|
DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW http://www.pasiekamichalow.com
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Asia_74
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: podbeskidzie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:20, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Witam. Chciałam się nieśmiało przyłączyć do dyskusji. Jestem początkującym pszczelarzem, pszczółkami zaczęłam na całego zajmować się od zeszłego lata. W 2008 r. pasieką zajmował się jeszcze "dziadek" (w cudzysłowiu bo to nie jest mój prawdziwy dziadek), końcem lata z 6 rodzin 2 zostały zlikwidowane przez obce pszczoły i przywlekły nam do pasieki zgnilca. "Dziadek" nigdy w życiu nie widział zgnilca w swoich rodzinach, były zawsze zdrowe. Zaineresowałam się tym i od tego czasu nie daje mi spokoju ten zgnilec. W 2009 r. z pozostałych 4 rodzin jedną musiłam skasować (z ciężkim sercem), zostały 3 rodziny. Wszystkie przesiedliłam na węzę, spaliłam stare ramki, ule czyściłam, opalałam, do pokarmu dodawałam olejek cynamonowy, pasiekę osypałam wapnem. Stałam przed faktem dokonanym - francowaty zgnilec. Nie poddałam się. Na wiosnę 2011 zostały 2 rodziny, trzecia się osypała (chociaż w niej nie było wcześniej objawów zgnilca). 1 rodzinka przezimowała na 3 ramkach, 2 rodzinka na 7 ramkach. W marcu znowu widzę dwie dziurki w zasklepach, wywaliłam ramka. Kupiłam Tylbian wymieszałam z cukrem pudrem i posypałam 2x pszczółki. Potem dzięki internetowi i poradom Pana Sabarda dorwałam 0,5 litra rapicidu. Początkiem kwietnia trzykrotnie polałam w uliczki roztworem rapicidu. Pszczoły po tym rapicidzie jak odmienione, jakby im silniczki zamontował do tyłeczków - bardzo ożyły, a były osowiałe. Jest lipiec - z tych najsłabszych co były na 3 ramkach musiałam zrobić odkład, drugie w kwietniu straciły matkę więc doszły do siły nieco później. Co przeglądam nie widzę śladu zgnilca. Mam nadzieję, że uda mi się uchronić pszczółki !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
golina
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Skąd: stargard Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:09, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Rapicid bardzo skuteczny środek do wszelakiej dezynfekcji w pasiece,odkażam nim dłuta szczotki,po wypaleniu ula dobrze jest popryskać.Trochę drogi,ale bardzo wydajny.Można go kupić u każdego lekarza wet.Zawiera jod aktywny,kwas fosforowy,kwas siarkowy,wode i substancje powierzchniowo czynne.Do dezynfekcji używam go rozcieńczony 1/100.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez golina dnia Śro 17:18, 06 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
golina
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Skąd: stargard Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:23, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Na [link widoczny dla zalogowanych] 63,75zł/litr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Admin_Senior
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:14, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Podobno też zwalcza doskonale grzybicę wapienną, można jego roztworem spryskiwać plastry z pszczołami. Alviseptem chyba też.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
golina
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Skąd: stargard Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:20, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Tak Mchale grzybice,pleśnie,bakterie.Co do alviseptu to go jeszcze nie używałem,to może ktoś inny się wypowie.
Pozdrawiam serdecznie
Golina
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia_74
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: podbeskidzie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:30, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie do odkarzania też rewelacyjny. Będąc u weterynarza okazało się, że on nie może dostać na hurtowni tego rapicidu. Ale zostało mu z 5l baniaczka i odlał mi 0,5 litra - dał gratis. Na jeseień też będę polewać pszczółki tym specyfikiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:17, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Asiu
Czytając Twój opis znalazłem błędy w postępowaniu. Przesiedlenie nic nie daje, jeśli pszczoły nie pozbędą sie z wola zapasu miodu ze starego ula. Mają go szczególnie młode pszczoły karmicielki. Dlatego z nim walczysz z małym skutkiem. Mądre księgi piszą o minimum 24godzinach głodówki /najlepiej w zimnej ciemnej piwnicy/,a zalecają 48godzin aż zauważysz drętwienie pszczoły. Wtedy należy spryskać ciepłym syropem i osadzić w ulu.Jedynym specyfikiem który był skuteczny, dziś zakazany do stosowania w rodzinie to polusulfamid. Żadne inne wymysły nie są skuteczne. Nabijają kasę i nic więcej. Wszystkie kwasy są pomocne w stosowaniu utrzymaniu chigieny ale muszą dotrzeć i zwalczyć przetrwalniki a w takim stężeniu jak są sprzedawane nie działają.Opisałem kilka postów wyżej dokładnie jak zrobiłem ze 100% sukcesem.
