja: jeden drugiemu spryskał warzywa (nowalijki-zagrożenie zdrowia i życia), zawiadomiono policję. Owszem przyjechała, rozmawiała z poszkodowanym i wskazanym sprawcą. Na tym się skończyło bo nikt nikogo nie złapał na gorącym uczynku, a wskazany sprawca się nie przyznał.
Musisz najpierw pogadać z właścicielem uli, bo to jemu może chcieli otruć pszczoły z wskazaniem na Ciebie. A w polu to chyba nie robi różnicy jaka odległość od miedzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Nie 19:01, 30 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
W zasadzie nie. To się nazywa współżycie międzyludzkie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:56, 30 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
To truli pszczoły chwastobójczym? Niee to jest kwestia dogadania z tym od pszczół. Wypijcie wódkę pogadajcie o pszczołach. Nie że on dobrze robi ale jak pszczoły zabierze to ich nie będzie. Przecież można o tym gadać. Co akceptujesz a co ci przeszkadza. Jak nie znajdziesz partnera do rozmowy to jedź prawnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|