|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nerdy
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:09, 21 Kwi 2013 Temat postu: osypany ul w jesienia |
|
|
Witam!
Miałem jedną rodzinkę, ale niestety jeszcze w jesieni mi się osypała... powodem był chyba wirus paraliżu pszczół..
Mam teraz pytanie... co teraz zrobić z tym ulem i woszczyzną, oraz pewną ilością pokarmu jaka zosała w ulu... ? Woszczyzna nadaje sie do uzytku w ewentualnie zakupionym odkładzie? Czy lepiej nie ryzykować i dać na przetop, a korpus i ramki opalić palnikiem?
Proszę o odpowiedź...
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amycus
Admin_Senior
Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:16, 21 Kwi 2013 Temat postu: Re: osypany ul w jesienia |
|
|
nerdy napisał: | Witam!
Miałem jedną rodzinkę, ale niestety jeszcze w jesieni mi się osypała... powodem był chyba wirus paraliżu pszczół..
Mam teraz pytanie... co teraz zrobić z tym ulem i woszczyzną, oraz pewną ilością pokarmu jaka zosała w ulu... ? Woszczyzna nadaje sie do uzytku w ewentualnie zakupionym odkładzie? Czy lepiej nie ryzykować i dać na przetop, a korpus i ramki opalić palnikiem?
Proszę o odpowiedź...
Pozdrawiam |
Opcja 2.
Absolutnie nie można przemieszczać zakażonych plastrów.
Jeszcze wirusem to ja dziękuję.
Ramki z woszczyzną spalić w ognisku razem z pokarmem, korpusy, ul cały wypalić żywym ogniem.
Osyp też spalić, albo zakopać.
Poczytajcie: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gucio
Moderator
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Warszawa, Radom, Michałów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:35, 21 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
nie wiem skąd podejrzenie akurat tą chorobą, ale jeśli czujesz, że to coś cichego mogło je załatwić, jakiś wirus właśnie, to proponowałbym zdezynfekować wszystko co miało kontakt z tym ulem, narzędzia spryskać Cagroseptem, wymyć wszystko porządnie, słomę spalić, która była w tym ulu, beleczki starannie oskrobać i opalić. Pamiętaj, że wszystkie wirusy <prawie> są przenoszone przez warrozę, a więc wystarczy tylko ją wytępić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nerdy
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:41, 21 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
podejrzewam wirusa, gdyż jesienią(koniec września) po kilku dniach deszczu i chłodu... w ciepły dzień pszczoły zamiast latać wyległy w dużej ilości na wylotek... ale to nic takiego, następnego dnia poszłem w godzinach popołudniowych zobaczyć co tam słychać, a przed ulem dobra szklanka martwych pszczół... inne na wylotku się ścinały (jakby rabunek) a część innych jeszcze siedziała na źdzbłach trawy i nie mogła sie poderwać do lotu... myśle rabunek jak nic... bo się scinają ostro na wylotku... więc poszłem do sąsiada pszczelarza i mówie że rabunek mam chyba... przyszedł, rzucił okiem i mówi że rabunku tu nie widzi... zwęził wylotek na 1 pszczołe i tyle... ale co istotne... do ula próbowały wejść pszczoły z czarnymi błyszczącymi odwłokami bez ani jednego włoska (pytałem sąsiada o nie, powiedział ze to stara pszczoła i nie ma już włosków) i na tym sie skończyło... kilka dni później zaglądam do ula, a tam garść (dosłownie) pszczół... i tak sie skończyła ubiegłoroczna przygoda z moim pierwszym odkładem... dodam ze odklad dostałem wiosną od tego właśnie sąsiada pszczelarza... bardzo miły i porządny z niego człowiek, prowadzi dużą pasiekę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nerdy
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:45, 21 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
co jeszcze zapomniałem dodać... jestem początkujący... odkład wiosną był leczony na warroze przez sąsiada... ja natomiast za radą ( czy też poleceniem, bo zawsze pytałem co i jak robić bo sie ucze a on wie najlepiej) sąsiada pszczelarza dałem dopiero w połowie września dwa robione paski na warraze a w paźdzerniku miałem odymić apiwarolem - niestety nie dotrwały do października... CZYLI... SPALE ZAWARTOŚĆ ULA I BĘDZIE OK?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MariuszK
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Skąd: Zabrze Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:59, 21 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Ehhh... No złapało Cie, to co wszystkich łapie...
Te robione paski to pewnie ten słynny TacTic, widzisz, tutaj się spóźniłeś, trzeba było w sierpniu w połowie już coś podawać, gdy namnażało się zimowe pokolenie, wtedy warroza najmocniej włazi i niszczy rodzinę. Mimo że główną przyczyną była warroza też jestem za spaleniem woszczyzny, w końcu to wirusy były ostatecznym patogenem i na pewno gdzieś ich wiriony jeszcze się kręcą w ulu. Beleczki i ul wewnątrz opal ogniem z opalarki. Podkarmiaczki zdezynfekuj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nerdy
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:39, 21 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
już nie popełnię tego błędu drugi raz... w sierpniu już zawsze będe leczył a mój sąsiad ma nieco kontrowersyny pogląd, gdyż jak pytałtem o odymianie w sierpniu, to z uśmiechem mówił mi, że warrozą na letniej pszczole nie mam co sie przejmować bo i tak nie idzie do zimowli... a matka zostaje oczyszczona z warrozy przez pszczoły... więc nie ma co sie przejmować i dopiero w wrześniu i dugi raz w październiku leczyć by zimowa pszczoła poszła w zimowle bez warrozy... ale coż... każdy robi jak uważa... z sąsiada fany chłop... wesoły bardzo, a jak jego pszczoły zimę przetrwały to nie wiem.... ja także nie rezygnuje... i dalej sie będe uczył... Dziękuje i pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Nie 16:24, 21 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Jakie szybkie do palenia. Pszczoły z różnych względów padają. Jeśli z warozy plastry można podać.Wirusy są zawsze i wszędzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ander
Moderator
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Skąd: Toruń/Michałów
|
Wysłany: Nie 16:40, 21 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
spal -,-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
golina
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Skąd: stargard Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:25, 21 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Dobra zasada,ramki po padłych rodzinach idą na przetopienie,same ramki są czyszczone i opalane palnikiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nerdy
ASYSTENT PSZCZELARZA
Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:49, 24 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
dzięki za rady panowie zobaczymy co pokaże ten rok
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|