|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
StanleyK
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 1272
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:38, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
daro napisał: | Jako środek do dezynfekcji nie zwalczania motylicy.Nie prawda ? |
Daro, dlaczego nie prawda ??? motylicy niem nie zwalczałem więc nie bedę się na ten temat wypowiadał, ale do dezynfekcji jest okie.
Pozdrawiam serdecznie
Stanley
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Wto 18:17, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Może nie tak się wyraziłem - jest to środek do dezynfekcji i nie neguje jego przydatności do tego.Wkurzają mnie jak ludzie wypisują o dezynfekcji sodą kaustyczną jak by nie było lepszych i bezpieczniejszych środków.Polewanie motylicy tym środkiem ją zabije ją tak jak wszystko inne żyjące. I tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Pon 14:23, 24 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
No Biobit WG kupiony efekty stosowania na motylicę opiszę za rok.Grzebiąc na stronach rosyjskojęzycznych odkryłem że to nic nowego. Produkowany, a raczej konfekcjonowane jest jako środek na motylicę w mniejszych opakowaniach.A czego grzebię ? No cóż amitraza tam 1 ml kosztuje 4 ZPN (czysta 98 %) a Apiwarol tak ,tak, polski, 28 zet. Cieszycie się ? Bo ja strasznie. Są odżywki w równie atrakcyjnych cenach.Co do sprzętu to Polska jest bez konkurencji. Aby nie być gołosłownym ( do administratora - nie wysyłają do Polski tak więc nie spamuję ) [link widoczny dla zalogowanych] ciekawe nikt nie sr. ogniem i aby kupić preparaty lecznicze nie trzeba nabijać kasy wet.
Ostatnio zmieniony przez daro dnia Pon 14:26, 24 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
StanleyK
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 1272
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:21, 24 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
[quote="daro"]No Biobit WG kupiony efekty stosowania na motylicę opiszę za rok.Grzebiąc na stronach rosyjskojęzycznych odkryłem że to nic nowego. Produkowany, a raczej konfekcjonowane jest jako środek na motylicę w mniejszych opakowaniach
Darek, Dipel do mnie dotarł i tak jak piszesz, zobaczymy za rok jaki będzie skuteczny.
Dzięki.
Pozdrawiam serdecznie
Stanley
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:28, 24 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo rozumiem problemu motylicy o czym piszecie.
Sory ale tak to napisałem. Bo problem chyba nie jest w przechowywaniu ramek jako suszu.
Jeśli mają odstęp więcej niż 1cm nie dotykają się do siebie, motylica nigdy mi się nie pojawiła.
W ulach pod ociepleniem pojawia się okresowo. Ale to ona po prostu przyfrunie i wejdzie przez wylotek. W ubiegłym roku dostałem rodzinę na ramkach WZ od kolegi. Przełożyłem do swojego ula a ramki zostawiłem w starym było na nich sporo pierzgi miałem oddać ale zeszło. Wylotek był zamknięty na głucho. ramki były obok siebie. Są zdjęcia na galerii Wystarczyło 2 może 3 tygodnie, to że zżarły ramiki to pryszcz, ale ściany ula też. Było ich tysiące. Nie jest możliwe aby tyle było w ramkach. One zrobiły zlot z okolicy.
ten przykład nie oznacza że powinniśmy nic nie robić, ale jeśli znajdziecie jakieś rozwiązanie będzie krok do przodu w walce.
Zalecają siarkowanie przez spalanie siarki czy może ktoś ma jakieś doświadczenia ?
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Wto 8:27, 25 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Kolego Malon są lata jak ten że trzeba się gimnastykować i ten centymetr czy 3 nie wystarcza. Ponad to czas na zabawę, dwa motylica w ulu uszkadza czerw.Nie mam w sezonie czasu za każdym przeglądem strugać ramek z wierzchu.Motylica w nocy wleci (ćma toć) złoży jaja na wierzchniej części ramki wylęgnie się rozpocznie żerowanie i zdechnie, bo to te wylęgnięte w naszym ulu zasrywają ramki = nie będzie jajek w plastrach.Po wyciągnięciu ramek i popryskaniu też kłopot z głowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:22, 25 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ja to daro rozumiem że nie przynosi pożytku lecz jest szkodnikiem. nie musisz mnie przekonywać.
Stąd moje pytanie. czy dając opisywanie wyżej preparaty mamy pewność lub nadzieję że w następnym roku po podaniu plastra do ula, wlatująca motylica nie złoży na nim jaja ? lub jeśli złozy to nie wylęgnie się z niego larwa bo zostanie zatruta. ??
Pytam poważnie nie robie sobie jaj z motylicy.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Wto 19:20, 25 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Wleci ,nafajda, jajo się wykluje larwa zje biobit i kaput.Podobnie w przechowywanych plastrach - nie mówię że nie będzie larw. Ale po wykluciu larwy max 48 h żerowania.To tyle co dowiedziałem się z różnych miejsc.Muszę się ścieśnić bo miejsca mi brak i wiadomo co na to motylica.Jest to środek BIOLOGICZNY żadna chemia.Nie będę pisał bajek - nie stosowałem jego,ale pytla z polanki tak i twierdzi że jest super. Ostatnio korespondencja ze Wschodem również to potwierdza, choć nie wszyscy to stosują, brak informacji ,internetu.Ponad to to co kupiłem ma zawartość białka 54 % a nie jak w popularnych środkach 3,2.JEST TO ŚRODEK DZIAŁAJĄCY ŻOŁĄDKOWO -LARWA MUSI ZJEŚĆ JEGO.Stąd o jego skuteczności zależy jakość oprysku plastrów i powałki ula.Jakie szkody może wyrządzić 24 h larwa ? Nie wiem ale sądzę że nie warte zachodu i nie dyskwalifikujące plastra.Zwalczanie zarazy w zarodku - w ulu zmniejszyć powinno i porażenie wycofywanych plastrów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:37, 25 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Wszystko jasne.
