Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam1169
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 10 Mar 2013
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Częstochowa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:53, 10 Mar 2013 Temat postu: Jak stosowac kwas mrówkowy 85% w walce z warozą |
|
|
Czesc mam takie pytanie kubłem kwas mrówkowy 85% żeby pszczoły wyleczyć od warozy i nie wiem czy jest on bezpieczny dla nich czy nie po sie spotkałem z pozytywna opinia jak i negatywna czekam na jakieś podpowiedzi pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:01, 10 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Kwas mrówkowy jest dość agresywny, wrażliwy na temperaturę otoczenia. Wielkość parowania uzależniona jest od temperatury. Jeśli tego nie robiłeś, możesz zaszkodzić rodzinie szczególnie wiosną.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
balwro
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 07 Gru 2012
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:04, 12 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Nie mam doświadczenia odnośnie zwalczania warrozy kwasem mrówkowym ale z tego co się orientuję to kwas mrówkowy jest cięższy od powietrza i stosowanie go na dennicy mija się z celem.Według zaleceń naukowców kwas powinno się podawać pod powałą nad gniazdem lub w specjalnych dozownikach zawieszanych pod górna beleczką ramki.Opary kwasu opadając na dół penetrują cała rodzinę pszczelą.
Poza tym kwasu nie wolno stosować za często ponieważ uszkadza pancerz chitynowy pszczół co szczególnie niekorzystnie wpływa na matkę z uwagi na jej dłuższy okres życia i przebywania w ulu.Zaleca się aby kwas mrówkowy stosować nie częściej jak co 6 miesięcy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez balwro dnia Wto 11:05, 12 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam1169
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 10 Mar 2013
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Częstochowa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:08, 12 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
dzieki za pomoc teraz juz wiem mniej więcej na czym stoję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juppes
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kolonia_niemcy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:10, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
balwro napisał: | Nie mam doświadczenia odnośnie zwalczania warrozy kwasem mrówkowym ale z tego co się orientuję to kwas mrówkowy jest cięższy od powietrza i stosowanie go na dennicy mija się z celem.Według zaleceń naukowców kwas powinno się podawać pod powałą nad gniazdem lub w specjalnych dozownikach zawieszanych pod górna beleczką ramki.Opary kwasu opadając na dół penetrują cała rodzinę pszczelą.
Poza tym kwasu nie wolno stosować za często ponieważ uszkadza pancerz chitynowy pszczół co szczególnie niekorzystnie wpływa na matkę z uwagi na jej dłuższy okres życia i przebywania w ulu.Zaleca się aby kwas mrówkowy stosować nie częściej jak co 6 miesięcy |
balwro,
polecam przeczytanie postów Darka, tak jak pisze Robi-Robson, możliwe że po zrozumieniu tego systemu nie będziesz więcej pisał takich pierdół.
Pozdrowienia
Juppes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
balwro
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 07 Gru 2012
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:27, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Kolego Juppes masz klapki na oczach i widzisz tylko tyle na ile Ci one pozwalają.Gdybyś bardziej interesował się tematem wiedział byś że nie wszyscy widzą temat tak jak przedstawił to Darek. Na dowód zamieszczam link do strony
[link widoczny dla zalogowanych]
oraz opis innego punktu spojrzenia na to jak należy stosować kwas mrówkowy cytuję:
Zwalczanie Warrozy kwasem mrówkowym:
Jednym z bardziej skutecznych sposobów zwalczania warrozy w rodzinach pszczelich jest stosowanie kwasu mrówkowego. Sposób ten polega na tym, że czynnik niszczący warrozę, czyli opary kwasu mrówkowego, powstają w wyniku jego parowania. W naszej metodzie odparowywanie kwasu mrówkowego odbywa się ze specjalnie wykonanego pojemnika umieszczanego w górnej części ula (opary kwasu są cięższe od powietrza i opadają w dół ula) . Opary kwasu opadając niszczą dorosłe osobniki pasożyta, a wnikając pod zasklep czerwiu, niszczą pasożyta także tam. W ciągu doby winny wyparować od 2,5 do 6,0 g kwasu, co pozwala uzyskać wynik od 30% do 90% śmiertelności roztoczy. Wielkość parowania zależy od wielu czynników, między innymi od temperatury otoczenia, która powinna wynosić od 10 stopni C do max 25 stopni C. Najkorzystniej jest przeprowadzić zabieg wiosną i jesienią.
