Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
irkor
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 10 Cze 2013
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:30, 11 Lip 2014 Temat postu: Rozprzestrzenianie się warrozy. |
|
|
Z uwagi, że tematy „warroza” są pozamykane, zmuszony jestem zadać pytanie zakładając nowy temat.
Informacji na temat cyklu rozwojowego warrozy w ulu możemy znaleźć bardzo wiele. Natomiast tak naprawdę nie znalazłem nigdzie wartościowych artykułów na temat rozprzestrzeniania się pasożyta pomiędzy pasiekami.
W jaki sposób pszczoły w „sterylnie” założonej pasiece infekują się z biegiem czasu tym pasożytem ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robi_Robson
Gość
|
Wysłany: Sob 13:42, 12 Lip 2014 Temat postu: Re: Rozprzestrzenianie się warrozy. |
|
|
irkor napisał: | Z uwagi, że tematy „warroza” są pozamykane, zmuszony jestem zadać pytanie zakładając nowy temat.
Informacji na temat cyklu rozwojowego warrozy w ulu możemy znaleźć bardzo wiele. Natomiast tak naprawdę nie znalazłem nigdzie wartościowych artykułów na temat rozprzestrzeniania się pasożyta pomiędzy pasiekami.
W jaki sposób pszczoły w „sterylnie” założonej pasiece infekują się z biegiem czasu tym pasożytem ? |
Nie ma pojęcia sterylna pasieka !
Chyba , że na małej wyspie z dala od stałego lądu .
Pszczoły migrują między ulami .
Rabują , są rabowane ,
Wypędzane trutnie wchodzą tam , gdzie je jeszcze tolerują .
Pszczoły czyszczą dziuple po padłych rodzinach .
Penetrują plastry zostawione w sąsiednich pasiekach poza ulami przez niefrasobliwych pszczelarzy .
Pasożyty są przywlekane wraz z pakietami , odkładami , matkami .
Poza tym często pszczoły wracające do uli skracają sobie drogę i wchodzą do uli stojących na trasie przelotu .
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Sob 19:11, 12 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Trutnie łażą gdzie chcą. Bez wypędzania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
irkor
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 10 Cze 2013
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:24, 12 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Teoretycznie zapewne macie rację, ale myślałem, ze po prawie trzydziestu latach panowania warrozy w Polsce, obronił i opublikował już ktoś pracę doktorską na temat rozprzestrzeniania się roztocza Varroa destructor. Na dzień dzisiejszy, wiadomo mi tylko tyle, że stonkę ziemniaczaną zrzucili nam Amerykanie, a warroza przywędrowała z azjadyckich stron Związku Radzieckiego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez irkor dnia Sob 21:45, 12 Lip 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
piotrpodhale
Gość
|
Wysłany: Wto 17:33, 15 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
piotrpodhale napisał: | w środowisku poza pszczołą przeżywalność roztoczy liczona w dniach wynosi:na zewnątrz ula-7
na dzikich owadach 3-5
na roślinach miododajnych1-3
na spadłych pszczołach w ulu-11
w plastrach zasklepionch -32
w plastrach nie zasklepionych -15
w suszu 6-7 | Jak pamiętam z różnych szkoleń mocna rodzina ze środowiska w którym żyje może przytargać dziennie około 50 szt warrozy,nie wiem kto to wyliczył,ale na pewno jest to uwarunkowane sąsiedztwem pasieki,terminami zwalczania robactwa w okolicy itd...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lubosz
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 08 Sie 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: powiat radomszczański Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:07, 14 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Witam! W tym roku rozpocząłem swoją przygodę z pszczelarstwem (ule wielkopolskie). Zakupiłem 3 odkłady. Od jakiegoś czasu zauwazyłem, że przed ulami i wokół nich jest dużo martwych pszczół, mają chyba zdeformowane skrzydełka, wiele z nich chodzi po trawie, wspina się na źdźbła. Czy to objawy paraliżu? Dwa dni temu pierwszy raz odymiłem Apiwarolem i przeraziłem sie. Osyp warrozy na kartce papieru był tak duży, że nie sposób było go zliczyć. Czy moje rodziny da się jeszcze uratować? Zamierzam odymić je apiwarolem 5 razy co 4 dni, a w październiku jeszcze jeden raz. Będę wdzieczny za odpowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
piotrpodhale
Gość
|
Wysłany: Czw 21:24, 14 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Napisz jaka teraz jest siła tych rodzin ile obsiadają ramek.Jeśli już teraz zesłabły to nici z tego trzeba łączyć.Piotr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lubosz
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 08 Sie 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: powiat radomszczański Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:00, 15 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Jedna rodzina obsiada 7 ramek, dwie pozostałe 8 ramek. Spróbuję również odymiać je miętą, może to trochę pomoże. Czyli połączenie rodzin to jedyne wyjście?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Pią 10:03, 15 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Mięta dobra na sraczkę. Nie na choroby wirusowe. Jest późno i może rodzina nie odbudować się do zimy. Odymiać jeszcze apiwarolem .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariuszczs
MISTRZ PSZCZELARSKI
Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Sulmierzyce pow pajęczno Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:24, 15 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Samo dymienie da niewiele. Jeśli porażenie jest ogromne to trzeba jeszcze wywalić cały czerw kryty i tego samego dnia odymić.