Jest to środek o długotrwałym działaniu pewnie z grupy selektywnej, podobnie jak środki chwastobójcze. Pryskasz zboże giną tylko rośliny wieloliścienne.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
birkut
Gość
|
Wysłany: Wto 20:23, 25 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
daro napisał: | Kolego Malon są lata jak ten że trzeba się gimnastykować i ten centymetr czy 3 nie wystarcza. Ponad to czas na zabawę, dwa motylica w ulu uszkadza czerw.Nie mam w sezonie czasu za każdym przeglądem strugać ramek z wierzchu.Motylica w nocy wleci (ćma toć) złoży jaja na wierzchniej części ramki wylęgnie się rozpocznie żerowanie i zdechnie, bo to te wylęgnięte w naszym ulu zasrywają ramki = nie będzie jajek w plastrach.Po wyciągnięciu ramek i popryskaniu też kłopot z głowy. |
JEST TO ŚRODEK DZIAŁAJĄCY ŻOŁĄDKOWO -LARWA MUSI ZJEŚĆ JEGO.Stąd o jego skuteczności zależy jakość oprysku plastrów i powałki ula.
darek takie pytanie piszesz ze motylica zeruje w ulu gdzie są plastry z czerwiem , ( nie spotkałem się z tym ani ze niszczy czerw, ) ale powiedzmy ze tak jest , pryskasz larwa motylicy to żre , a larwa pszczoły tego nie zeżre?
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Wto 20:46, 25 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Powiem jeszcze raz -TO NIE JEST ŻADNA CHEMIA! Jest to wyizolowane białko chorobotwórczej bakterii motyli.ZEROWA KARENCJA DLA PSZCZÓŁ I LUDZI.Inny sposób działania , może nie zadziała na motylicę (choć nie sądzę) ,ale pszczołom NA PEWNO NIE ZASZKODZI.Motylica żeruje w plastrach w sposób mało widoczny ,uszkadza czerw , nie jest to mój li tylko wymysł. W tym roku obserwowałem to u siebie też - książkowo.Pryskamy ramki po wierzchu bo tam rozpoczyna się rozwój motylicy, z góry.Nie pryskamy plastrów z czerwiem.Plastry pryskamy przed włożeniem do magazynu. Motyl wlatuje do ula przedostaje się do góry i tam , najczęściej w za dużych dziurkach od drutów składa jaja. Popryskanie z góry załatwi wylęgające się larwy.To wylęgnięte z nich motyle składają jajka w pustych komórkach ,na pierzgę i one w 90 % robią nam bajzel w przechowywanym suszu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Wto 20:47, 25 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
A co by było śmieszniej w roślinach GMO powoduje się aby wytwarzały to samo białko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
StanleyK
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 1272
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:24, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ja ze swej strony dodam, bo stosowałem już kilka lat wstecz do oprysku ramek (zmagazynowany susz) Biobit i był mało skuteczny, ale chyba tylko dla tego że był już zbyt mocno przeterminowany. Natomiast tak jak już napisał Darek, opryskane ramki Biobitem, nie szkodzą one w żadnym stopniu larwą pszczelim, gdyż larwa pszczela nie odżywia się woszczyną, tak jak to robią larwy barciaka. Biobit nie niszczy jaj barciaka tylko same gąsienice, gdy się wszystkie gąsienice wytrują, to normalną rzeczą jest fakt, że nie będzie motyli barciaka, a za tym nie bedzie miał kto znosić jaj i oto właśnie chodzi. Ja z magazynowanie ramek mam jak by nie patrzeć problemy by uniknąć barciaka, bo zmagazynowanie 3-4tyś szt. to potrzeba na to pomieszczenia dość dużego i dlatego chwytam się wszystkiego co jest możliwe by barciak jak najmniej mi je zniszczył. Pisałem już że dobrym sposobem na barciaka jest pokrojony świeży czosnek, tyle tylko ze prz jego stosowaniu trzeba tą czynność powtarzać co 2-3 tygodnie, no i przy takiej ilości zmagazynowanych ramek jakie ja posiadam jest to bardzo czasochłonne. Mam cichą nadzieję że ten Biobit, którym podzielił się ze mną Darek będzie skuteczny, ale to czas pokaże.
Pozdrawiam serdecznie
Stanley
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PiotrekF
Gość
|
Wysłany: Śro 10:17, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Podobno , jeszcze tego nie wypraktykowaliśmy ale w tym roku zostały poczynione przygotowania do ... tep. -10 st C(Przez dwa dni wystarczy) zabija wszelkie formy życia Barciaka : od jajka ,poprzez larwę po dorosłego owada .
Pozostaje tylko problem : jak doczekać do mrozów ?
PF
|
|
Powrót do góry |
|
|
birkut
Gość
|
Wysłany: Śro 15:33, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
przy -10 to juz na motylice nic nie potrzeba mróz ją sam załatwi
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|