 |
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zegarmistrz11
Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kalisz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:58, 09 Cze 2012 Temat postu: Pomocy przy wyrojeniu- proszę. |
|
|
To mój pierwszy post a więc witam serdecznie wszystkich. Z góry też przepraszam, ale to również mój pierwszy kontakt z pszczołami.
Co się dzieje.
Opiszę jak najdokładniej umiem:
Po pierwsze mam dom, konstrukcja ścian z pustką powietrzną (kanał między scianami) i w całym domu trzy cegły dziurawki wentylujące ten kanał powietrzny. Upatrzyły sobie go pszczoły już dwa razy, chociaż ostatnio bardzo dawno temu (jakieś 5-7 lat). Przyszedł wtedy jednak sąsiad i powiedział dziadkowi, ze jedyne co moze zrobić kiedy królowa weszła do środka, to zatkać cegłe/wylot wieczorem jak wejdą, bo musiałby rozebrać scianę budynku żeby wybrać pszczółki. Po smierci dziadka dla świętego spokoju zatkałem dziury papierem.
Jednak papier z czasem się rozmoczył i wczoraj przy jednej z cegieł zauważyłem wchodzące do środka pszczółki. Było ich kilka wchodzących i wychodzących od czasu do czasu. Zatkałem więc dziurę znów. Zlatywały się potem do wieczora ale nie bylo ich wiecej jaki kilka szukających wejścia do tej dziury. Dziś rano otworzyłem tą cegłę, by pszczółki mogly wylecieć i tak się stało. Po godzinie brak śladu po pszczołach. Jakież było moje zdziwienie, jak zauważyłem po drugiej stronie domu rojące się pszczoły przy podobnej cegle. Było ich o wiele więcej. Było ich tyle, że siedziały wokół cegły na średnicy około 10 cm a czesc wchodziła i wychodziła z srodka. Ogólnie bardzo duży ruch przy wlocie i wylocie. Polałem je wodą, bo nie mogłem wyjść z domu do furtki i zatkałem też ten wylot, choć potem pszczoły dość mocno roiły się tez na tym zatkanym wylocie . Zadzwoniłem do teścia, bo jego ojciec zajmował się kiedyś pszczołami. Powiedział, że nie zna się na tym ale ma ul, w którym spadły zimą pszczoły i mógłbym go zabrać, ma też narzędzia, które pozyczył ale moze odebrać. Wziąłem wiec ten ul z ramkami na których były plastry i przywiozłem do siebie. Postawiłem pod ścianą. 5 ramek a potem szyba. Pszczoły zaczeły do niego wchodzić i wychodzić, ale się nie roiły. Otworzyłem więc ten otwór w scianie i znów zaczął się dość ostry ruch przy wylocie. W ciągu kilkunastu minut widać było że coś wielkiego się dzieje. Żona wracała z pracy, więc znów polałem wodą i zatkałem wlot (musiałem). Znów zaczęły sie interesować ulem, ale nie tak bardzo jak wylotem. Było jednak dużo więcej pszczół niż za pierwszym razem wchodzących i wychodzącychc z ula. Doradźcie mi panowie i panie, co mam robić. Przeczytałem wiele, choć doświadczenie mam zerowe. Jednak jakoś tak... ciągną mnie te kochane owady. Podjąłem wiele wysiłlku, by ich po prostu nie usmiercić. Chciałbym mieć ul i zacząć działać w tym temacie. Czy jest jakaś rada by przeszły do ula? Czy jednak w scianie już jest matka i znów nie da sie nic zrobić? Pomóżcie... proszę...
Roman-okolice Kalisza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
birkut
Gość
|
Wysłany: Nie 0:22, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
jezelo w scianie juz chodza to matka tam jest , zastanawia mnie co innego , po kiego diabła wentylujesz ta pusta przestrzen, w scianie , o ile wiem jest to jakby dodatkowa izolacja zawsze jak nie pszczoły to np osy czy szerszenie tam mogą ci wejsc i wtedy naprawde bedziesz miał problem najlepiej jakby do tego ula, to postawic go na wysokosci tego otworu , choc, bo i tak ciezko bedzie wyszukac gdzie sie uwiązały szczerze to nie widzę wyjscia z tego
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zegarmistrz11
Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kalisz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:29, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Co do "wentylacji" to budynek z lat 50tych budowany przez dziadków. Nie pytaj się mnie, bo niestety nie wiem czemu tak jest. Zatkałem to, ale jednak pszczoły i pogoda są silniejsze, i własnie dlatego moje pytanie:(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
birkut
Gość
|
Wysłany: Nie 10:15, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
poprostu trudno cos doradzic , bo jezeli juz są w srodku to tzw, d...zbita , znajdziesz je ? rozwalisz scianę , niestety rodzina na strate, jedynie co można wg. mnie to w otwór dać przegonkę aby mogły wyjsc ale nie mogły wejsc, i wszystkie tego typu otwory pozatykac konkretnym materiałem a nie papierem , papier jak mówi powiedzenie jest dobry ale do d...yi w tym przypadku ci sie to sprawdfziło
ew, poszukaj jakiegoś pszczelarza moze on cos bedąc na miejscu poradzi
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ander
Moderator

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Skąd: Toruń/Michałów
|
Wysłany: Pon 16:00, 11 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
dokładnie tak, bez sensu to zatykanie papierem i otwieranie wylotu w ścianie co chwila. Nie wiem czy to rojenie. Sprowadź jakiegoś pszczelarza, niech coś zrobi, trzeba wywalić cały rój do tego ula ze ściany łącznie z matką, nie sądzę bym udało się dymem. Prosiłbym o wstawienie kilku zdjęć, żebyśmy widzieli jak to wygląda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|