|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Juppes
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kolonia_niemcy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:36, 27 Paź 2012 Temat postu: Odporność na warroa w zalażności od matki |
|
|
Chciałem podjąć taką dyskusję. Czy ilość warroa w rodzinie ma powiązania z matką?
Przed czterema laty wiosną kupiłem rodzinę na dwóch korpusach. Rodzina była bardzo miodna, spokojna ale bardzo zawalona warrozą. Przyniosła dużo miodu, przeżyła zimę a więc postanowiłem pociągnąć dalej tą linię . W przyszłym roku i w następnych latach pociągnąłem matki z tej rodziny, miodu przyniosły dużo inne zalety też pozostały, jeden problem pozostał- warroa. Przykład: stoją obok siebie 5 rodzin, cztery z nich mają bardzo mało tego badziejstwa a ta właśnie na czarno. Leczenie takie samo na wszystkie rodziny, za dwa tygodnie osyp pół albo jedna warroa na dzień, przy tej rodzinie około dwudziestu. Tak jest od czterech lat.
Czy ktoś z was zdobył już takie doświadczenie?
Pozdrowienia
Juppes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
boddan
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy
|
Wysłany: Sob 23:56, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Witam, od matki i trutni zależy wszystko. Żeby rodzina była wolna od V. destruktor matka musi przekazywać na swoje potomstwo następujące cechy: zdolność pszczoły do oczyszczania komórek plastra z chorego lub martwego czerwiu, zdolność pszczół do oczyszczania się z samic roztocza oraz krótki okres czerwiu zasklepionego.
Rodziny mocno porażone,V. destruktor są również bardziej agresywne niż inne. Pozdrawiam
........................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:13, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Ja upatruję tego problemu czyli zwiekszenia w niektórych rodzinach ilosci waroozy nie odpornoscią lub zmniejszoną odpornościa na zamą warrozę, lecz penetracją okolicy przez te pszczoły. One zalatują we wszystkie dostępne miejsca i przynoszą. Ma matki z różnych źródel. Jak pojadę wieczorem jedne wykonują jeszcze loty w innych jest spokój. Oczywiście tam jest miód ale i warroza. Widać ten objaw szczególnie w dni nie sprzyjające. Mrzawki, zimno na granicy lotów. Próbowałem obserwować te rodziny czy nie zalatują do pozostałych uli . Nie widziałem, ale czasami zdarzało się cała pasieka "siedzi"
a nagle z tych uli robi się szum i gdzieś tam ruszają, wracają prawie na piechotę, coś znalazły.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
boddan
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy
|
Wysłany: Nie 9:46, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Fakt, rabujące i błądzące pszczoły są ważną przyczyną rozprzestrzeniania się V. destruktor
.......................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juppes
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kolonia_niemcy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:00, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Malon,
mnie nie chodzi rabowanie itd., w tym układzie jest rodzina, u której ja co roku wymieniam matkę na córkę. Czy ta rodzina rabuje tego nie wiem ale jest silna, bardzo miodna ale co roku jest mistrzem świata w ilości warroa. Jest ciekawe zaobserwować granicę odporności tej rodziny na warroa. W przyszłym roku dostanie inną obcą matkę a wtedy zaistnieje możliwość porównania wpływu matki na rodzinę i odporność rodziny na warroa. Ja chętnie eksperymentuję a w ten sposób uzyskuję lepszą możliwość porównania.
Pozdrowienia
Juppes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Nie 21:32, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Juppes
Wyhodujesz linię pszczół które mają ful warrozy i nic sobie z tego nie robią .
Może tędy droga .
Nie zwalczać pasożyta , który się uodparnia na coraz mocniejsze leki ,
Tylko wyprodukować linie pszczół , które noszą miód i nic sobie nie robią z pasożytów
Pozdrawiam.
Robert
|
|
Powrót do góry |
|
|
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 84 razy Skąd: Góry Świętokrzyskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:48, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Eeee tam - to się nie uda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juppes
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kolonia_niemcy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:15, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Ja niechciałbym źle zrozumiany, ta rodzina jest tak samo leczona jak inne tyle że u innych stwierdzam bardzo mało warroa a u tej zawsze pełno ale nie widzę zdeformowanych skrzydełek czy innych objawów chorobowych. Rodzina silna, waga obecna na zazimowaniu 59kg (normalnie jest pomiędzy 38-48kg przy magazynach Seegeberga). W listopadzie leczę min. odymiam jeszcze raz na całkowite (prawie całkowite) zlikwidowanie warroa kwas szczawiowy a od wiosny wszystko się powtarza. Przyrost warroa bardzo duży (można prawie widzieć jak warroa ujeżdża pszczoły), pomimo to dużo miodu a rodzina pozostaje silna.Zobaczymy dalej.
Pozdrowienia
Juppes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:35, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Juppes
Rabowanie ma związek z ilością warrozy.
