 |
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał
Admin_Senior

Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:52, 04 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Powinno zadziałać, byleby stało w nasłonecznionym miejscu, na początku tak jak u wszystkich chętniej będą pobierać z kałuż, stawów itd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
antonig267
MISTRZ PSZCZELARSKI

Dołączył: 24 Sty 2011
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mielec podkarpackie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:52, 05 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Do Miodovita "gdzie okrągła kładka "Wesołego Tadka" i Galicja wschodnia "w tym przypadku to słynne miasto z wielką p..... towarzysza Kruczka a może dokładniej to jego żony. Pozdrawiam z mielca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)

Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Skąd: Galicja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:37, 07 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
05.03.013 przesyłka w skrzynce - piotrpodhale przysłał apiwarol. WIELKIE DZIĘKI, bezinteresowna pomoc to teraz rzadko spotykane zjawisko. Godz. 16 temperatura + 10, ale zimny i porywisty wiatr, na wylotkach mały ruch. Najpierw poprawiam warunki cieplne w ulach. Zabieram puste korpusy z nad dennic.
Ul. nr 2 pod folią jest jeszcze trochę ciasta, wyjmuję skrajną ramkę od bocznej ściany - przykry widok w wielu komórkach po obu stronach plastra martwe pszczoły, na kolejnym tylko od zewnątrz na drugiej stronie już żywe, zostawiam go jako osłonowy. No cóż zagłodziłem je - pszczelarz niedoświadczony, a pszczoły "młode i niefrasobliwe". Moje uwagi: Jesień długa i ciepła, matka długo czerwiła, "niefrasobliwe pszczoły" zamiast dbać o zimowe zapasy zużyły ich większość na karmienie młodych. Konkluzja: małe rodziny mogą dobrze przezimować pod warunkiem, że zasili się je późną jesienią w gotowy pokarmem przygotowanym przez rodziny silne.
UI. nr 1 przestawiam korpusy, górny na którym widzę pokarm idzie na dół,a dolny na górę, nie rozsuwam i nie zabieram ramek, zostaje jak w jesieni. Na koniec wsuwam na dennice białe kartki zapalam po 1 tabletce, zamykam wylotki na 20 min. Robi się późno sprawdzanie osypu zostawiam na jutro.
06.03.013 godz. 16 temperatura + 12, jak wczoraj, mały ruch z powodu wiatru, zabieram kartki wraz z zawartością i starannie je składam. Już na pierwszy rzut oka jest nie wesoło!. Wieczorem sprawdzam osyp. Ul nr 2 34 szt.w tym 8 żywych, jak na tak małą rodzinę to poważny stan. Ul. nr 1 117 szt. z tego ok. 1/4 żywych, w tym 5 takich, które po przełożeni na czystą kartkę A4 już po kilkunastu sekundach trzeba było ścigać po stole. Poraziło mnie to, nie tyle ilość warrozy bo tego można się było spodziewać ile fakt, że po 24h aż tyle ich żyje, zaznaczam że kartki w ulach nie były niczym smarowane.
Nie wiem co o tym myśleć czy to oznacza ,że apiwarol już przestał działać, czy jeszcze działa ale słabo. Postanowiłem zrobić eksperyment, te 8 żywych choć niemrawych z osypu nr 2 przeniosłem na oddzielną kartkę w jedno miejsce na przestrzeni 1,5 x 1,5 cm, w ich środek położyłem martwą pszczołę ... zgadnijcie koledzy co się stało ? otóż to - niemrawe insekty nabrały wigoru już po 30 sekundach 5 z nich było na pszczole, a po kolejnych 30 biegały po niej jak wściekłe. Powtórzyłem to jeszcze raz, tym razem 3 weszło na pszczołę, a pozostałe chociaż nie weszły, to tak przebierały odnóżami jak sportowiec na rozgrzewce. Zauważyłem jeszcze jedno zachowanie, jeżeli leżały na kartce z dala od innych to przeważnie udawały martwe, ale jak tylko przesuwałem do nich inny martwy egzemplarz to natychmiast na niego wchodziły i zastygały w bezruchu. żaden ze mnie biolog, ale zdaje się, że jest to typowe zachowanie insektów z rodziny czy gatunku "kleszczowatych",które bardzo długo czekają na ofiarę w bezruchu i uaktywniają się pod wpływem odpowiednich bodźców. Z ciekawości zaglądnąłem do ulotki co producent w tej materii.... i co się okazuje: producent wciska kit i ściemnia, że kartka wysmarowana tłuszczem jest potrzebna do "diagnozowania warrozy" co jest oczywistą bzdurą bo ten tłuszcz ma za zadanie utrudnić warozie ponowne wejście na pszczoły, ale producent przezornie o tym nie wspomina. Osobiście uważam, że wszyscy nabywcy są oszukiwani lub co najmniej informacja na ulotce jest nieprawdziwa, nie oznacza to że zaprzeczam skuteczności apiwarolu, jednak od producenta leku w XXI W. należy wymagać co najmniej rzetelnej informacji. Moje wnioski:
Pszczoły pod żadnym pozorem nie mogą się stykać z osypem warrozy, w przeciwnym wypadku znaczna część insektów wróci na swe karmicielki.
Wstępna ocena zimowli: Rodzina nr 1 dość dobrze przezimowała, rodzina nr 2 ma małe szanse na dotrwanie do maja, ale jest tam młoda matka z lipca ub. roku więc spróbuję ja zachować, za 4-6 dni kolejna dawka dymu.
Pozdrowienia dla antonig267.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)

Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Skąd: Galicja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 1:05, 18 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
c. d. dziennika.
09.03.013 prognozy pogody tragiczne. Przeczytałem na forum, że jeden z kolegów doradzał, aby na wiosnę korpus ze słabą rodziną postawić na silniejszej na kracie odgrodowej. Postanawiam zaryzykować i zrobić taki eksperyment. Podobno rodzinie na górze poprawią się warunki cieplne, matki zaczną konkurować ze sobą na ilość czerwiu, a rodzina słabsza zostanie zasilona częścią pszczół z silniejszej. Taki 2-matek może stać do pierwszych kwiatków. Jadę do pasieki i na 2 korpusach rodziny nr 1, kładę kratę i stawiam korpus z rodzina nr 2. Siłą rzeczy pierwsza rodzina może mieć ciasto tylko z boku na kracie, a dodana cisto ma centralnie pod folia.
16.04.013 liczyłem że do pszczół zajrzę wcześniej ale sie przeliczyłem nie było jak i po co zaglądać, śnieg 0.5m, stopniał dopiero kilka dni temu, a temperatura nawet -20. Dzisiaj o godz. 15 temperatura 16 w cieniu można robić wiosenny przegląd. Już na pierwszy rzut oka coś nie gra. na wylotku przy dennicy prawie nie ma ruchu jakieś pojedyncze pszczoły. U góry pod daszkiem, gdzie zrobiłem rozszczelnienie ( taki niby górny wylotek) ruch i pszczoły noszą pyłek. Najpierw przeglądam korpusy pod kratą. na ramkach jakieś pojedyncze pszczoły, a rodzina martwa na dennicy. Później zauważyłem że ok 1/3 leżało przed wylotkie tam też znalazłem matkę. Na środkowej ramce pod kratą kilkadziesiąt komórek martwego zakrytego czerwiu. Na ramkach brak pokarmu, została tylko pierzga. Ciasta, które miały na kracie zostało bardzo mało. W górnym korpusie - dawniej ratowana rodzina nr 2, pszczoły n 5 ramkach, ale nie na czarno jak mawiają pszczelarze. Część martwych pszczół leży na kracie ( wcale nie mało). Matka dość raźnie przegląda puste komórki. Brak otwartego czerwiu, brak jajek, czerw kryty na 2 ramkach dwustronnie ok 5 cm średnicy. Na ramkach brak pokarmu ciasta na górze zostało 1/3.
Moje wnioski: Nie wiem czy uratowałem jedną rodzinę, czy może jedną zgładziłem, aby to stwierdzić musiałbym wiedzieć czy padły z zimna, głodu czy z innej przyczyny. Te które zostały chyba nie są w większej sile niż w czasie oblotu, ale pewności mieć nie mogę bo gniazda nie rozbierałem. Są w dobrej kondycji, całym stadem noszą pyłek z wierzby co może dawać nadzieje na lepsze czasy. Statystycznie mam 50% strat, ale mentalnie jak mawiał pewien klasyk " co cie nie zabije to cie wzmocni"
Na koniec mam pytanie do kolegów, czy mam teraz odymić je apiwarolem, przypomnę że dymiłem 6 marca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
piotrpodhale
Gość
|
Wysłany: Czw 8:04, 18 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Jeśli jest w ulu czerw zasklepiony to musztarda po obiedzie Apiwarol nie zwalcza warrozy pod zasklepem,poza tym do miesiąca pszczoły będą zbierały miód do spożycia. Okres karencji po zastosowaniu apiwarolu wynosi 1 miesiąc.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gucio
Moderator

Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Warszawa, Radom, Michałów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:42, 18 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Też uważam że nie ma co się już wysilać, wystarczy to z 6 marca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
boddan
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)

Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy
|
Wysłany: Czw 20:45, 18 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Miodowit, można zimować wspólnie 2 rodziny i można ustawić 2 rodziny w ten sposób żeby zbierały miód do jednej nadstawki, ale to trzeba robić z głową. Pięknie to opisali Rodionow i Szabarszow w swojej książce MOJE PSZCZOŁY. Warto przeczytać. Forum fajna sprawa, ale radzący odwraca się na pięcie i go nie ma a ręka w nocniku. Szkoda tej rodziny. Pozdrawiam.
..............................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)

Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Skąd: Galicja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:50, 18 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Piotrpodhale - faktycznie zapomniałem o karencji, a na pewno zaczną nosić nektar bo oprócz wierzb kwitnie podbiał, a w lesie zaczynają zawilce.
Boddan - wszystko o.k. przy najbliższej okazji postaram się zakupić "Moje pszczoły" na pewno wiedzy nigdy dosyć. Nie czepiam się ale twoja luźna uwaga niczego mi nie wyjaśnia . Ja ani nie zimowałem dwóch rodzin w 1 ulu ani nie ustawiałem ich w celu zbierania miodu do 1 nadstawki. Zabieg miał polepszyć warunki wiosennego rozwoju. Pewnie nie zrobił bym tego gdyby nie pogoda, która nagle się załamała. A kolejna przeszkoda i mój błąd to moje beztroskie pozostawienie pszczół przez ponad miesiąc po oblocie bez wgladu. Osobiście uważam że sposób na wiosenne "podarasowanie" słabej rodziny jest godny uwagi ( przy założeniu, że rodziny reagują, jak wyżej napisałem zgodnie z informacją kolegi z forum) , ale jak zwykle na powodzenie takiej operacji wpływa szereg złożonych czynników. W Moim przypadku niepowodzenie mogło wynikać ze zwykłego uwiązanie kłębu po załamaniu pogody w złym miejscu - pszczoły nie dotarły do ciasta bo jak napisałem wcześniej w na ramkach nie miały pokarmu, a na początku marca uważałem że mają go do maja. Praktyka pokazała co innego. Mogła też wystąpić inna sytuacja pszczoły po oblocie, czy później rozluźniły kłąb i nie zdołały w nim dotrwać, ale to jest tylko gdybanie. Tak więc nie znając twojej, nawet przypuszczalnej analizy moich błędów nie jestem w stanie posypać głowy popiołem i przyznać ci rację.
Pozdrawiam wszystkich dociekliwych Miodovit.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
boddan
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)

Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy
|
Wysłany: Czw 22:06, 18 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Myślę jednak, że jak poczytasz to się wyjaśni. Pozdrawiam.
..............................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tobimawashigeri
MISTRZ PSZCZELARSKI

Dołączył: 21 Gru 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lubelszczyzna
|
Wysłany: Pią 8:25, 19 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
[quote="Miodovit"]Piotrpodhale - faktycznie zapomniałem o karencji, a na pewno zaczną nosić nektar bo oprócz wierzb kwitnie podbiał, a w lesie zaczynają zawilce.
Niestety kolejny mit powielony nektarowania zawilców.
Kwiaty "pozbawione są miodników, ale skutecznie wabią owady dzięki dużej produkcji pyłku kwiatowego" cyt:http://pl.wikipedia.org/wiki/Zawilec_gajowy
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)

Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Skąd: Galicja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:43, 19 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Tobimawashigeri - nie wiedziałem że u zawilców to tylko pyłek, napisałem że zaczynają kwitnąć, ale moje pszczoły i tak mają za daleko do nich i to było tylko luźne spostrzeżenie, ale w imieniu swoim i innych forumowiczów dzięki za uwagę.
c.d. dziennika.
19.04.013 dzisiaj o 16 rozmawiałem z Panem O. mam zamówione 2 rodziny na przyszły tydzień. Jest tylko jeden mały problem jego są na dadanach, a moje wiadomo. Doszedłem do wniosku że nie będę jak za 1 razem ciął i sztukował. Ustaliliśmy że do transportówek wstawię po 2 lub 3 moje ramki skropione miodem i na nie strząśniemy pszczoły
- taki modyfikowany pakiet. Co prawda w ten sposób nie zabieram czerwiu ale myślę że pszczoły to szybko nadrobią.
O 17 krzątałem się po pasiece - nie mogłem wytrzymać i znowu musiałem zajrzeć do ula. Jakie miłe zaskoczenie czerw zakryty został powiększony o wianki odkrytego, ale jakie było moje zaskoczenie gdy stwierdziłem 3, prawie całe ramki wypełnione po połowie pyłkiem i nektarem. Myślę, że gdyby nie ta nieszczęsna strata to kosztowałbym 1 raz w życiu miód wierzbowy. Pewnie niektórzy z kolegów mieli taki miód, jeżeli tak to jak smakuje ?
Pozdrawiam Miodovit.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Miodovit dnia Pią 21:58, 19 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)

Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Skąd: Galicja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:40, 28 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Pozdrawiam wszystkich kolegów, jakoś odniosłem wrażenie, że od 24.04 forum przycichło, nie wiem czy tak dużo pracy w pasiekach, czy nic ciekawego się nie dzieje, chociaż to 2 wg mnie mało prawdopodobne, a jeszcze jedno nie chce mi się wierzyć, że nikt nie kosztował miodu wierzbowego - czy to możliwe? Tyle wstępu, a teraz ad rem.
C.d, dziennika
24.04.013 o 17 jestem z transportówką u Pana "O" po pszczoły. Spokojnie strząsamy je do transportówki przez lej. W transportówce 3 plastry, skropione kilkoma łyżkami miodu. Idzie bez problemu, chciałem się ubrać w bluzę i rękawce, ale popatrzył na mnie dziwnie, a następnie powiedział żebym nigdy do pszczół nie używał rękawic bo to ani potrzebne ani pomocne jedynie co mi będzie potrzebne to kapelusz, ale tylko po to żeby przez przypadek jakaś do nosa nie wpadła, i miał rację. Te pszczoły, które pozostały w starym ulu wybieraliśmy pudełkami po zapałkach. Na końcu zostały te które obsiadły transportówkę i nie chciały do niej wejść nawet z pomocą zmiotki. Jednak Pan "O" to mega pszczelarz pokazał mi jeszcze jeden sposób łapania pszczół. Przez ostatnie 15 minut łapaliśmy je w palce za skrzydełka i wkładali przez wylotek do transportówki, jak sobie przypomnę to sam w to nie mogę uwierzyć - może to taki miejscowy " zaklinacz pszczół"? Na pasieczysku nie było najmniejszego problemu, plastry z obsiadającymi je pszczołami przełożyłem do ula, a następnie transportówkę z odejmowaną powałkom położyłem na ramkach do góry dnem, tak że po 15 minutach nawet nie specjalnie musiałem je z niej wytrząsać, korpus uzupełniłem ramkami z węzą. O.K. jedna nowa rodzina zasiedlona.
25.04.013 o 17 zaglądam do nowo zasiedlonej rodziny i 3 plastry które im dałem są w nakropie, na dwóch czuć ich wagę. Zaczęły odbudowywać węzę. Jadę po 2 rodzinę. taki sam schemat jak wczoraj. Jedna różnica - pszczoły pozostałe w ulu Pan "O" "nęci" na pusty plaster. Najpierw na ciemniejszy z mniejszym skutkiem, potem na jaśniejszy choć nie jasny. tak że wybrał je do jednej w 15 minut. Czekamy prawie do 19,30 żeby zbieraczki wróciły z pola. Z zasiedleniem, jak wczoraj nie ma żadnego problemu, kiedy kończę robotę jest już ciemno. Jak je przekładałem to miałem kapelusz podniesiony, jedna wplątała się w siatkę, chciałem ją wyplątać i stało się strzał w powiekę. Żona wieczorem pyta jak jutro pójdziesz do pracy z "podbitym" okiem, ja jej na to, że to małe użądlenie i nie spuchnę. Rano w pośpiechu szukałem ciemnych okularów, bo bez nich ludziom nie mogłem się pokazać.
26.04.013 Jadę zrobić przegląd 3-pniowej pasieki. Od dziś zmieniam, numerację. Dawna rodzina 2 ma teraz nr 1 rodzina zasiedlona 24.04 ma nr 2, a zasiedlona 25.04. ma nr 3. W rodzinie nr 1 czerw w każdym stadium na 4 ramkach matka znakowana więc ją łatwo zauważyć, nanosiły trochę nakropu i pyłku wydaje się, że powoli dojdzie do siły. Rodzina nr 2 zalała nakropem 3 ramki, a węza - ledwie odbudowana już zalana. Matki nie znalazłem. Rodzina nr 3, tu zaskoczenie nakropu znacznie więcej niż w rodzinie 2, a i węza lepiej odbudowana i też z nakropem. Jest tylko jedno zmartwienie nie ma miejsca na czerwienie. Jak tak dalej będą nosić nektar to padną z wyczerpania bo młodej pszczoły nie będzie. Obie nowe rodziny dostały po 2 ramki woszczyny między te zalane nakropem, może to spowoduje czerwienie matek, chociaż widząc jak ganiają na wylotkach prędzej spodziewam się, że i te zaleją nektarem. Sprawdzę początkiem przyszłego tygodznia, jak to nie pomoże to czuję, że będę prosił pana "O" o 1 ramkę czerwiu, którą będę musiał rozpruć i wstawić do tych rodzin. I jeszcze jedno przegląd robiłem w krótkich spodenkach i koszulce z krótkim rękawem, a rano używałem dezodorantu i kremu po goleniu. Tylko do mojej starej rodziny użyłem odrobiny dymu. Nowe mają niesamowitą cechę po odsłonięciu folii chowają się między ramkami, a po podniesieniu ramki wiszą pod nią jak by były posklejane pajęczyną, aż człowiek się boi że jak się urwie taki sznurek to się poobijają o twarde ramki i ul, ale to tylko takie mało profesjonalne przeświadczenie początkującego pszczelarza.
I jeszcze jedno kończy kwitnąc wierzba, zaczęła mirabelka i klon, zaczynają czereśnie i grusze, w ogrodach wiele krzewów, ale nie znam ich nazwy i nie wiem czy nektarują.
Pozdrawiam Miodovit.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Myszka
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)