W celu usprawnienia wykonania opisanego zabiegu polecamy stosowanie naszego pojemnika. Ma on całkowitą pojemność 60 ml. Wypełniony jest bawełnianym, wymiennym wkładem, na który należy wlać 40 ml kwasu mrówkowego o stężeniu 60%, a następnie przykryć wieczkiem i odwracając otworami do dołu położyć na otwór powałki, względnie na ramki. Pojemnik przetrzymać w ulu do 10 dni. Opisana dawka jest dawką profilaktyczną. W przypadku większego porażenia rodziny warrozą zabieg powtórzyć lub zastosować jednocześnie więcej pojemników (np. 2).
UWAGA: Kwas mrówkowy jest substancją żrącą. Podczas napełniania pojemnika należy chronić oczy i ręce. Używać okularów i rękawic ochronnych.
Teraz jak już sie dowiedziałeś że jest inny sposób ,mozemy podyskutować o wadach i zaletach obu metot zwalczania warrozy kwasem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:42, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Kwas mrówkowy działa na ręce w dość dziwny sposób. To nie jest tak ze polana ręka piecze czy syczy od palenia kwasem. Po polaniu samopoczucie jest takie jakby wodą polać. Nie boli nic się nie dzieje. Tym większe ryzyko bo następnego dnia skóra schodzi płatami z mięsem. To jakby komuś przyszło do głowy bez rękawic pracować. Opisał bym swój sposób ale tyle już kontrowersji wzbudziłem że sobie daruję. Faktem jest że nawet kiedy wszystko zrobimy według zaleceń istnieje ryzyko porażenia matki. I kolejna kwestia to dawka w odniesieniu do ilości pszczół. Nie ma sensu dawać pełnej dawki na 2 ramkowy odkład ale tez nie będzie skuteczna normalna dawka na pełny ul przed wrzosem. Czyli trudno o jednoznaczne odpowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juppes
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kolonia_niemcy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:37, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Juppes napisał: | balwro napisał: | Nie mam doświadczenia odnośnie zwalczania warrozy kwasem mrówkowym ale z tego co się orientuję to kwas mrówkowy jest cięższy od powietrza i stosowanie go na dennicy mija się z celem.Według zaleceń naukowców kwas powinno się podawać pod powałą nad gniazdem lub w specjalnych dozownikach zawieszanych pod górna beleczką ramki.Opary kwasu opadając na dół penetrują cała rodzinę pszczelą.
Poza tym kwasu nie wolno stosować za często ponieważ uszkadza pancerz chitynowy pszczół co szczególnie niekorzystnie wpływa na matkę z uwagi na jej dłuższy okres życia i przebywania w ulu.Zaleca się aby kwas mrówkowy stosować nie częściej jak co 6 miesięcy |
balwro,
polecam przeczytanie postów Darka, tak jak pisze Robi-Robson, możliwe że po zrozumieniu tego systemu nie będziesz więcej pisał takich pierdół.
Pozdrowienia
Juppes |
balwro,
z Tobą tak się przyjemnie dyskutuje że muszę się sam cytować.
Moje klapki na oczach pozwalają mi pomimo pewnego "ograniczenia" jednak parę szczegułów rozpoznać.
1. Stosowanie KM nie jest czasowo ograniczone, tzn. w jakich odstępach wolno jest stosować. Tutaj pomyliłeś kolego z kwasem szczawiowym).
2. KM nie rozpuszcza pancerza chitynowego pszczół, ponieważ one nie mają z nim żadnego kontaktu w stanie płynnym a tylko z oparami.(tutaj pomyliłeś także z kwasem szczawiowym)
3. Sklep pszczelarski chce swój towar sprzedać, czy oni mają pojęcie czy nię, to muszą już inni ocenić.
4. Polecam Tobie więcej czytać a napewno byłoby wskazane abyś porozmawiał z innymi pszczelarzami, którzy nie mają klapek na oczach i poprosił o uświadomienie.
życzę Ci pięknego dnia.