Należy pamiętać można ratować dobry rój taki minimum 10 ramek na czarno natomiast słabe 4-5 ramek nie mają szans na ratunek w połowie roku bo zabierając im zapasy, czerw, a może mają słabą matkę nie dojdą do zimowli w pełni sił
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia_74
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: podbeskidzie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:43, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Panie Adamie. Robiłam przesiedlenie na węzę po przegłodzeniu i dostawały syrop z olejkiem eterycznym cynamonowym. Nie miałam dostępu do sulfamidów. Słabe poszły do zimowli, bo to było już późno, czerwiec/lipiec. Startowałam prawie od zera. Nie chciałam ich likwidować, nie miałam skąd kupić rodzin. Poszłam na żywioł. Ale myślę, że nie tylko gnębił je zgnilec. Jedna z rodzin nie miała objawów zgnilca, ale też przegłodziłam i przesiedliłam na węzę, karmiłam. Za dwa dni siedziała jak rójka na drzewie. 3 godz. ją ściągałam, nie przeżyła zimy, chociaż miała dużo zapasu pokarmowego. Myślę, że bardzo dużo różnych chorób i innych paskudztw doskwiera pszczółkom, co nie ułatwia im życia. W tej chwili uliki tętnią życiem. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:01, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Przepraszam ale o głodówce, nie wspomniałaś, ona jest główną podstawą pozbycia zarodników zgnilca. Natomiast jeśli w okolicy jest źródło: pojedyńcze gniazdo, dziupla, stary pusty ul z woszczyną, na poddaszu lub w przyciesze. Sprawa jest trudna, nawet likwidacja posiadanych rodzin, na jakiś czas nie gwarantuje że zakup nowych uspokoi sytuację. Znam rejony w których służby ogłaszały wygaśnięcie zgnilca a on ciągle tam jest.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia_74
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: podbeskidzie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:22, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że pszczoły mają cały sezon kontaktu ze zgnilcem. Ale ich kondycja i czyszczenie gniazda zależy od nich samych, i jeśli są chore na coś innego to nie będą walczyć ze zgnilcem. Taka jest moja teoria. Zobaczę co będzie w sierpniu i na wiosnę. W mojej okolicy są mini-pasieki i nikt nie wie które są zarażone a które nie. Mój tato ś.p. od dziecka zajmował się pszczołami, miał sąsiada, który tylko miód wybierał, a cukru to chyba dawał na lekarstwo. Te pszczoły od sąsiada co roku atakowały na wiosnę i jesień uliki taty. I tacy są niektórzy pszczelarze od 7 boleści, co roku kupował pszczoły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
golina
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Skąd: stargard Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:39, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Może się narażę na ostrą ripostę,ale śmiem twierdzić,że zgnilca(przetrwalniki) mamy w każdej pasiece.Tylko że jego chorobowe objawy pojawiają się gdy rodzina słabnie.Najczęściej jest to póżne lato.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:58, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Ponieważ rozgorzała dyskusja o zgnilcu, pokusiłem sie do sięgnięcia co piszą inni w temacie. Powołucjąc się zn doswiadczenia pszcelarzy niemiec podają taki fakt którego nie bardzo mogę zweryfikować a równocześnie go podwazyć.
Stosowanie w ostatnim czasie popularnego i skutecznego kwasu mrówkowego powodyje pojawienie się zgnilac. Tłumaczone jest to likwidacją całej mikroflory ulowej koniecznej do życia rodziny. Kwas mrówkowy jednak nie zwalcza spor zgnilca. Osłabienie natyralnej mikroflory powoduje zwiększone pole do rozwoju tych chorób. Z jednej strony pozbywamy się największego wroga warrozy, a równocześnie dajemy pole do popisu innym grożnym wrogom rodziny pszczelej. Z mojego punktu jest to logiczne podobnie jak u ludzi, przesada w chigienie powodyje podatność na wszelkiego rodzaju alergie uczulnia skórne.
Pozbycie się naturalnej osłony skóry jest grozne, nie nalezy mnie zrozumieć że jestem zwolennikiem brudasów. Rozsądek musi być zachowany.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:04, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
W dostępnych dyskusjach nie wspomiano o działaniu kwasu mlekowego, octowego i szczawiowego, Co może oznaczać ze nie był testowany lup pominięto go ze względu na małą popularność.
Dopisałem tą inf gdyż nie lubię zmieniać napisanych i wysłanych postów, mimo zauważonych błedów lub przejęzyczeń.
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
golina
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Skąd: stargard Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:12, 08 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Zaciekawiłeś mnie tą przesadnią higieną,coś w tym jest.Osłabienie naturalnej mikroflory może sprawiać,że rodziny będą podatne na zapadanie na wszelkie paskudztwo.A my w dobrej wierze pchamy do uli co się da.U niemców kwasy organiczne są powszechnie używane do niszczenia warrozy.Ja sam stosuję kwas szczawiowy i mrówkowy.W tym sezonie już jedną rodzinę produkcyjną musiałem potraktować kwasem mrówkowym bo nie było na co czekać,co ramka to warroza.Do jesieni by nie doczekała.Kiedy nauka pokona tego pasożyta ???
pozdrawiam serdecznie w ten deszczowy dzień
Golina
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez golina dnia Pią 14:05, 08 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
birkut
Gość
|
Wysłany: Pią 13:26, 08 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
jeśieni
to jest tak pieszczotliwie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna
-> ZDROWIE PSZCZÓŁ Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 16, 17, 18 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 16, 17, 18 Następny
|
Strona 6 z 18 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|