|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ---------- Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:24, 29 Paź 2010 Temat postu: Zamarcie pnia na jesieni |
|
|
W ubiegłą sobotę pojawiłem się na pasieczysku, żeby jeszcze dolać pszczołom wody do poidła, dokończyć zakładanie kratek i wykopywałem ostatnie warzywa. Dziwną rzecz zauważyłem. W pasiece przy jednym ulu pszczoły latały jak szalone. Myślałem, że się jeszcze oblatywały, wypróżniały, ale rozwiała mi się ta wątpliwość jak zobaczyłem, że przy innych ulach nic się nie dzieje. Było może z +8*C. Myślałem, że może pyłek znoszą, ale też nie. W innych ulach pszczółki wyfruwały tak pojedynczo od czasu do czasu jakaś tam wyfrunęła, a przy jednym był wzmożony ruch. Matka w tym roku wymieniania -linia Sklenar- podawany ApiBioVit do normalnego syropu, leczone wiosną kwasem mrówkowym, pod koniec sezonu beevitalem, a na jesieni tylko apiwarolem. No ale nic, zostawiłem to tak jak było. Myślałem jeszcze o rabunku, ale też nie, pszczoły moje, nie cięły się, normalnie wyfruwały i właziły do ula.
Dzisiaj miałem okazję odebrać zaległy urlop, więc się przejechałem do Michałowa. Co się okazało? Ul pusty. 23 pszczoły martwe na dennicy - osyp. Na wkładkach kontrolnych 4 varroa zniekształcone. Ramki pełne pokarmu, więc co mi do głowy przyszło? Coś podobnego do CCD. Więc podkurzacz, kapelusz i rewizja w następnych ulach. Ale wyszło mi to tylko na niekorzyść, pszczoły siedziały już mocno w kłębach, tylko je rozdrażniłem, wyszedłem pokąsany. Ramki miały pełne, wyjmowałem powoli bo listewki drewniane uginały się od ciężaru pokarmu i pszczół. Wszystko wporządku w kolejnych ośmiu rodzinach. Całej pasieki nie sprawdziłem. Tylko pytanie czemu padła akurat jedna rodzina? Patrzyłem uważnie na pszczoły nawet zabrałem ten osyp tu do Warszawy, oglądałem pod mikroskopem syna, niektóre przeciąłem i oglądałem. Nie miały jakichś zdeformowań, jelita ani odwłoki nie były wzdęte, więc zatrucie wykluczone. Zastanawia mnie warroza, ale też nie miały na sobie. Ul zatkałem, ramki z pokarmem spalę następnym razem. Inne rodziny w porządku. Gdzieś 3/4 roju z matką zniknęło. Zaniosę do prof. Topolskiej te pszczoły, ale już wiem z góry, że i ona nic nie pomoże, ani nie wymyśli. Ostatni raz miałem taką sytuację w 2007, ale to cała pasieka padła z do dziś niewyjaśnionych przyczyn. Objawy podobne do opisywanego CCD. 08 rok to była masakra, odbudowanie całej pasieki, kupowanie odkładów, dezynfekcja uli, nowe leki, poszedł wtedy majątek. Ale skoro teraz padł tylko jeden rój do tej pory to już nie powinna paść cała pasieka. Co o tym sądzicie?
Bo zawsze musi być jakiś problem, człowiek nigdy nie zazna spokoju, dopiero po śmierci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
birkut
Gość
|
Wysłany: Pią 18:46, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
nie wiem czy ramki z pokarmem spalic to taka dobra rzecz, miałem podobnoą sytuacje ale w kilku ulach , ramki z pokarmem dałem do stojaka wlp. na trzy korpusy wylotek od srodka zamkniety grubą listewka , nie było mnie w kraju , jak wróciłem listewka była odsunieta i pokarm wybrany , nic nikomu sie nie stało, jezeli pokarm zły to cały ul tez , ale decyzja nalezy do ciebie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:10, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Admin.
Nie bardzo lubię gdybać, przeczytałem Twój post kilkakrotnie, i nic do głowy mi nie przychodzi. Co prawda piszesz że wcześniej przy tym ulu był wzmożony ruch. Nasuwa ni się tylko jedno podejrzenie. Mój kolego zakarmił w początku września, pod koniec września zauważył dziwny ruch na wylotku. Przykucnął, obserwował pszczoły, i nagle zobaczył młodą matkę. sprawdził w połowie października, rodzinka garstka pszczół, brak czerwiu, nie znalazł matki. rodzinkę zlikwidował. Może u Ciebie było podobnie, a efekt utraty matki np w sierpniu pokazał się teraz.
Powinieneś dać te padłe pszczółki do badania. Była by szansa na jakąś prawdziwą diagnozę.
O warrozie piszesz walczyłeś , pszczoły prawidłowo zakarmione, jestem głupi. Z paleniem jednak bym się nie spieszył, Nie wierzę w jakieś świństwo tylko w jednym ulu. CCD dotyka całą pasiekę w naszych warunkach nie stwierdzono ani jednego przypadku udokumentowanego klinicznie.