Jeśli taka rodzina szuka po różnych miejscach, zawsze znajdzie rodzinę do której można sie dostać. Wyobraź sobie że są gdzieś pszczoły pod dachem, dziupla starego drzewa. Tam nie ma klasycznego wylotka o jakimś tam wymiarze możliwym do obrony. Otwór fi 10 nad nim drugi, siedzą na zbyt dużym gnieździe. Nasza rodzinka ma rozwinięty instynkt poszukiwania, podlatuje i cichutko podkrada. Zabiera przy okazji warrozę. To jest tak jak z kleszczem. Idziesz lasem on wyczuwa Ciebie, skacze i masz kłopot. Takie rodzinki ma kaukaz. Potrafią wcisnąć sie do każdego ula. nie na siłe ale sposobem. Zabiera ileś pokarmu, siada na wylotku wypada pszczoła do obrony swego gniazd a ta sik kropelkę nektaru. Widząc że ma nektar puszcza do środka. Po wejściu tankuje na ful i wraca do siebie. To jest tz. cichy rabunek, trudny do zaobserwowania, nie ma tam trupa ani walki.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juppes
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kolonia_niemcy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:12, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Malon,
Ty masz w zupełności rację. Tutaj natomiast powstaje takie pytanie dlaczego właśnie ta rodzina. Zgadzam się z Tobą, że jeśli cichy rabunek to zwiększenie warroa w rodzinie ale kiedyś przekraczają pewną granicę w ilości warroa i rodzina słabnie i choruje. (można zaobserwować po skrzydełkach, skaczących pszczołach itd.) Ta rodzina natomiast nie zna żadnej granicy, widziałem u kolegów o połowę mniej warroa a rodziny padały, tutaj natomiast jakiś fenomen, rodzina żyje i to dobrze. Tak jak pisałem mam ją od 2009 roku (matka była z 2008), kupiłem od kolegi zawodowego pszczelarza i wymieniam co roku córki za matki, nic się nie zmienia warroa na full i śmieją się ze mnie. Postanowiłem w przyszłym roku dać im nową obcą matkę a wtedy zobaczymy co będzie. Pożyjemy zobaczymy.
Pozdrowienia
Juppes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:29, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Ilość warrozy w gnieździe a odpornosc pszczoły to dwie różne rzeczy.
Zwalczysz we wszystkich rodzinach do poziomu nie zero bo to praktycznie jest nie wykonalne ale np 10szt w grudniu.
1 stycznia jest okresem martwym, brak czerwiu, kłąb walczy o życie.
ileś tam np 5 szt pada w sposób naturalny, pozostaje 5 szt. Jeśli matka zacznie czerwić w ulu, to te 5 szt już ma szanse na przeżycie i wydanie potomstwa. W ulu w którym matka zacznie czerwić w początku marca padnie następne 3 szt, a 2 zaczną się rozmnażać. Ale to jest to do czego my sami doprowadziliśmy chcąc mieć pszczołe ma rzepak.
W pierwszym powstały już 3 cykle namnarzania i mamy już w marcu 5 x 3 = 20szt bo /5 starych co by matematyka się zgadzała/ a w drugim te 2 szt.
Tak ja to widzę, gdzie jest mój błąd.
teraz do Twego problemu.
podejrzewam że ta rodzina może byc jako druga czyli w marcy ma tylko 2 szt. Na czerwiu tego nie widać, nia ma uszkodzonej pszczoły przez żerowani warrozy. Wszystko wygląda cacy, mogą mieć dobry intynkt czyszcenia, wywalają zasklepiony czerwz warrozą. Przecież widać dziurki w czerwiu zasklepionym. One walczą z warrozą. To jest tak jak z rodzinami odpornymi na grzybicę. One nie są tak odporne co bardziej umieją rozpoznać uszkodzone larwy i je we wczesnym stadium usuną. Oczywiście to skutkjuje czyszczeniem gniazda w szerokim słowa rozumieni. Pozbywają sie grzyba.
wracając do Twego rozważania. jeśli same nie """produkują""" to skąd ona jest.
Wspomnaiłem w którymś już z postów byłem wczoraj na spotkaniu koła. Produkował się młody pszczelarz zawodowy z okoloc Hrobrza, to jest już pogranicze z Ukrainą. Skończył technikum pszczelarskie, pracował w posiece w Austrii, przejął pasiekę rodzinną, ma chyba 700 rodzin, w 16 pasiekach/ miejscach/. Mówił to z zarzenowaniem. Liże rany po tamtej zimie. Na jesieni już wiedział że jest źle. dawał amitrazę w początku sierpnia, ale mało skuteczna i już było po zupie.
Zrobił się czerwony, mój błąd zawierzyłem. W lipcu nie było widać, niby wszystko Ok.
Nie ma nic darmo, i nic samo z siebie się nie robi. Skoro nie namnażają w rodzinie to przynoszą. Z kszięzyca ona sie nie bierze. Jeśli tak jak piszesz, wymienisz matkę nigdy się nie dowiesz jaka jest przyczyna. Można z robić kilka obserwacj w sezonie ale o tym przy okazji.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Malon dnia Pon 22:37, 29 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
birkut
Gość
|
Wysłany: Pon 22:58, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
gdybanie i pisanie pierdół, saskich pierdół, gdyby istaniały takie matki przekazywały takie geny to jeden czy drugi hodowca matek zbija majątek w ciagu dwóch lat, ja mam ul szklany obserwacyjny , od czasu do czasu przyglądam sie co tam się dzieje , instytuty tez coś takiego mają dodatkowo monitorują to kamerami czujnikami i bóg wie czym jeszcze i co? ano nic, nie chcą ujawnic ze takie coś istnieje? ze jest to mozliwe, admin powinien zrobić dodatkowo dział, dziła bajek
|
|
Powrót do góry |
|
|
golina
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Skąd: stargard Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:14, 03 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Które rodziny giną pierwsze,te które w sezonie miały najwięcej czerwiu,najsilniejsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|