|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ---------- Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:57, 16 Gru 2011 Temat postu: Ratowanie rodziny czy zysk dla pszczelarza ? |
|
|
Co byście zrobili, gdyby w środku sezonu (z różnych przyczyn i sytuacji) w ulach / w ulu, byłoby zatrzęsienie warrozy? Roztocza widoczne byłyby gołym okiem. Ramki pracy nie wiele by pomogły.
Tutaj mniszek, lipa, facelia, albo gryka, a pszczoły coraz bardziej słabną, czy wycofalibyście roje z produkcji i zaczęli intensywnie zwalczać warrozę dostępnymi środkami zapominając o miodzie? Czy pociągnęlibyście rodziny do miodobrania?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Pią 22:07, 16 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Z takich rodzin i tak niewiele miodu.Na jesień lub wiosnę nie ma rodzin , kwas szczawiowy w takich wypadkach nic nie daje.Rodziny w odstawkę i leczyć.Radzę wywieźć bo w razie rabunku za.. rany i miód.
|
|
Powrót do góry |
|
|
marcinluter
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Skąd: proszowice Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:08, 16 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
w/g mnie w rodzinie w środku sezonu ilość warrozy jest "niewidoczny" ze względów ,że jest dużo pszczół.... ilość widzimy po sezonie.... a rodziny które mają zbyt dużo warrozy jak wiadomo mogą nie przetrwać zimy..... sądzę ,że twoja teoria może się nie urzeczywiścić powód napisałem wyżej, Tak sądzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daro
Gość
|
Wysłany: Pią 22:10, 16 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
To kolego zdarzają się takie wypadki zwłaszcza po tych sławetnych paskach , sam w tym roku widziałem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 84 razy Skąd: Góry Świętokrzyskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:29, 16 Gru 2011 Temat postu: Re: Ratowanie rodziny czy zysk dla pszczelarza ? |
|
|
Administrator napisał: | Co byście zrobili, gdyby w środku sezonu (z różnych przyczyn i sytuacji) w ulach / w ulu, byłoby zatrzęsienie warrozy? Roztocza widoczne byłyby gołym okiem. Ramki pracy nie wiele by pomogły.
Tutaj mniszek, lipa, facelia, albo gryka, a pszczoły coraz bardziej słabną, czy wycofalibyście roje z produkcji i zaczęli intensywnie zwalczać warrozę dostępnymi środkami zapominając o miodzie? Czy pociągnęlibyście rodziny do miodobrania? |
Podobno jest modne teraz; (2 w 1) i mamy dwa w jednym . Gdzieś wyczytałem,że warroza pobudza do zwiększonych lotów pszczół na pżytki ??? .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bohtyn dnia Pią 22:51, 16 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jan1948
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:48, 16 Gru 2011 Temat postu: Re: Ratowanie rodziny czy zysk dla pszczelarza ? |
|
|
[quote="Administrator"]Co byście zrobili, gdyby w środku sezonu (z różnych przyczyn i sytuacji) w ulach / w ulu, byłoby zatrzęsienie warrozy? Roztocza widoczne byłyby gołym okiem. Ramki pracy nie wiele by pomogły.
Radziłbym zrezygnować z miodu i zacząć leczyć rodzinę kwasem mrówkowym, to jedyny środek który zabija warrozę na zewnątrz pszczoły jak i pod zasklepem. Drugi sposób to zabrać całą pszczołę lotną do rojnicy, rojnicę do piwnicy uprzednio spryskać np. kwasem szczawiowym, poddać nową matkę po dwóch dobach zrobić z tych pszczół nową rodzinę. Z pozostałych ramek z czerwiem i młodą pszczołą zrobić odkład ze starą matką uprzednio lecząc kwasem mrówkowym.Na jesieni a może i wcześniej zlikwidować starą matkę i połączyć obie rodziny jeżeli pierwszy z nową matką dojdzie do siły to pszczoły z odkładu ze starą matk mogą służyć jako zasilenie w okresie pożytku dla innych rodzin.
Pozdrawiam Jan
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
birkut
Gość
|
Wysłany: Pią 22:57, 16 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
admin podam dwa przykłady wybierz który był lepszy
z mojego koła jeden z "pszczelarzy" przyszedł prosic o pszczoły bo mu padły , podobno jak liczył to miał wiecej warozy nizeli pszczół, ale nie leczył bo chciał odwirowac , nie było ani tego ani tego,
miałem przypadek na wiosnę w ulu aż czerwono od tego swinstwa . jako ze jeszcze nie byłem mocno osadzony w pszczelarstwie , zadzwoniłem do niezyjącego już p. kubeczka z prośbą o poradę kazał połozyc na beleczkach kawałek filcu w poprzek i pokropic KM. tak zrobiłem , zadnych dozowników jeszcze wtedy nie było, waroza sypnęłą obficie a pszczoły sie odbudowały
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:57, 16 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
KS KS KS co 7 dni opisywałem badanie zawartości KS w miodzie po podaniu w sezonie, nie bardzo chce mi się grzebać za tym, ale wzrost był kilku % nie przekraczał dopuszczanej normy
lub jednorazowo KM ale jego nie stosowałem, badania mówią o dużym wzroście zawartości w miodzie, jednorazowe podanie powoduję wzrost powyżej dopuszczalnej.
Rybki albo akwarium.
Natomiast jest to wszystko hipotetyczne. Nigdy bardzo porażona rodzina nie dojdzie do dużej siły i miodu nie naniesie, tak jak rodzina z grzybicą wapienną lub zgnilcem. Miałem co jakiś czas z GW. niby na wiosnę rozwój dobry za chwilę wstrzymanie i tak sobie matka czerwi pszczół nie widać ale dennica cała w mumiach. nigdy nie było w takiej nastroju rojowego. A miodu? na własne potrzeby w złym roku nie wyrabiają.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gucio123
Gość
|
Wysłany: Pią 23:12, 16 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
rok stracony ratowanie pszczol piorytet
mialem kiedys taka sytuacaje dostalem pszczoly od znajomego 1 ul bo mu padly tylko ten sie ostal
nie wiedzialem co sie dzieje pszczoly oddawaly kal na pomaranczowo a to wiosna ! mysle nosemoza ale nie okazalo sie ze to waroza w max stanie
nic nie pomagalo kwas mrokowy cos kolo 60% zadzialal ale slabo , tak sie wkurzylem ze mysle sobie ostatnia szansa albo je zabije albo im pomoge sam mieszam kwas mrowkowy mam w bance 20l i rozcienczam woda wtedy namieszalem im chyba z 90% 2 razy w odstepach tygodnia
w tym roku odebralem z nich miod
co wiecej jedne z silniejszych w mojej pasiece
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|