Pozdrowienia
Juppes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
balwro
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 07 Gru 2012
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:50, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Juppes nie będę dalej z Tobą polemizował bo reprezentujesz poglądy "chłopka roztropka" co to nauczył się jednego i jest przekonany że to najlepsze rozwiązanie.Jaką kol wiek dyskusje że można robić to samo innym sposobem ucinasz krótko "plecie głupoty".Widocznie taką mają niektórzy mentalność, że z swoimi adwersarzami zamiast dyskutować starają się ich oszkalować,opluć ,wygrzebać haki z przeszłości i najlepiej zdeptać coby się więcej nie odzywali.
Dyskusja nie polega na lekceważeni się na wzajem i przekonywaniu swojego ego że ja jestem mądrzejszy a on głupszy.
Moim pobożnym życzeniem jest abyśmy bez przytyków mogli podyskutować nad różnymi rozwiązaniami i wyselekcjonować to co uważamy za najwłaściwsze i sprawdzone od tego co jest nie właściwe i może przynieść więcej szkody jak pożytku.
Juppes zarzucasz mi że w dwóch punktach pomieszałem wytyczne i skutki stosowania kwasu mrówkowego z kwasem szczawiowym i masz rację.Nie jest to aż tak wielkim uchybieniem ,ponieważ jeśli ktoś postąpił by zgodnie z tym na pewno szkody swoim pszczołom by nie wyrządził.
Co do trzeciego punktu w moich oczach się ośmieszyłeś.Wytłumacz mi jaki interes reklamowy ma sklep pisząc w/g Ciebie głupoty ze zaleca stosować kwasu mrówkowy nad gniazdem pod powałką Twoim zdanie jesli napisali by że należy stosować na dennicę zrobili by sobie antyreklamę.Kompletny brak spójności logicznego myslenia.
Poza tym instrukcje stosowania kwasu mrówkowego nie pisali laicy tylko ludzie z odpowiednią wiedzą naukową a nie wyciągniętą z kapelusza.
Co do rozmów z pszczelarzami od dawna nie rozmawiałem bo miąłem 20 letnia przerwę w pszczelarzeniu, logiczne myślenie i teorię zachowałem.
Notabene nie dawno bylem uczestnikiem kursu pszczelarskiego prowadzonego przez naukowców zajmującym się naukowo pszczelarstwem i po wcześniejszym przeczytaniu postu darka miałem wątpliwości co do stosowania kwasu na dennicę , zadałem wykładowcom pytanie gdzie powinno się umieszczać kwas mrówkowy w ulu i dostałem jednoznaczną odpowiedź ze nad ramkami pod powałką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juppes
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kolonia_niemcy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:49, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
balwro,
życzę Ci wesołych i udanych świąt Wielkanocnych.
Przy okazji, jeśli czas Tobie na to pozwoli to przemyśl sobie takie powiedzenie "głupi mądremu nie ustąpi", a więc..
Pozdrowienia
Juppes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:53, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
A gdyby tak ściągnąć sposoby podawania kwasu mrówkowego z innych krajów?.. Oczywiście producent polskich pojemników nie byłby szczęśliwy. Nie chcę pisać jak robią to Niemcy, Francuzi czy Ukraińcy. Niech napisze ktoś inny. Polskie pszczelarstwo to gadżeciarstwo. Dopiero przy 100 ulach i więcej wychodzi co jest dobre i ekonomiczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:15, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Znalazłem instruktaż po niemiecku.
http://www.youtube.com/watch?v=ni7fJjKav7A
Gąbki dostępne w każdym lidlu i tańsze wielokrotnie od pudełek w których też jest tylko gąbka.
Ja tak robię muszę powiedzieć że jestem zadowolony.
Nie leję kwasu na ramkach bo bałbym się skapywania.
Nie podoba mi się też pokazane na filmie zaminanie pszczół daszkiem o gąbkę.
Kładę gąbkę na gładkiej tacce poza ulem i wylewam kwas możliwie punktowo w jednym miejscu. Dopiero nasiąkniętą gąbkę kładę na ramki.
gąbka pozostaje wilgotna ponad 24 godziny. Jak wysycha robi się twarda a wiec widać że przestaje działać.
Oczywiście można dopracować szczegóły.
Ja na ul daję od 25 do 50 ml zależnie od jego wielkości.
