Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
obcy77
MISTRZ PSZCZELARSKI
Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ostrów Wlkp Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:24, 19 Paź 2014 Temat postu: kwas mrówkowy - pytanie o dawkę |
|
|
to drugi rok zimowania pszczół u mnie
w poprzednim roku przeciw warrozie stosowałem odymianie apiwarol i polewanie beewital - jednak jest to dość czasochłonne ...
w tym roku oprócz polewania beewitalem zastosowałem
20 ml kwasu mrówkowego na rodzine przygotowaną do zimowli na 8 ramkach wielkopolskich, czerwiu bral
i tu moje pytanie 0- czy ta dawka wystarczy czy może zastosować coś jeszcze ???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:40, 19 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Na twoim miejscu zakupił bym jeszcze apiwarol i kontrolnie poddymił przed zimą ( kontrolnie to znaczy z włożoną wkładką do sprawdzenia osypu warozy) I w zależności jaki będzie efekt kontrolnego poddymienia będziesz miał rozeznanie czy jest dobrze czy należy jeszcze coś stosować. A z tym beewitalem to sobie daj spokój. Stosowałem to na próbę w tym roku i stwierdziłem że jest to nabijanie pszczelarzy na kasę.
Pozdrawiam
Tadek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
obcy77
MISTRZ PSZCZELARSKI
Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ostrów Wlkp Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:52, 19 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
dzięki za podpowiedź
kontrolnie tzn kiedy - miesiąc po podaniu kwasu mrówkowego czy wcześniej np po 2 tygodniach ???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:23, 20 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Czasu jest już coraz mniej i należało by poddymić kiedy jeszcze kłąb jest rozluźniony , to znaczy temperatura powyżej + 10 stopni , żeby w razie gdyby zaszła taka konieczność stosować dłuższą kurację i był by jeszcze zasklepiony czerw w gniazdach. Chociaż najlepszy efekt będzie jak nie będzie w ogóle zasklepionego czerwiu w gniazdach.
Pozdrawiam
Tadek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 84 razy Skąd: Góry Świętokrzyskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:22, 20 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Ja to sobie tłumaczę tak. Czytając wszystkie wypowiedzi na forach pszczelarskich staram się nie ulegać emocjom i wpadać w niepotrzebną panikę i przesadzać ze stosowaniem niektórych porad, bo jak to mówią "nadgorliwość jest gorsza od sabotażu".
To co robię ze swoimi pszczołami, to robię na swoją odpowiedzialność i nie mogę mieć pretensji do tego co wyczytałem w radach internetowych. Jeżeli zwalczaliśmy już warozę w sezonie jakimś sposobem, to po co jeszcze teraz sprawdzać innym i co to teraz da??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tadek 11
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 1047
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Skąd: Wschodnie Mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:38, 20 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
bohtyn ty jesteś doświadczonym pszczelarzem i walkę z warozą prowadzisz już wiele lat i masz swoje wypraktykowane sposoby i pewnie robisz to dobrze , ale pszczelarz który ma drugi rok pszczoły , jak w zeszłym roku dymił apiwarolem , a w tym przeszedł na kwas mrówkowy i to stosunkowo późno i chyba jak zrozumiałem robił to tylko raz , a powinien dwa razy ( raz w lipcu i drugi raz przełomie sierpnia i września). I w dodatku nie wiadomo czy zrobił to dobrze bo robił to pierwszy raz. To nie wiadomo czy tym jednym zabiegiem wytruł w wystarczającym stopniu pasożyta. A w tym roku waroza wg wszystkich kolegów z którymi rozmawiałem i sam tez to u siebie stwierdziłem , była wyjątkowo liczebnie rozpanoszona w pasiekach. Tak że jak podymi kontrolnie apiwarolem to pewnie nie zaszkodzi tym specjalnie pszczołom w takim stopniu jak by to mógł zrobić pasożyt. A strata rodzinki będzie bardzo bolała.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|