Czerw kryty w takiej rodzinie to tylko syf - porażone pszczoły to jedno drugie to że wygryzając się wypuszczają duże ilości warrozy na ul .
Nie daje to i tak gwarancji przeżycia rodzin.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lubosz
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 08 Sie 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: powiat radomszczański Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:57, 18 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Dzięki za porady.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
boddan
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy
|
Wysłany: Pon 18:39, 18 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Mariuszczs napisał: | Samo dymienie da niewiele. Jeśli porażenie jest ogromne to trzeba jeszcze wywalić cały czerw kryty i tego samego dnia odymić.
Czerw kryty w takiej rodzinie to tylko syf - porażone pszczoły to jedno drugie to że wygryzając się wypuszczają duże ilości warrozy na ul .
Nie daje to i tak gwarancji przeżycia rodzin. |
Widzę, chcesz koniecznie koledze zlikwidowac rodzine
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KRZY-SZTOF
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 20 Maj 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:13, 18 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie wpisuję linka aby dokonać reklamy, ale dla pomocy...
Boddan ma rację, nawet z cholernie zawszonej rodziny można zdążyć przed zimą wyjść na prostą.
Zaletą kwasu mrówkowego jest to, że bije warrozę pod zasklepem. Nie poddawaj się Kolego i głowa do góry.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
qq
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Skąd: Kwidzyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:16, 18 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
boddan napisał: | Mariuszczs napisał: | Samo dymienie da niewiele. Jeśli porażenie jest ogromne to trzeba jeszcze wywalić cały czerw kryty i tego samego dnia odymić.
Czerw kryty w takiej rodzinie to tylko syf - porażone pszczoły to jedno drugie to że wygryzając się wypuszczają duże ilości warrozy na ul .
Nie daje to i tak gwarancji przeżycia rodzin. |
Widzę, chcesz koniecznie koledze zlikwidowac rodzine
Pozdrawiam |
Taki manewr ,to jeszcze jest do zaakceptowania,ale zaraz po zbiorze lipy,czy też ostatniego pożytku .Bo w tym czasie b. ryzykowny.Bynajmniej jak jest gniazdo totalnie porażone warrozą to niestety ale to zwiększa szanse na poprawienie zdrowotności reszty czerwia która jeszcze niejest zasklepiona i zapewnić może zimowlę bez strachu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariuszczs
MISTRZ PSZCZELARSKI
Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Sulmierzyce pow pajęczno Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:16, 18 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
boddan - wypowiedz się co siedzi pod zasklepem w takiej rodzinie i potem wypowiesz się jak postępować
Ja wiem że one mają marne szanse tak czy tak. Jednak jedyna szansa to wywalić największe źrudło DWV wraz z przenosilcielem .
Umnie ktoś odpowiedzieć ile się zdrowej pszczoły wygryzie z tego zasklepionego czerwiu ? 1% ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mariuszczs dnia Pon 21:20, 18 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|