Zarzuty sceptyków to to że dawka nie jest kontrolowana ale jak widać po strzykawce to żaden zarzut. Oczywiście jako miarka może posłużyć szklany kieliszek 25 albo 50 ml. Nie zdarzyło mi się sparzyć matki u siebie ale słyszałem o takich przypadkach. A więc ostrożnie. To tylko jeden ze sposobów i wcale mi nie zależy aby go ktoś naśladował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
balwro
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 07 Gru 2012
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:02, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Mój przedmówca Kol. wrzosowy wstrzelił się w sama dziesiątkę potwierdzając moje przypuszczenia bo sam podaje kwas mrówkowy na górne beleczki.
A mnie o nic innego nie chodziło tylko o rozstrzygnięcie kwestii w którym miejscu podawać w ulu kwas mrówkowy.
Zastanawia mnie to dlaczego Niemcy stosują KM jednocześnie na górne beleczki i dennicę.Dla mnie jest to nie zrozumiale i nie uzasadnione.
Skoro gęstość oparów kwasu mrówkowego względem powietrza wynosi 1.6 podanie go na górne beleczki powinno być w zupełności wystarczające.
Kwas mrówkowy podobnie jak pozostałe kwasy organiczne jest bardzo szkodliwy dla skóry (powstają pęcherze),błon śluzowych,dróg oddechowych i oczu.Ich toksyczność jest większa niż by to wynikało z ich siły jako kwasów,gdyż mają one zdolność rozpuszczania się w lipidach (tłuszczach), przez co łatwiej wnikają w głąb tkanek i są łatwiej wchłaniane z błon śluzowych.
Mogą powodować zapalenie i obrzezki górnych dróg oddechowych,bóle głowy,wymioty, oparzenie skóry i oczu.
Poniższy link przedstawia jak wygląda miejsce poparzone kwasem mrówkowym, zaznaczam ze zaraz po polaniu dokładnie miejsce polania spłukano czysta wodą.
[link widoczny dla zalogowanych]
Skoro tak są toksyczne dla człowieka można sobie wyobrazić jakie spustoszenie czynią w organizmach pszczół.
Dlatego polecał bym zachować zdrowy rozsądek stosując kwas mrówkowy aby nie narobić szkody sobie i pszczołom.
W sezonie letnim przeciętnie robotnice żyją około 35 dni ,jeśli ulegną częściowemu poparzeniu i tak zostaną wymienione prze następne zdrowe pokolenia. Gorzej przedstawia się sprawa matki bo je z reguły trzymamy dwa sezony.
Nie jednokrotnie słyszałem opinie ze po zastosowaniu kwasu mrówkowego pszczoły wymieniały matki w cichej wymianie,oraz to że kwas mrówkowy wnikając w zasklepiony czerw powodował wybiórczo zamieranie czerwiu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juppes
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kolonia_niemcy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:02, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
wrzosowy,
wracając do dyskusji to muszę przyznać że większość tych "środków" sam przetestowałem. To badziejstwo, które między innymi podał balwro jako link do tego sklepu pszczelarskiego, to teą znam. To jest kopia takiej samej wanienki, która była przed wieloma laty sprzedawana w Niemczech i się nie sprawdziła, wszystko to samo tylko instrukcja po polsku.
Problem leży gdzie indziej, jeśli ja nie mam kontroli ilości odparowania KM np. w trzech dniach albo w siedmiu dniach to możesz te wszystkie produkty o kant d..y rozbić. W końcu chodzi o kontrolę czy moje leczenie jest pozytywne czy negatywne.
Przy tych wanienkach stosuję pewną ilość KM ale ja nie wiem kiedy odparuje, czekam dziesięć dni a KM odparował po trzech dniach to pszczoły kitują mi całą wanienkę, dlatego nie mogę jej więcej użyć bo jest zasyfiona a na to jest za droga.
Wiesz, ja zdaniem niektórych mam klapki na oczach, dlatego nie mogę rozpoznać pewnych problemów a poza tym jestem za głupi to zrozumieć.
Twoja metoda, jeśli ją wypróbowałeś i jesteś z niej zadowolony to jest w porządku, ja muszę mieć kontrolę ilości wyparowanego KM w celu ewentualnie ponownego zastosowania aby na wiosnę nie pisać że padło mi tyle i tyle rodzin.
Te środki do zwalczania warrozy to jest obojętne z jakiego kraju pochodzą, ważne aby były skuteczne.
Pozdrowienia
Juppes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|