UDOKUMENTOWANEGO
Może Staszek lub leo38 coś wymyślą.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
darek4257
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1343
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Skąd: NIEMCY Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:18, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
hALLO JA napisze co ja bym zrobil.przetrzymal do wiosny pszczoly.Wszystkie matki wymienil na nawiosne na orginalnego buckfasta(odporne na acarapid.i choroby)i juz nigdy nie mial tych problemow co masz teraz.A KM 3X dales w odpowiednich odstepach.Inne rodziny prawdopodobnie tez cos maja ,beda zyc i z roku na rok coraz slabsze beda .Oczywiscie ze nikt nie ma acarapidosy ----bo ja myla ze zgnilcem rozwolnieniem ,pszczoly podskakuja sa niespokojne wylatuja z ula na snieg na jesien opuszczaja ul na wiosne osyp mimo ze pokarm jest.Na acarapidose dzialaja 2 srodki KM X 3 i THymol.Rodzina zyja z tym pasorzytem latami ale nigdy nie osiagnie takiej wielkosci jak powinna.To proste prosze poczytac o tym pasorzycie w internecie---wy tylko o warrosie warrosie---bo acarapidose nie ma w polsce,glupie gadanie nie ma.poz d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:41, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Darku Może masz raję, ale tego nie wiemy.Buckfast nie jest panaceum na wszystko. Mam od lat krainki i takiego przypadku nie miałem aby jedna tylko rodzina wypadła bez wyraźnej przyczyny. Zawsze słabnięcie miało konkretną przyczynę, w 99% była to wina matki, której nie zauważyłem. Zaprzestanie czerwienia w sierpniu spowodowało brak pszczoły zimowej. Jeśli nawet matka zaczęła czerwić po 15 września to nie miały szans na zimowlę, skończyła się pszczoła letnia która tylko zrobiła zapasy.
W tym roku cały wrzesień, był b zimny, rzadko spotykany u nas.
Kto wie co tam w tym ulu się działo tym bardziej że Admin jest gościem w pasiece.
Kilka lat wstecz kiedy nie było jeszcze hasła CCD wypadł mi pinak/ ta moja barć/. Wiedziałem że coś w nim nie jest tak, bo we wrześni latały do niego masowo trutnie. W październiku został wyrabowany więc wykroiłem gniazdo okazało się że czerwiły trutówki, a matka w którymś momencie zginęła. Prawdopodobnie po wyrojeniu, może w sierpniu, młoda nie wróciła z lotu godowego. Był pusty, o trutówkach świadczyło kilka pojedyńczych komórek zamartego czerwiu garbatego.
U Admina może być podobnie, tym bardziej, że chyba kiedyś On pisał o trutniach , nie chce mi się przeglądać wszystkich postów Admina,
lepiej zapytam czy taki fakt był we wrześniu ?
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:51, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Admin jeśli macie wspólną pasiekę z Anderem jest wszystko jasne. jeśli nie gdybamy dalej.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juppes
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kolonia_niemcy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:32, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Admin,
ja typuję na varroa. Do tej pory jest żaden przypadek CCD w Polsce znany.
Jeśli pszczoły są za bardzo zaatakowane przez varroa, uciekają z ula i zostawiają ul pusty.(zanim uciekną krążą wokoło jak pomylone i na drugi dzień jest ul pusty).
CCD jest spowodowane wirusem, który atakuje osłabione pszczoły przez varroa, z tego co wiem w Polsce jeszcze nie stwierdzony)
Takie postępowanie pszczół, które Ty opisujesz jest przykładem upadku pszczół przy przewadze varroa. Prawdopodobnie inne rodziny też są zagrożone, one są może silniejsze i dlatego nic podejrzanego nie zauważyłeś, ale jeśli teraz nic przeciwko varroa nie podejmiesz to będziesz miał na wiosnę więcej strat.
To jest moje zdanie.
Pozdrowienia
Juppes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
leo38
MISTRZ PSZCZELARSKI
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: busko zdroj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:33, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Jak jest coś czerwiu krytego to tam trzeba zajrzeć pod zasklepy a dziwny jest fakt że nie wyrabowały pozostałe rodziny zapasu moje dzisiaj namierzyły coś słabego w okolicy i do wieczora rabowały oby czego nie zwlokły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Administrator
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ---------- Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:08, 30 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Malon napisał: | Admin jeśli macie wspólną pasiekę z Anderem jest wszystko jasne. jeśli nie gdybamy dalej.
Adam |
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, nie spodziewałem się takiego zaangażowania, dziekuję
Nie Malon, ander ma swoje ule w jakiejś miejscowości pod Toruniem, dzieli nas ok. 260km. Czasami do mnie przyjeżdża coś pomóc w pasiece np. na wirowania miodu.
Juppes, wiem, że pszczoły opuszczają ul jak jest wysoki poziom warrozy, ale kurcze leczyłem to. Wiosną dostały kwas mrówkowy, było dobrze, potem ten beevital, a na jesieni apiwarol systematycznie dostawały. Muszę dokupić apiwarolu, wysłać kogoś z moich kolegów i niech jeszcze raz im rozpali amitrazę. Trochę mnie przestraszyłeś, być może że inne rodziny mają to samo. Ostatni zabieg im zrobię.
