DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

wrzosowy

Jednak nie do końca w porządku jest kombinowanie nawet jeżeli na etykiecie napisane jest ze to gówno. To tak jak Numery 0700 zgodne z prawem to spadówa czy kredyty chwilówki... To zwyczajne oszustwo. Można je ubrac w ładne słowa czy etykiety i nawet samemu wierzyć że tak jest w porządku. Można nawet do kościoła iść nieświadomym że jest się zwyczajnym kanciarzem. Nic dziwnego taki świat. W Anglii Polak okradajacy Polaka nazywa to robieniem biznesu a zwyczajnie go rżnie na kasę. Podobnie jest z ziołomiodami czy szemranymi miodami. Przecież klient wie co kupuje to już w porzadku... Otóż nie, To nie jest w porzadku a już napewno nie w pszczelarstwie. Jak nam wygodnie powołujemy się na kodeks pszszczelarski dumni jesteśmy... Gdzieś na forum czytałem że kiedyś pszczelarz w sądzie był na tyle godny zaufania że w sądzie przysięgi nie składał... Chyba w XIX wieku bo socjalizm nauczył innego "pszczelarstwa" Kiedy tak czytam forum co drugi wpis jest jak kombinować i mieć czyste sumienie. Do czystego sumienia wystarczy nic nie kombinopwać.

boddan

O kochany, wkraczamy na niebezpieczny temat. Czy wiesz, że we Francji jest ponad 3tys. gatunków sera. Jak by tak było, jak chcemy to w supermarketach na półkach zamiast kilku- albo- nastu tysięcy, towarów spożywczych to by było kilkadziesiąt sztuk. A tak, Facet, który produkuje sok malinowy z zawartością 3% prawdziwego soku a reszta to głównie jakieś sztuczne i szkodliwe substancje, jeździ pewnie jakimś Maybachem a dzieci kształci na najlepszych uniwersytetach świata Być może nawet pozwala sobie coś wyłożyć na akcje, charytatywne i dać na tacę. Dzięki temu mamy urozmaiconą ofertę ,,soków” na półkach i piękne opakowania. Natomiast sam producent malin, chodzi często w podartych portkach, ale może liczyć na akcje charytatywne. Klawo jak cholera. Zawsze można coś innego wymyślać i do przodu. Tu wkraczamy w obszar etyki i moralności. Czy jeździć Maybachem czy chodzić w podartych porach. Jedni zarabiają w pocie czoła tyle, ile inni, wydają na kolacje i są patriotami i nie można im tego odmówić. Świat idzie naprzód, będzie coraz więcej produktów opartych na miodzie. Mi, to nie przeszkadza. Moim zdaniem, jest etycznie, dopóki etykieta rzetelnie informuje, co jest w środku i jest to legalny produkt, jak linia 0700. Każdy musi podejmować decyzję wg. etyki, moralności oraz własnej odpowiedzialności i tak robią, nawet największe organizacje, religie i państwa. Zauważ, że wojny wywoływane są zawsze w imię jedynie słusznej sprawy. Przykład tu i teraz. Pseudo pszczelarze kradną ule i to są zwykli kryminaliści a co myśleć o Edek500, który prosił o pomoc a jak daro, wskazał mu na niewłaściwe postępowanie i wytłumaczył jak postępować, ten obrzucił go i innych błotem, obrócił się na pięcie wykasował dzisiaj swoje posty i cześć baj baj?! Pszczelarze, przez długi okres historii jakimś cudem, uchronili się od pojęcia etyki i moralności, ale mieli sumienie, dlatego tak wysoko stali w hierarchii społecznej. A miód w piramidach przetrwał w piramidach ponad 2 tys. lat, przydatny do spożycia. To wszystko mnie dziwi. A, sztucznie stworzona baza pożytkowa dla spadzi mnie zaintrygowała. Mimo wszystko, pozostanę, przy produkcji miodu zwykłego. Pozdrowienia.

...........................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

MARBERT

Autor Wiadomość
Robi_Robson
MISTRZ PSZCZELARSKI
MISTRZ PSZCZELARSKI

Dołączył: 15 Cze 2010
Posty: 2333
Przeczytał: 60 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warmia / Gmina Bisztynek
Płeć: Mężczyzna
Nowy postWysłany: Wto 22:17, 29 Lip 2014 Temat postu: Re: Sztucznie stworzona baza pożytkowa- spadziowa Odpowiedz z cytatem
boddan napisał:
,,Proszę pochwalcie się jakie higieniczne pszczoły macie , miodne, w dodatku te co dają 70 kg miodu z ula średnio (bez spadzi, ze stucznie stworzonej bazy pożytkowej)”:

Ja to zrozumiałem tak , że chodzi o wydajność liczoną bez spadzi, która czasem "potrafi dać" , ale pochodzi z naturalnej bazy pożytkowej .
Autorowi zapewne chodzi o wydajność z upraw - monokultur , parków posadzonych ręką człowieka , czyli sztucznie stworzonej bazy pokarmowej a nie z chwastów , lasów , nieużytków .
Krócej mówiąc z gospodarki wędrownej na rzepak , facelię , grykę , nostrzyk itd. bez liczenia ewentualnych pożytków spadziowych .
70 kg. z ha jest zupełnie realne . Ale natura musi współpracować . Bez sprzyjającej pogody nie da rady .
Rok temu od rekordzistki wziąłem równe 100kg. bez wrzosu (rekordzistka nie była na wrzosie )
W tym roku od najlepszych rodzin wziąłem max.ok 35kg. i został już tylko wrzos .
Średnia oscyluje do tej pory ok. 12 kg.
Rok temu średnia była 40kg.

-------------------------------------------------------------

Taki rok u mnie to samo, tylko o 2kg mniej. A może i 3kg.

Nawet minesoty się wściekają bo nic nie mają ( oj jak mnie potraktowały- byłem to prawda tylko w gaciach.)

Ale wiem co u mnie się sprawdza jak bida.

No cóż karmie.

POZDRAWIAM MARBERT
_________________
Satius est sero quam nunquam discere.

boddan

MARBERT, przeczytaj temat od początku, bo to co piszesz moim zdaniem wypacza temat, uważam, że powinieneś poprawić swój post, bo wygląda jakoś dziwnie. Zresztą rób, albo nie, co uważasz. Pozdrawiam.

...........................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa