DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

Gucio · Wysłany: Czw 13:57, 28 Mar 2013 Temat postu: Kompendium informacji

Jak rozpoznać że rodzina głoduje bez rozbiórki gniazda? Od czego się zaczyna?

birkut · Gość

nie doswiadczyłem tej sytuacji, ale gdzies tam wyczytałem ze pszczoły głodne "wyją" wydaja inne dzwieki, gdy wszystko okej po stuknieciu w ul(teraz to juz im nie zaszkodzi) pszczoły głodne nie wydadzą głosnego szumu nie są zdolne, jest cichutki szmer lub wcale go niema

piotrpodhale · Gość

wrzosowy · Wysłany: Czw 15:26, 28 Mar 2013 Temat postu:

"Jak rozpoznać że rodzina głoduje bez rozbiórki gniazda? Od czego się zaczyna?"

Od podkarmiania jesienią się zaczyna. Smile

wrzosowy · Wysłany: Czw 15:28, 28 Mar 2013 Temat postu:

W korpusach to skuteczny sposób z tą oceną wagi w rękach. Ula się nie waży tylko porównuje z sąsiednimi o takiej samej ilości ramek. Różnice są łatwo wyczuwalne.

birkut · Gość

gowno prawda

podniose ul i wyczuje? w jednym jest 2kg. pszczół w drugim jest 4kg. pszczół pierwszy ma jeszcze 2kg zapasów drugi niema nic

wrzosowy · Wysłany: Czw 15:50, 28 Mar 2013 Temat postu:

Wyczujesz. Pszczoły gówno ważą. Różnica 2 a 4 kg pszczół to 10 albo 20 obsiadanych ramek. Rodziny podobnie traktowane jesienią podobnie powinny ważyć. Pół kilo nie wyczujesz ale 5 kg wyczujesz. Pszczoły głodne są tak lekkie że to naprawdę jest wyczuwalne.

birkut · Gość

nie mam zamiaru sie przedżeźniac co jest a czego niema . do wagi dochodzi jeszcze wiele innych rzeczy , a gucio dał pytanie jak rozpoznac ze pszczoły głodują , w jednym siedzą na resztkach a w drugich coś tam jeszcze mają albo tez siedzą na resztkach ale z boku mają tonę i co dalej panowie? acha podobno przejdą, tak przejdą jak dozyja lata i ciepłych dni

wrzosowy · Wysłany: Czw 16:13, 28 Mar 2013 Temat postu:

No cóż... Waga to tylko waga a nie położenie kłębu. Bywa że pokarm zostaje a pszczoły z głodu giną. Jednak waga coś może sugerować. W korpusach można jeszcze nie wyciągając ramek sprawdzić jaka cześć ula zajmują. wystarczy beleczki wyjmować z boków. Kiedy są przyciasno przy jednej ściance warto już przy pierwszym podmiataniu przesunąć całość o ramkę i włożyć ramkę cukru z jednego końca na drugi. Bywa że zaczynają od środka, idą w jedną stronę i nie potrafią przejść na drugą bo po środku jest już pusto.

birkut · Gość

uprawiam wirtualny sex , mam przerwe na kawe , a to co mówisz czy piszesz to mozna zrobic w kazdym ulu , i jest to w pewnym stpniu igerencja w gniazdo i jest to ratowanie głodniaka , ale jak poznac ze głoduje pyta gucio, wogóle dlaczego pszczoły go zostawiły na zimę , albo matka na wrzosy albo czarna na czarny miód

boddan · Wysłany: Czw 21:55, 28 Mar 2013 Temat postu:

,,Gówno prawda” i to niestety cała prawda. Trzeba oddać panu co pańskie.Ja mam taki stary stetoskop zakończony plastykową rurką(ma więcej niż 40 lat), wkładam do wlotka i osłuchuję, zwykle się nie mylę.
..............................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

wrzosowy · Wysłany: Pią 8:12, 29 Mar 2013 Temat postu:

Wyjmowanie beleczek to ingerencja ale albo nie robimy nic albo robimy coś. Jeden osłuchuje(doświadczony usłyszy), drugi waży trzeci ogląda pomiędzy ramkami zaczynając od zewnętrznych. Tak naprawdę wszystkie chwyty dozwolone byle by rodzina przeżyła. Różne eksperymenty robiłem. Zostawiałem folię na ramkach zamiast beleczek i dopiero na folii robiłem izolację. Wygodnie bo widać ale wada to zatrzymywanie wilgoci w ulu. Podnosząc beleczkę pobudzam pszczoły ale robię to w dniu kiedy omiatam a więc temperatura na zewnątrz 10-15 stopni. Nawet w lutym. Wtedy wiem gdzie są pszczoły. I nie wywalam wszystkich beleczek tylko krańcowe do czasu aż zobaczę pierwsze pszczoły. Nie bez powodu jako pierwszy sposób napisałem dokarmianie jesienią. Ja nie boję się ze mają za mało i to już pierwszy plus. Potem pytanie czy mają dostęp do pokarmu. W ulach dwukorpusowych jest jeszcze kwestia przejscia z korpusu dolnego na górny i też musi działać. Przy starszych rodzinach waga bywa różna a wiec metoda szacowania wagi bywa zawodna. W odkładach na jednym korpusie to idealny sposób. To tylko spostrzeżenia.