Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:31, 31 Sty 2013 Temat postu: Sprzedaż odkładów za granicę |
|
|
Ma ktoś doświadczenia w tej materii? Parę lat temu próbowałem legalnie sprzedać kilkadziesiąt odkładów. Przepisy były tak bzdurne że uniemożliwiły sprzedaż. Kilka warunków.
1 Pszczoły musza być zdrowe. (Powiatowy lekarz weterynarii nie wystawia sam świadectwa a prosi o orzeczenie kompetentnego w materii pszczół organu nie podając kto jest takim organem)Na tej podstawie lekarz potwierdza zdrowie pszczół.
2 Kontrola lekarza w pasiece(Pytam po co skoro w punkcie pierwszym wykazuje zupełny brak wiedzy o pszczołach)
3 Opłaty za wszelkie zaświadczenia potwierdzenia(Poza tymi urzędowymi pewnie temu służy wizyta w pasiece, słoik miodu czy może nawet 10?..)
4 Pojazd do przewozu zwierząt z odpowiednimi atestami.(Zastanawiam się kto w Polsce wydaje atesty na przewóz pszczół, Nie słyszałem o czymś takim. Może te refundowane lawety?..)
Dla porównania Niemiec aby wywieźć pszczoły z Polski...
Musi je wwieźć. Do tego potrzebuje dokumenty które załatwia jednym telefonem. Pozwolenie na gospodarkę wędrowną w granicach unii. Dzwoni do lekarza i następnego dnia pocztą dostaje potrzebny druk.
Porównanie wygląda tak że łatwiej Niemcowi przyjechać do nas na pożytki niż nam sprzedać pszczoły, nawet jak są zdrowe i zadbane. W praktyce Niemiec jedzie z pustymi ulami mając w kieszeni papiery na gospodarkę wędrowną. Wyjeżdża z pszczołami jakby były jego. Da się obejść tylko czy my w tym kraju wszystko musimy obchodzić? Oczywiście nie ma granicy ale wybiórcze kontrole istnieją a pszczoły to zwierzęta żywe.
Pytam czy ktoś próbował w ostatnich latach legalnego eksportu. Nie chodzi mi o to jak to zrobić po cichu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:04, 01 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
I to jest cała nasza ukochana Polska. Dokumenty załatwia się dwa lata. Urzędnicy nie znają prawa , ale pszczelarz musi znać bo za to są kary , które oczywiści urzędnicy znają jak wyegzekwować. Bo nieznajomość prawa nie uchroni pszczelarza od odpowiedzialności a urzędnikom uchodzi to na sucho. Ciekawe co na to Polski Związek Pszczelarski ze swoim bardzo mądrym Prezesem ?
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tadek 11 dnia Pią 10:13, 01 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Pią 20:36, 01 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Może to nie ten temat , ale przykład Polskiej biurokracji . . .
Zadałem pytanie w Dyrekcji Lasów Państwowych o możliwość postawienia pasieki wędrownej (laweta 18 uli) na wrzosowisku w rejonie Bemowa Piskiego .
Skierowali mnie do Nadleśnictwa Drygały .
Stamtąd w tym tyg. otrzymałem odpowiedź .
W małym skrócie odpowiedź brzmiała tak :
"Osoba zainteresowana zobowiązana była złożyć do Nadleśnictwa podanie ze wskazaniem oddziałów na których chce postawić pasieki, czas w jakim będą one wystawione, ilość uli.
Zanim Nadleśnictwo wydało pisemna zgodę (tzw. Porozumienie) należało tez dostarczyć notatkę z wojska z odbycia szkolenia.
Najczęściej wygląda to tak że podania składane są kompletne czyli podanie od właściciela pasie wraz z notatką z wojska, i to jednostka wyznacza i wskazuje oddziały gdzie mogą być ustawione pasieki ponieważ wiele jest objętych ćwiczeniami o czym my nie mamy wiedzy.
Na podstawie tak złożonego podania nadleśnictwo wystawia porozumienie które jest ważne w momencie podpisania przez obie strony. Lokalizacja uzależniona jest od terminu złożenia podania kto złoży wcześniej ten ma większe szanse na interesującego go oddziały"
...
"Od września ubiegłego roku mamy nowego Nadleśniczego dlatego nie umiem powiedzieć czy zasada będzie wyglądała podobnie, ponadto do tej pory ja się tym zajmowałam obecnie obowiązki te przekazuje innej osobie. "
...
"Najlepiej złożyć jak najszybciej podanie wraz z notatką z wojska i czekać na odpowiedź. "
...
Wniosek z tego taki , że jak chcesz postawić pszczoły na wrzosowisku , to oprócz normalnej biurokracji trzeba jeszcze odbyć i udokumentować odbycie przeszkolenia wojskowego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:15, 01 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo kumam o co chodzi z tym wojskiem. Czy tam są jakieś poligony wojskowe ?
Jeżeli tak to wszystko rozumiem. Na polu walki nie mogą uczestniczyć osoby nie przeszkolone
Dobry przykład kolego
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:19, 02 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Dla porównania w Niemczech na wrzosie pszczoły stały w środku poligonu. Oczywiście warunkiem było nie zbaczanie z ustalonej drogi i miejsca ich postoju. Żeby było śmieszniej jeździłem na ten poligon z polskim paszportem.
Tam przepisy są po to aby umożliwiać ludziom życie u nas najwyraźniej po to aby życie utrudniać. Dalej interesuje mnie kwestia legalnego eksportu pszczół. Gdyby były jakieś zmiany proszę o informacje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Sob 14:35, 02 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Tadek 11 napisał: | Nie bardzo kumam o co chodzi z tym wojskiem. Czy tam są jakieś poligony wojskowe ?
Jeżeli tak to wszystko rozumiem. Na polu walki nie mogą uczestniczyć osoby nie przeszkolone
Dobry przykład kolego
Pozdrawiam |
Tak . Tam jest poligon .
Ale pomimo tego uważam , że to parodia . . .
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Sob 14:56, 02 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
To nie tak Robercie. Byłeś w wojsku ? Ja tak . A gromada obecnych chłopów nie i po to by wiedzieli co i jak. Jak dupnie kogoś jakiś zbłąkany to mają papiór że wiedział co i jak . Najlepiej po prostu porozmawiać i wszystko się rozjaśni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Sob 21:18, 02 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
daro napisał: | To nie tak Robercie.
Byłeś w wojsku ? Ja tak .
A gromada obecnych chłopów nie
i po to by wiedzieli co i jak.
Jak dupnie kogoś jakiś zbłąkany to mają papiór że wiedział co i jak .
Najlepiej po prostu porozmawiać i wszystko się rozjaśni. |
W wojsku byłem . W artylerii . Zaliczyłem chyba 5 , czy 6 poligonów .
Tak mi się też wydaje .
Nie ważne czy przeszkolili . Ważne żeby był papier , że przeszkolony .
Jak podniesie w lesie jakiś złom i poleci do św. Piotra , to "przecież był pszeszkolony i wiedział , że ruszać nielzia"
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Sob 22:18, 02 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
No i właśnie o to chodzi , ja to nazywam zakładanie blachy na d.. pę. Jak coś - można walić . Ja zawsze uważam że urzędnik też człowiek i trzeba najpierw pogadać.Z reguły skutkowało choć i trzeba było walnąć w środek biurka pięścią.Ty jako artylerzysta masz masz papiery.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|