|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ---------- Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:06, 18 Cze 2013 Temat postu: Badania pod kątem zatruć |
|
|
Jestem winny wyjaśnień, bo padła nieprawdziwa informacja na stronie, którą zaraz poprawimy. W SGGW nie wykonuje się od niedawna badań toksykologicznych pod kątem zatruć środkami ochrony roślin. Ponieważ znalazłem się w nagłej potrzebie aby tam dzisiaj pójść z własnymi próbkami, dowiedziałem, że jest tyle teraz oprysków różnymi środkami, że nie ma u nich takiej technologii aby znaleźć konkretną substancję a co dopiero nazwę środka którym opryskano pola. Takimi badaniami zajmuje się Białystok i Puławy, mają nowsze laboratoria i odczynniki, a koszt badań to nie 30-40 zł jak podawaliśmy a kilkaset złotych. Kosztowne, mało opłacalne badania. Jeszcze bardziej trudniejsze i niepewne do wykrycia substancje, jak nie znamy rodzaju środków ochrony roślin bądź zawężonej grupy substancji chemicznych. Nawet jeśli udowodnione zostaną trucizny w przesłanych osypach to będzie to tylko potwierdzenie naszych racji czy podejrzeń, bo tak naprawdę nie znamy daty ani autora oprysku (jak w naszym przypadku). Więc to jest trudniejsza procedura niż myśleliśmy. Nie było nawet czego zbierać do badania, nie wiedzieliśmy czy pobliskie zboże i ziemię, czy do sąsiadów lecieć po maliny, truskawki itp. Nie wiem co było opryskiwane (pierwszy raz się to zdarzyło) w pobliżu pasieki ale straciliśmy 80% pszczół lotnych w 2/3 pasieki. Dywany martwych, konających pszczół, trutni leżały pod ulami. Prawdopodobnie 2-3 dni wcześniej ktoś opryskał czymś na chwasty, deszcze ustały to i opryskiwacze wyjechały na pola. Zostawiłem część próbek pod kątem badania chronicznego paraliżu pszczół i nosemy (40 zł), co dalej, będziemy się zastanawiać. Nie wiem nawet jakie miejsce we wsi wskazać jakbym się uparł i wezwał PioRin. Sąsiadowi pszczelarzowi też wytruto pasiekę, nie było go, widziałem zza płotu że mało pszczół lata, tylko przy czterech ulach (a miał ze 40 uli). Prof. Topolska powiedziała mi, że albo to był silny toksyczny środek i pszczoły padły, nie zdążyły złożyć w komórkach pokarmu skażonego, albo toksyna była lekka, nakarmiły królowe, trutni (które padły co świadczy jednak o zatruciu), pszczoły i teraz roje będą po cichu i po mału padały. Póki co 2/3 pasieki to tak naprawdę odkłady z samą ulową młodą pszczołą. Gdzieniegdzie matki wstrzymały czerwienie.
Jak się okaże za tydzień że skonały i padły wszystkie osobiście wytoczę wojnę rolnikom i cały powiat lipski za to beknie jak się wścieknę. Nie wiem czy możemy miód odwirować, w jakim procencie został dopełniony truciznami. Czy w ogóle został. Nie wiemy czy łączyć, czy czekać, czy wirować i karmić, płukać te pszczoły, czy matki nowe poddawać, czy odkłady robić z najsilniejszych rodzin które zostały, czy lepiej ich nie osłabiać teraz. Błagam, pilnujcie tych jebanych oprysków koło siebie, wystarczy, że pszczoły znajdą się w zasięgu oprysku albo napiją się skażonej wody z rosy opryskiwanych roślin. Póki co, czekamy.
Tomek Jabłczyński
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Wto 10:07, 18 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Michał
Admin_Senior
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:21, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Nie ma sensu wydawać tych kilkuset złotych i jeszcze nie wiadomo czy wykryją coś. Ubyło dużo pszczoły lotnej jak pisze Tomek, martwe pszczoły były w większości bardzo wysuszone od środka, na dennicach nie było osypu, tak jakby wyniosły pod mostki, rabunki to nie były, brak wysuniętych żądeł no i gdzie rabunek o tej porze. Nie było nas w weekend, musieli wtedy czymś prysnąć ; jakimś długoterminowym środkiem. Zostało z 8 zdrowych rojów z pełnymi ramkami czerwiu, pyłku, miodu, 8 rojów - z kundelkami, dzikimi i najostrzejszymi pszczołami, które sobie zostawiliśmy, krzyżówki i matki kształtowane przez lata. Przypadek, że te nie znalazły skażonego pożytku?