Dołączył: 18 Lis 2012
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Skąd: powiat radomski Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:10, 29 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Miodovit a jakiej rasy/linii są matki ? Ja mam złośliwce /niektóre/ i muszę wymienić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)

Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Skąd: Galicja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:09, 29 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Myszka - on bazuje wyłącznie na krainkach CT-46, ale jak rozmawialiśmy o ich łagodności to doszliśmy do wniosku, że muszą się unasienniać u niego na pasieczysku, tak więc obie strony selekcjonowane na łagodność. Powiedział mi jeszcze, że wg niego najbardziej wartościowe są w następnym pokoleniu po matce zarodowej. I jeszcze jedno, nowe rodziny powstają wyłącznie z odkładów i z naturalnych mateczników, nie stosuje przekładania larw i sztucznego wychowu. Pytałem go też o jego zdanie na temat bukfasta. Stwierdził, że to pszczoła dla tych co zarabiają na odkładach i pakietach, z małych i krótkich pożytków miodu u niej nie będzie, a na zimę jak je miał to wziłęły po 20 kilo cukru i było mało. Tyle się dowiedziałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)

Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Skąd: Galicja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:04, 30 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
30.04.013 w końcu zeznanie podatkowe złożone, a w nowych rodzinach, w każdej na 2 ramkach mleczko. Jednak długo to trwało bo odpowiednio 5 i 4 dni jak doliczyć 17 to już 2 połowa maja. Tym sposobem prawdopodobnie w 1 dekadzie czerwca będą zdolne do zbiorów. A w rodzinie nr 1 matka rozczerwiła się na całego.
Pozdrawiam Miodowvit.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|