|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 84 razy Skąd: Góry Świętokrzyskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:27, 15 Lis 2012 Temat postu: Rójka kontra Warroza |
|
|
Mało jakoś piszecie to opiszę jak staram się robić - może komuś się przyda:
Rójkę - zawsze staram się odymić jeszcze w rojnicy Apiwarolem.Po obsadzeniu /na suszu/ w ulu, nie dodaję żadnego czerwiu.Po ok. tygodniu robię przegląd i stwierdzam,czy jest stara matka,czy młoda,czy czasami nie trzeba brać już miodu.Jeżeli stara matka to przeważnie nie ma co brać /bo dużo otwartego czerwiu/ i odymiam drugi raz.Jeżeli młoda matka /to więcej miodu/,czekam jeszcze ok. tydzień biorę miód i odymiam kiedy jeszcze nie ma krytego czerwiu.Aha-rójkę osadzam zawsze na 6 ramkach z nadstawką też 6 i krata.
Macierzak - przegląd natychmiast po rójce,zostawiam 1 najmłodszy matecznik,sprawdzam po 7 dniach, czy nie założyły następnych ratunkowych, czekam dwa tygodnie /biorę miód ,jak jest/ przy okazji wiem ile jeszcze jest czerwiu i jak się kończy kryty po starej rójkowej matce to odymiam apiwarolem.Odymianie zawsze wyliczam tak,żeby w obydwu tych rodzinkach nie było czerwiu krytego.
Takie rodziny nawet gdyby nie były leczone na jesieni powinny przeżyć do wiosny.
Wiem,że życie i pogoda tworzy inne różne scenariusze. Czasami trzeba poddawać czerw lub matki,bo np matki zaginęły w lotach godowych, lub dokarmiać bo pogoda niesprzyjająca itd.Wtedy wszystko się zmienia.
Ale sedno jest takie,że rójka może być sprzymierzeńcem w walce z warrozą i utrzymywaniu pszczół w dobrej kondycji.W końcu roją się przeważnie silne rodziny po plennej matce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
birkut
Gość
|
Wysłany: Czw 20:50, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
bochtyn z tym odymianiem w rojnicy to niezły pomysł , cobu ino na tym pomysle nie zaczeli wlewac wszelkiego badziejstwa do rojnicy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ---------- Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:03, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Polecamy te ziółka Marii Treben, przypadkowo je miałem w domu (na nich robi się nalewkę), tam była szałwia, piołun, korzenie arcydzięgiela i innych nieznanych mi i gorzkich ziół. Zapierało dech w piersiach przy wąchaniu. Sypaliśmy to na żarzące się "podłoże" w podkurzaczu i "zadymialiśmy" przez wylot ule dotąd, dopóki dym nie zaczął się wydostawać przez uliczki od góry. Po tym też bardzo dużo warrozy leci , już chyba martwej (wspomagająco stosowaliśmy przy ratowaniu ostatnich uli). Myślę, że każde spalone badziewie jakoś zadziała drażniąco na warrozę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 84 razy Skąd: Góry Świętokrzyskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:42, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
birkut napisał: | bochtyn z tym odymianiem w rojnicy to niezły pomysł , cobu ino na tym pomysle nie zaczeli wlewac wszelkiego badziejstwa do rojnicy |
Każdy robi jak uważa i bierze za to odpowiedzialność.Ja staram się stosować do walki z wrrozą środki dopuszczone /zaakceptowane/ w Polsce. Przy podawaniu pszczołom wszelkich mikstur jestem ostrożny i strasznie boję się,żeby nie przesadzić.Jedynie co to nie boję się,że przesadzę z syropem,bo zawsze przez oszczędności brakuje cukru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
birkut
Gość
|
Wysłany: Czw 22:46, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Administrator napisał: | http://img812.imageshack.us/img812/2119/ihrlichherb.jpg
Polecamy te ziółka Marii Treben, przypadkowo je miałem w domu (na nich robi się nalewkę), tam była szałwia, piołun, korzenie arcydzięgiela i innych nieznanych mi i gorzkich ziół. Zapierało dech w piersiach przy wąchaniu. Sypaliśmy to na żarzące się "podłoże" w podkurzaczu i "zadymialiśmy" przez wylot ule dotąd, dopóki dym nie zaczął się wydostawać przez uliczki od góry. Po tym też bardzo dużo warrozy leci , już chyba martwej (wspomagająco stosowaliśmy przy ratowaniu ostatnich uli). Myślę, że każde spalone badziewie jakoś zadziała drażniąco na warrozę. |
ano własnie to tak jak z pełnym kielichem pierwszy trzepie a nastepny idzie juz gładko waroze na poczatek tez potrzepie a potem bedzie czekac na nastepną porcje
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|