Póki co czekamy, ścieśniliśmy, ramki z niezasklepionym miodem, nakropem zabraliśmy, albo odbiją i się odbudują do gryki, albo padną do końca. Zwęziliśmy wyloty. Pierwszy raz odkąd pamiętam doszło do zatrucia w naszym terenie. W ulach zostały tylko młode ulowe pszczoły, co tak bardzo nas dziwiło, że jest tak mało pszczół w ulach zanim spojrzeliśmy na ziemię. Myśleliśmy, że doszło jakimś cudem do masowych rójek. Nie wiemy nic, kto, czym, kiedy, zawsze nie było z tym problemów, ktoś złamał zasadę oprysków roślin.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MariuszK
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Skąd: Zabrze Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:14, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Szczerze współczuję, zostałem kiedyś poproszony o członkostwo w komisji badającej pomór pszczół, ktoś wówczas wyjechał z opryskiwaczem na ziemniaki. Obraz nędzy i rozpaczy to za mało by określić co widziałem. Pszczelarzom, 3 chłopom w podeszłym wieku już łzy leciały jak widzieli te porażone pszczoły, jakby je ktoś prądem uderzał, męczyły się bardzo. W ostateczności z 40 rojów u jednego udało się resztki pszczół połączyć w 5 rojów i jakoś poddać matki nowe.
Oby u was był środek krótkiej karencji i szybko się rozłożył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gucio
Moderator
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Warszawa, Radom, Michałów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:18, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
zdążyłem poprowadzić o tym czat w sobotę
Trzeba zaczekać i zobaczyć jak pszczoły przetrwają to rozpocząć leczenie z dodatkiem probiotyków. Poczekaj na wyniki pod kątem CBPV skoro błądziły, słyszałem, że strażniczki miały opory przed wpuszczeniem kolejnych zbieraczek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
boddan
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy
|
Wysłany: Wto 20:54, 07 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Niniejszym informuję, że w Przyczynie Dolnej pow. Wschowski woj. Lubuskie wytruto wszystkie pszczoły. Sprawą zajęły się WZWet. Puławy. Ciekawe, czy przyczyną nie mogły być opryskane jakimś świństwem jabłka i porzucone.
...................................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dymitr
Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:46, 08 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
boddan napisał: | Niniejszym informuję, że w Przyczynie Dolnej pow. Wschowski woj. Lubuskie wytruto wszystkie pszczoły. Sprawą zajęły się WZWet. Puławy. Ciekawe, czy przyczyną nie mogły być opryskane jakimś świństwem jabłka i porzucone. |
Tak, szczegółowa informacja jest podana na [link widoczny dla zalogowanych] (artykuł i reportaż).
To oczywiście jest tragiczne zdarzenie, współczuję tym pszczelarzom. Tylko, że mnie martwi jeden fakt - na pasiekach które dotknęła ta tragedia nie zostały zachowane podstawowe zasady higieny (po zdarzeniu)!
Nie wiemy co dokładnie się wydarzyło. Jeżeli to było otrucie owadów (opryski) - to jeszcze pół biedy. Jeżeli to jest jakiś rodzaj choroby, przenoszony metodą kontaktu z materiałem zakaźnym - to dopiero tragedia. Ponieważ zarazić się mogą następne pasieki i o tym mowa w reportażu: "Pomór pszczół zaczyna się rozprzestrzeniać. Najpierw Przyczyna Dolna, teraz Wschowa".
Moim zdaniem tragedią jest brak podstawowej higieny:
1. nie zabezpieczono ule po rodzinach zmarłych - na filmie widzimy, że do uli tych wlatują pszczoły z innych pasiek (rabunek) - powinni pozamykać wszystkie ule w których padły pszczoły.
2. nie zabezpieczono zmarłe pszczoły - pszczoły wysypano na ziemię przed ulami - powinni starannie zebrać padnięte pszczoły i je spalić.
Wyniki z laboratorium będą znane dopiero po 2 - 3 tygodniach. Jeżeli okaże się, że to jest jakaś choroba zakaźna - to będzie za późno, ponieważ rozprzestrzeni się ona błyskawicznie. Może paść połowa Polskich pasiek. To nie są żarty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|