Też uważam, że jak CCD to cała pasieka, a tu nagle tylko jeden rój. Byl leczony, nie miał warrozy, mam w notatkach, że po odymianiu czy beevitalu miał najwięcej 27.08 - 36 roztoczy martwych, potem we wrześniu jakoś zapisałem, że trójka, czyli ten padły rój osypało się w nim 47 i jedno coś podobnego do roztocza. Nie wiem czy to przez warrozę. Poobserwuję inne rodziny. Narazie dziękuję wszystim za pomoc. Leo38, niestety nie było już czerwiu, w tych rodzinach, które zdążyłem przejrzeć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Sob 10:10, 30 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
leo38
MISTRZ PSZCZELARSKI
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: busko zdroj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:19, 30 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Miałem na myśli raczej ten ul opuszczony i jeżeli cokolwiek czerwiu krytego tam było to tam trzeba było szukać.Czasami w tego typu rodzinach pod zasklepem znajduje się po kilkanaście szt warozy w komórce i sprawa by była jasna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:31, 02 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Przepraszam Andera za wywołanie do tablicy, ale on pisał o problemie z jedną rodziną, myslałem że macie wspólną pasiekę.
Czasami syn coś widzi , nie powie mnie, ja odkrywam a on mi mówi że wie.
Wracając do tematu. W ostatnich dniach widziałem sie z kolegami pszczelarzami mającymi duże pasieki. Sygnalizują podobne problemy, masową wymianę matek w sierpniu, Nie są to przypadki pojedyńcze lecz więcej niż w latach poprzednich. Podobnie było na spotkaniu koła. Z takimi rodzinami było różnie, musiały byc łączone. Kiedy wspomniałem o warrozie większośc kolegów wykluczała, Prawdopodobnie powinny być zrobione jednak badanie sypu, aby być pewnym przyczyny. Dziwne tak jak pisze Leo38 że nie zostały wyrabowane, ale prawdopodobnie zapobiegła temy pogoda. Wczoraj i dziś w południe było w słońcu powyżej 20 na cmentarzu kyło ich sporo, na bank zainteresowały by się takim kąskiem.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Malon dnia Wto 10:40, 02 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gandalf
Administrator
Dołączył: 07 Maj 2010
Posty: 642
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Skąd: Dolina Amazonki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:30, 02 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
A ja tam na cmentarzach rzadko widziałem pszczołę. Był jeden maleńki cmentarz na wsi, a 100 m dalej ule stały, już gotowe na wiosnę, tam zawsze rzepak kwitnie co roku. Nie patrzyłem czy latały przy wylotach. Fakt jest faktem, że na cmentarzu pomimo mnóstwa świeżych kwiatów nie było pszczół. Gdzieś czytałem w jakimś artykule, że pszczoła doskonale czuje odcięcie rośliny od korzenia i brak łączności chlorofilu, dlatego nie pobiera pyłku czy tam nektaru z ciętych kwiatów. A te donicowe? Hmm. Jest mnóstwo zniczy, duże stężenie CO2, z tych świeczek też się kopci, pszczoły nie lubią dymu, więc raczej omijają cmentarze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wojciech_p
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Krosno Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 9:46, 03 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Juppes napisał: | Admin,
Takie postępowanie pszczół, które Ty opisujesz jest przykładem upadku pszczół przy przewadze varroa. Prawdopodobnie inne rodziny też są zagrożone, one są może silniejsze i dlatego nic podejrzanego nie zauważyłeś, ale jeśli teraz nic przeciwko varroa nie podejmiesz to będziesz miał na wiosnę więcej strat.
To jest moje zdanie.
Pozdrowienia
Juppes |
Zwalczając warrozę musimy pamiętać o odpowiednio wczesnym zwalczaniu.W okresie przygotowywania pokolenia zimowego.Oczywiście możemy to zrobić później i nawet trzeba to zrobić jak są ku temu przesłanki.
Pamiętajmy tylko o jednym:Nie przywrócimy długowieczności pszczole zimowej, ponakłuwanej przez warroa.Taka pszczoła zginie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
StanleyK
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 1272
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:04, 03 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
wojciech_p napisał: |
Zwalczając warrozę musimy pamiętać o odpowiednio wczesnym zwalczaniu.W okresie przygotowywania pokolenia zimowego.Oczywiście możemy to zrobić później i nawet trzeba to zrobić jak są ku temu przesłanki.
Pamiętajmy tylko o jednym:Nie przywrócimy długowieczności pszczole zimowej, ponakłuwanej przez warroa.Taka pszczoła zginie. |
Wojtek, rzeczesz święte słowa, taka jest prawda odnośnie leczenia pszczół z warrozy, by pokolenie pszczół które ma wejść do zimowli nie było uszkodzone przez tego pasożyta.
Pozdrawiam
Stanley
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|